Badania, których wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie „Nutriens”, przeprowadzili: dr Edyta Charzyńska, prof. Uniwersytetu Śląskiego; prof. dr hab. Anna Brytek-Matera z Uniwersytetu Wrocławskiego oraz dr Paweł Atroszko z Uniwersystetu Gdańskiego.
Psychologowie wykorzystali popularną w badaniach skalę do pomiaru uzależnienia od jedzenia – The Yale Food Addiction Scale (YFAS). Jak podała dr Edyta Charzyńska, oryginalna skala składa się z 25 itemów; są również używane jej inne wersje, krótsze i dłuższe.
- Skupiliśmy się na najkrótszej wersji, czyli 9-itemowym mYFAS-ie. Badanie przeprowadziliśmy wśród 1182 młodych dorosłych. Analizy trafności narzędzia pokazały, że trzy pierwsze itemy mogą mierzyć nie tyle nasilenie uzależnienia od jedzenia, co raczej normalne, niepatologiczne zachowania związane z jedzeniem, które zdarzają się każdemu z nas, np. kontynuowanie jedzenia pomimo poczucia sytości czy poczucie ospałości lub zmęczenia z powodu przejedzenia się. Zdecydowaliśmy się usunąć te itemy ze skali, dzięki czemu uzyskaliśmy krótkie i trafne narzędzie, które może pomóc w prowadzaniu badań nad uzależnieniem od jedzenia na szeroką skalę – podała naukowczyni.
Wykorzystanie w badaniach tej zmodyfikowanej wersji wspomnianego pomiaru daje nieco inne wyniki m.in. w kwestii niejednoznacznych różnic płciowych.
- Gdybyśmy w naszym badaniu porównali częstość występowania uzależnienia od jedzenia u kobiet i mężczyzn za pomocą 9-itemowego mYFAS-a, to częściej stwierdzilibyśmy je u tych pierwszych. Jednak po usunięciu przez nas trzech pozycji tego narzędzia, charakteryzujących raczej niepatologiczne zachowania związane z jedzeniem, okazało się, że nie było różnic między płciami w częstości występowania tego uzależnienia. Rezultaty naszego badania sugerują więc, że częstość występowania uzależnienia od jedzenia może być niedoszacowana wśród mężczyzn i przeszacowana wśród kobiet – wskazała.
Różnice płciowe są jednak widoczne wśród osób z uzależnieniem od jedzenia, w zakresie nasilenia objawów uzależnienia.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę występowanie niewielkich i średnich objawów uzależnienia – tutaj nieco przeważali mężczyźni; natomiast objawy silnego uzależnienia od jedzenia czterokrotnie częściej występowały wśród kobiet – podała psycholożka.
Ponadto, w kwestii różnic płciowych w zakresie czynników ryzyka uzależnienia od jedzenia, z przeprowadzonych przez psychologów badań wynika, że część predyktorów (czyli zmiennych objaśniających) uzależnienia od jedzenia okazała się istotna dla obu płci. I tak – im wyższy poziom ekstrawersji, narcyzmu i lęku społecznego, tym większe nasilenie symptomów uzależnienia od jedzenia zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn.
- Odnotowaliśmy też ciekawe różnice między płciami, m.in. wśród kobiet wyższy poziom uzależnienia od jedzenia wiązał się z niższym poziomem ugodowości, sumienności i samooceny oraz wyższym poziomem samotności. U mężczyzn stwierdziliśmy tylko jedną istotną relację w tym zakresie – wyższy poziom uzależnienia od jedzenia wiązał się z niższym poziomem poczucia skuteczności - wskazała Charzyńska. - Rezultaty te sugerują nieco inne mechanizmy powstawania uzależnienia od jedzenia wśród kobiet i mężczyzn. U tych pierwszych nadmierne sięganie po określone produkty może być wynikiem trudności w sferze relacji interpersonalnych, poczucia izolacji społecznej, nieustępliwości i niskiej samooceny, podczas gdy u mężczyzn uzależnienie od jedzenia może w większym stopniu wiązać się z poczuciem bezradności i niskiej sprawczości. Zgodnie z tym zarówno kobiety, jak i mężczyźni wykorzystywaliby wysokoprzetworzone jedzenie jako sposób radzenia sobie z problemami; są to jednak prawdopodobnie problemy innego typu, mające odmienne podłoże - dodała.
W ocenie naukowczyni, opisywane badanie pokazuje, jak ważne jest uwzględnianie w analizach potencjalnych różnic płciowych w zakresie uzależnienia od jedzenia i czynników z nim związanych.
- Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć przyczyny tego uzależnienia, jak i jego przebieg oraz pojawiające się przeszkody podczas leczenia; ma to nie tylko znaczenie dla badań, ale również dla terapii uzależnienia od jedzenia – podkreśliła.
Czym jest uzależnienie od jedzenia?
Jak przypomniała dr Edyta Charzyńska, uzależnienie od jedzenia (ang. food addiction) definiuje się jako nadużywanie określonych produktów spożywczych, zwłaszcza zawierających duże ilości cukru, soli, tłuszczu i dodatków (wzmacniaczy smaku i zapachu).
W przypadku osoby z uzależnieniem od jedzenia pragnienie spożycia określonego produktu oraz zaabsorbowanie myślami na jego temat jest stałe i silne, a gdy osoba ma do niego dostęp, nie potrafi kontrolować ilości spożywanego pokarmu. Jedzenie tego typu żywności ma na celu przede wszystkim wywołanie poczucia przyjemności następującego tuż po spożyciu posiłku. Jeśli osoba z uzależnieniem nie ma dostępu do preferowanego produktu, pojawiają się objawy odstawienne, jak pobudzenie, niepokój, zdenerwowanie.
Na powstanie uzależnienia od jedzenia wpływ mają zarówno czynniki biologiczne (większa podatność niektórych osób na różne uzależnienia), jak i środowiskowe (np. niewłaściwe zachowania żywieniowe w środowisku rodzinnym). Istotne znaczenie ma nieregularność spożywania posiłków i związane z nią silne wahania poziomu glukozy we krwi; długie przerwy między posiłkami sprzyjają bowiem nadmiernemu łaknieniu produktów wysokokalorycznych. Ważny jest też czynnik psychologiczny – osoby mające trudności z radzeniem sobie z nieprzyjemnymi emocjami mogą wykorzystywać żywność wysoko przetworzoną do regulacji nastroju, wywołuje ona bowiem uczucie przyjemności tuż po spożyciu posiłku dzięki wzrostowi ilości wydzielanej dopaminy.
- Należy również podkreślić, że tego typu żywność ma właściwości uzależniające podobnie jak substancje psychoaktywne, oddziałując na mózg i aktywując te same jego rejony i obwody neuronalne co alkohol czy narkotyki. Pojawia się także tolerancja charakterystyczna dla innych uzależnień: osoba musi spożywać coraz większe ilości określonego pokarmu, by czuć podobną przyjemność co wcześniej. Przerwanie tego cyklu jest trudne i wymaga zazwyczaj profesjonalnej pomocy – podsumowała badaczka.
Nauka w Polsce, Agnieszka Kliks-Pudlik