Po zbadaniu poziomu szczęśliwości polskich miast [1], Otodom zapytał Polaków, jak czują się w dzielnicy, w której mieszkają. Badanie wzięło na tapet dzielnice 12 największych polskich miast, dzięki czemu poznaliśmy odpowiedź na to, gdzie w danym ośrodku poziom szczęścia jest najwyższy, ale także z czego to wynika. Wnioski płynące z raportu „Szczęśliwy dom. Dzielnica różnorodnych potrzeb” unaoczniają także, z jakimi wyzwaniami muszą się zmierzyć miasta, by zapewnić mieszkańcom komfortowe życie.

Reklama

Szczęśliwi z „bycia u siebie”

W skali całego kraju, Polacy lepiej oceniają swoje dzielnice, niż miasto. Dlaczego tak jest? Respondenci zwrócili uwagę na czasochłonne przemieszczanie się między różnymi częściami miasta, szerokie arterie i inne elementy urbanistyczne oddzielające dzielnice od siebie. Ponadto wielu z nas ma potrzeby, których nie spełnia miasto, ale są zapewnione w najbliższej okolicy. Co ciekawe, badanie pokazało również, że dość negatywnie postrzegamy inne dzielnice (których często nie znamy), oraz że o miastach myślimy często stereotypowo (np. „betonowa Warszawa”). Z kolei tak ważne poczucie „bycia u siebie”, wpływa na bardziej przychylne patrzenie na swoją dzielnicę.

Z naszych badań wynika, że decyzja, gdzie dokładnie chcemy żyć w danym mieście, może być podyktowana wieloma czynnikami zarówno praktycznymi, jak i emocjonalnymi, np. bliskość do pracy, ceny nieruchomości, dostęp do terenów zielonych, odległość od rodziny czy szeroko pojęty „klimat” danego miejsca. Kryteria, którymi się kierujemy podczas poszukiwania okolicy, w której chcemy mieszkać, zależą głównie od naszych aktualnych okoliczności życiowych – twierdzi Matylda Szmukier, Product Research Manager, Grupa OLX.

Reklama

Oto najszczęśliwsze dzielnice w Polsce

Bezkonkurencyjne pod kątem szczęśliwości w Polsce są wrocławskie osiedla położone na Wielkiej Wyspie (Biskupin–Sępolno–Dąbie–Zacisze–Zalesie). Tu aż 89% osób jest zadowolonych z życia w danej dzielnicy i aż 91% z nich dobrze ocenia miasto. Na dwóch kolejnych miejscach podium pod kątem szczęśliwości znalazły się Siedlce-Suchanino (89%) – dzielnice Gdańska, którzy równie pozytywnie oceniają swoje miasto (88%). W Gdyni, najszczęśliwszym mieście Polski, w którym trzech na czterech badanych czuje się zadowolonych, najbardziej szczęśliwe są osoby żyjące na Grabówku i Działach Leśnych (86%) oraz Orłowie i Małym Kacku (85%). W ścisłej krajowej czołówce plasują się również krakowskie Bronowice (86%). Mieszkańcy tej dzielnicy znacznie gorzej oceniają jednak miasto – jedynie 63% z nich wyraziło pozytywną opinię o nim.

Za co cenimy swoje dzielnice? Kluczowa rola środowiska naturalnego

Reklama

Najbliższa okolica stanowi przedłużenie domu. Dobrze czujemy się w miejscach, które świetnie znamy i które nie tylko spełniają nasze oczekiwania, lecz także dają nam poczucie bezpieczeństwa. Z badań wynika, że szczególnie ważne w kontekście dzielnicy, w której żyjemy są sprawna komunikacja, obecność sklepów oraz stan środowiska. Widać więc wyraźnie, że w nowoczesnym myśleniu o miastach niezwykle ważne jest stawianie na mobilność mieszkańców, a także wdrażanie idei miast 15-minutowych czy restorative city – mówi Marta Buzalska, ekspertka Otodom.

Okazuje się, że wśród tego, co wpływa na nasze zadowolenie, często wskazywany jest stan środowiska oraz bliskość zieleni. Te aspekty są najważniejsze w najszczęśliwszych dzielnicach – na Wielkiej Wyspie we Wrocławiu, Siedlcach i Suchaninie w Gdańsku i krakowskich Bronowicach.

Dostęp do terenów zielonych to kluczowy czynnik (36%) w najszczęśliwszych dzielnicach Katowic – Kostuchnie, Podlesiu i Zarzeczu (74% zadowolonych z życia we własnej okolicy). Podobnie rzecz się ma w Lublinie, gdzie zdecydowanie najszczęśliwsi w dzielnicy czują się mieszkańcy rejonu obejmującego Dziesiątą i Głusk (85%) – stan środowiska naturalnego docenia tutaj najwięcej, bo aż 63% respondentów. Badani często podkreślali również rolę dobrej komunikacji miejskiej oraz bliskość sklepów. Bliskość sklepów jest kluczowa w najszczęśliwszej okolicy Białegostoku, która obejmuje Dziesięciny, Wysoki Stoczek, Antoniuk i Białostoczek (82%), a wygodne skomunikowanie z pozostałymi częściami miasta jest najważniejsze w zwycięskiej w Łodzi Retkini (73%).

Można jednak żyć w szczęściu i doceniać zieleń w samym sercu miasta. W Szczecinie najszczęśliwiej żyją mieszkańcy Śródmieścia (79%) i chwalą sobie tu przede wszystkim dostępność sklepów (54%) i środowisko naturalne (33%). Z kolei w Poznańskich Ratajach (80%), badani doceniają częściej niż w innych miastach takie aspekty, jak dobra infrastruktura dla dzieci (31%) oraz dostęp do miejsc rekreacji (28%). Jednym z ważnych czynników dla mieszkańców Polski są też dobre relacje sąsiedzkie – prowadzą one do wysokiego poziomu zadowolenia w najszczęśliwszej dzielnicy Szczecina – Śródmieściu. Znaczenie ma również dostęp do opieki zdrowotnej, co obok dostępności sklepów jest ważne na Bartodziejach i Bielawach, czyli najszczęśliwszych dzielnicach Bydgoszczy (79%).

Trochę odmienne potrzeby mają mieszkańcy Wilanowa, gdzie odnotowano największy poziom szczęścia (70%) w Warszawie. Mieszkańcy doceniają tu przede wszystkim czystość oraz wysokie poczucie bezpieczeństwa.

Jak widać, mieszkańcy miast mają różnorodne potrzeby i każda dzielnica inaczej odpowiada na indywidualne oczekiwania jej mieszkańców. Co ciekawe znaczenie dostępu do kultury nie wybija się w najszczęśliwszych dzielnicach tak mocno, jak całościowej w ocenie miast – dodaje Karolina Klimaszewska, analityczka Otodom.