Wychowanie typu "zimny chów". Na czym polega?

"Zimny chów" to metoda wychowywania, w którym dziecko nie doświadcza czułości, wsparcia i pochwał. W domu, w którym dorasta taka osoba, nie okazuje się miłości, relacje między rodzicami a dziećmi są chłodne, a dziecku narzucane są surowe zasady, których musi przestrzegać. Rzadko też słyszy słowa pochwały czy komplementy. Na każde dobre słowo musi sobie zasłużyć. Brzmi znajomo?

"Zimny chów" to schemat wychowania, który zna wielu dzisiejszych polskich dorosłych. Panował on w wielu polskich domach jeszcze kilka dekad temu. Dziś świadomość na temat psychologii i rozwoju psychiki dziecka wzrosła. Wiadomo już, że "zimny chów", wcale nie kształtuje charakteru człowieka, jak niegdyś sądzono, wręcz przeciwnie - czyni w psychice więcej szkód niż pożytku. - Ten "zimny chów", czyli brak okazywania miłości, brak czułości, wyrządza człowiekowi trwałą krzywdę - powiedziała dr Aleksandra Piotrowska, psycholożka, w rozmowie z serwisem weekend.gazeta.pl

Reklama

Dzieci z "zimnego chowu" jako dorośli: typowe zachowania

Reklama

Eksperci wskazują na szereg zachowań osób, które doświadczyły "zimnego chowu". Najważniejszą cechą osób dorosłych, które wzrastały w domach pozbawionych czułości, jest niskie poczucie własnej wartości. Wynika to z tego, że dziecko w okresie dorastania nie było wystarczająco często chwalone, przez co jego wiara we własne możliwości jest ograniczona. Taka osoba często zmaga się z poczuciem bycia niewystarczająco dobrym w niemal wszystkim, czego się podejmuje. Wiele z nich ma tzw. "syndrom oszusta", czyli stale towarzyszące poczucia niezasłużenia na własne osiągnięcia. Nie potrafią również przyjmować komplementów. Zwykle uznają je za niezasłużone.

Co za tym idzie, dzieci z "zimnego chowu" bywają perfekcjonistami, a także mają problem z prokrastynacją. Mają poczucie, że każde zdanie, którego się podejmą na pewno nie będzie idealnie wykonane, a przez to - skazane na porażkę. Z tego powodu często rezygnują z realizacji własnych marzeń i planów.

Problemy dzieci z "zimnego chowu" mogą nie kończyć się w sferze społecznej i zawodowej, ale niekorzystanie wpływać również na budowanie relacji romantycznych. Bywa, że dorośli, którym szczędzono czułości w dzieciństwie, wchodzą w toksyczne związki lub mają kłopot ze stworzeniem stałej relacji.