– W Polsce wykrywalność raka piersi we wczesnym stadium wynosi ok. 41 proc., podczas gdy w innych krajach europejskich przekracza 50 proc. To pokazuje, że wykrywamy raka zbyt późno, zbyt wiele kobiet trafia do lekarza już w stadium zaawansowanym – mówi agencji Newseria Biznes Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe – Razem Lepiej.
Jak pokazują dane Krajowego Rejestru Nowotworów, w 2020 roku rak piersi i nowotwory ginekologiczne odpowiadały w sumie za 37 proc. wszystkich zachorowań na nowotwory wśród Polek. Rak piersi jest przy tym najczęściej występującym nowotworem złośliwym – w Polsce co roku taką diagnozę słyszy ponad 22 tys. kobiet, a u 5–10 proc. z nich nowotwór rozpoznawany jest od razu w stopniu zaawansowanym. To powoduje, że jest drugą – po raku płuca – przyczyną zgonów onkologicznych wśród pań, a wśród młodych Polek (20–44 lata) nawet pierwszą. Od mniej więcej 13 lat obserwowana jest rosnąca tendencja w zakresie umieralności na raka piersi. I to pomimo postępów w zakresie organizacji leczenia, diagnostyki czy dostępu do nowoczesnych opcji terapeutycznych. Zdaniem ekspertów w debacie publicznej wciąż mówi się zbyt mało o tej chorobie. Brakuje edukacji, która w większym stopniu skłoniłaby kobiety do profilaktyki.
– Co prawda w Polsce funkcjonuje program przesiewowych badań mammograficznych w kierunku wykrywania raka piersi, ale ostatnie dane pokazują, że zgłasza się do niego średnio 45 proc. uprawnionych kobiet, a są nawet takie gminy, gdzie ten odsetek oscyluje wokół 5 proc. To pokazuje, że jesteśmy w dramatycznej sytuacji. Potrzebny jest szereg zakrojonych na szeroką skalę działań, aby zmobilizować kobiety do tego, żeby się zgłaszały i korzystały z tego programu w placówkach stacjonarnych albo mammobusach – mówi Anna Kupiecka.
Dane OECD wskazują, że Polska notuje jeden z najgorszych w UE wyników, jeśli chodzi o zgłaszalność kobiet na mammografię.
– W tej chwili zgłaszalność na badania przesiewowe jest niska i widzimy tutaj ogromną tendencję spadkową, a pandemia COVID-19 dodatkowo pogorszyła sytuację. Teraz spodziewamy się już takich pacjentek, które będą rozpoznawane z nowotworem w stadium zaawansowanym – dodaje Magdalena Kardynał. – Dodatkowo wyłania nam się grupa młodych pacjentek z rakiem piersi i niestety one chorują na dużo bardziej zaawansowaną postać nowotworu.
W Polsce częściej niż w innych krajach diagnozuje się raka piersi w późnych stadiach. Wczesny etap choroby wykrywany jest u ok. 41 proc. pacjentek, podczas gdy średnia UE to 51 proc. (raport OECD „Health at a glance. Europe 2022”).
Według ekspertek w Polsce poprawy wymaga jednak nie tylko profilaktyka, ale i diagnostyka raka piersi, ponieważ wiele pacjentek po prostu „utyka w systemie”. Według opracowanego przez WHO dokumentu „Global Breast Cancer Initiative Implementation Framework” proces diagnostyczny powinien trwać maksymalnie 60 dni.
– Ścieżka diagnostyki wstępnej i pogłębionej trwają zbyt długo. Dane z realizacji kart wczesnej diagnostyki DiLO pokazują, że tylko 61 proc. tych kart jest realizowanych w wyznaczonym czasie, a w przypadku diagnostyki pogłębionej – 72 proc. To pokazuje, że w kanale diagnostycznym, kiedy już pacjentka wskakuje do systemu, również mamy duże opóźnienia – mówi prezes Fundacji OnkoCafe – Razem Lepiej.
Za opóźnieniami w profilaktyce i diagnostyce idą również statystyki dotyczące pięcioletniej przeżywalności pacjentek z rakiem piersi, która w Polsce oscyluje wokół 77 proc. W Europie sięga średnio 83 proc., a w niektórych krajach przekracza nawet 90 proc. Do niekorzystnych statystyk przyczyniają się również opóźnienia w dostępie do części nowoczesnych terapii.
– We współpracy z różnymi środowiskami udało się w ostatnich latach wprowadzać coraz nowsze cząsteczki, za co jesteśmy wdzięczni. Natomiast potrzeby są nadal ogromne, wciąż nie mamy wystarczającej dostępności do terapii lekowych, które mogłyby zabezpieczyć wszystkie grupy pacjenckie. Odzwierciedla to chociażby Oncoindex Fundacji Alivia, jak również lista Top 10 Onko – mówi Magdalena Kardynał.
Lista Top 10 Onko pokazuje priorytety refundacyjne – leki, na których refundację najbardziej oczekują polscy onkolodzy. Jest publikowana co roku na podstawie głosów oddawanych przez członków zarządu Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej. Od dwóch lat na szczycie tej listy jest preparat stosowany właśnie w leczeniu raka piersi, szczególnie HER2 dodatniego, co oznacza, że lek ten został wskazany jako priorytetowy przez większość ekspertów. W pierwszej dziesiątce jest zresztą także druga terapia dla pacjentek z nowotworem piersi – tym razem dla pacjentek z potrójnie ujemnym rakiem piersi. Organizacje pacjenckie podkreślają, że rak piersi to choroba niejednorodna i jej leczenie ma inny przebieg w zależności od podtypu.
– Takich nowych cząsteczek, które zabezpieczają wąskie grupy pacjentów, jest coraz więcej. A pacjenci, którzy znajdują się w tych wąskich grupach, chcieliby skorzystać z tych terapii. Jeżeli zachęcamy ludzi do badań przesiewowych, kontroli własnego ciała, szybkiej analizy tego, co się dzieje z organizmem, to potem musimy im też dać gwarant dobrego, nowoczesnego leczenia – mówi prezes Fundacji OmeaLife – Rak piersi nie ogranicza.
W celu poprawienia w Polsce dostępu do tych nowoczesnych terapii, a przede wszystkim propagowania profilaktyki, mającej na celu skłonić większą liczbę kobiet do badań, powstała Koalicja „Wspólnie dla zdrowia kobiet”. Inicjatorem jej powstania jest Izba Gospodarcza „Farmacja Polska” oraz Fundacja OnkoCafe – Razem Lepiej, Fundacja OmeaLife oraz stowarzyszenie Polskie Amazonki Ruch Społeczny.
– Naszym zadaniem będzie przede wszystkim rozwijanie profilaktyki, uczenie postaw prozdrowotnych i trzecia, bardzo ważna rzecz – współpraca z lekarzami. Chodzi o to, aby oni wskazali, gdzie widzą słabe punkty w procesie leczenia. Chcemy zebrać takie informacje z różnych źródeł i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w Polsce wzrasta śmiertelność i liczba zachorowań na raka – mówi Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej „Farmacja Polska”.
Tym bardziej że zgodnie z europejskimi szacunkami nowotwór ten będzie stawał się coraz poważniejszym problemem.