Badacze z katolickiego uniwersytetu w Leuven postanowili sprawdzić, czy skąpo ubrane seksbomby faktycznie tak silnie oddziałują na mężczyzn, jak powszechnie się uważa. Okazało się, że jak najbardziej. Mężczyźni biorący udział w eksperymencie po obejrzeniu zdjęć młodych kobiet w bikini stali się bardzo niecierpliwi. I musieli natychmiast zaspokoić jakąś zachciankę. Na przykład zjeść czekoladowe ciastko lub skosztować ulubionego napoju. Podobne reakcje wywoływało w nich dotykanie seksownej kobiecej bielizny.

Reklama

Naukowcy są przekonani, że za pomocą seksualnych bodźców można stymulować mózg mężczyzny, a także wpływać na jego decyzje. Okazało się bowiem, że mężczyźni, którzy wcześniej naoglądali się ponętnych zdjęć, na deser prędzej wybiorą słodycze niż owoce. Będą również bardziej zadowoleni z otrzymanych prezentów i nagród niż ich koledzy, którzy nie nasycili oczu ponętnymi widokami.

Po tych naukowych rewelacjach kobietom nie trzeba już chyba dokładnie tłumaczyć, co mają robić, by ich facet robił dokładnie to, czego sobie życzą.