Dom to nie tylko nasz azyl, ale też wiele mówiąca o człowieku przestrzeń, którą się otacza. Pedantyczny porządek, artystyczny bałagan czy upodobania kolorystyczne co do ścian i sprzętów domowych stanowią oczywistości, które rzucają się w oczy zaraz po przekroczeniu progu mieszkania. Tymczasem diabeł tkwi w szczegółach. Jakich?

Reklama

Kto nie ma w domu firanek?

Ich posiadanie lub nie sporo mówi o mieszkańcach domu. Z jednej strony mogłoby się wydawać, że w mieszkaniu zamieszkanym przykładowo przez kobietę znajdziemy mnóstwo firan i zasłon, ponieważ „sprawiają, że w domu jest przytulniej” plus jest to kolejny element dekoracyjny, za sprawą którego możemy ożywić wnętrze. A jednak nie każdy je posiada i to nie tylko dlatego, że „ma mniej do sprzątania”. Firanki mogą dużo powiedzieć o naszym stosunku do całej domowej przestrzeni. A mianowicie wszystko, co się dzieje w domu nie powinno wyjść poza jego mury, „mieszkanie jest moją twierdzą”. We własnych czterech ścianach chcemy się odizolować, być sobą i nie mieć poczucia, że jesteśmy podglądani. Z kolei brak firanek, których np. często nie wieszają Szwedzi czy Holendrzy, może oznaczać, że domownicy nie mają przed światem nic do ukrycia.

Dobór oświetlenia a temperament

Ilość zapalonych świateł może być obecnie pochodną wysokich rachunków za drożejący prąd, ale nie tylko. Ludzi można podzielić na wysokoreaktywnych i niskoreaktywnych. Do pierwszej grupy zaliczymy choleryków i sangwiników, którzy łatwo na wszystko reagują, a przy tym najczęściej mają silną potrzebę światła. Na drugim biegunie z kolei znajdziemy flegmatyków i melancholików, których zadowala mniejsze nasycenie światła. Dlatego można z dużą dozą pewnością założyć, że sąsiad z klatki obok, którego balkonowe świąteczne dekoracje były widziane już z daleka, raczej do flegmatyków się nie zalicza. Podobnie jak koleżanka z pracy, która zamontowała specjalne oświetlenie pod sufitem i po wejściu do jej salonu czujemy się jak na rozświetlonej wystawie w centrum handlowym (ale być może dlatego, że sami jesteśmy melancholikami i tyle światła nie potrzebujemy).

Wieczny nieporządek a… światopogląd

Jak postrzegamy osobę dobrze funkcjonującą w tak zwanym „artystycznym nieładzie”? Skłonności do bałaganu mogą sugerować słabe zorganizowanie w życiu codziennym, niepunktualność i problemy z koncentracją. Oczywiście takie założenia mogą być na wyrost, a dana osoba np. ma w domu małe dzieci przy których ciężko zadbać o wybitny porządek. Co ciekawe, skłonność do nieporządku połączona z otwartością na nowe doświadczenie i sztukę, bardzo często łączy się z… liberalną orientacją polityczną.

Reklama

Po czym poznać neurotyka?

Bardzo wiele mówią o nas… ściany mieszkania. Obrazy czy zdjęcia? A może plakaty filmowe? Z badań holenderskiego psychologa Koena van Eijcka z Tilburg University możemy dowiedzieć się, że przykładowo neurotycy wieszają na ścianach obrazy takie jak martwe natury, portrety czy pejzaże. Swojsko wyglądające, znane przedmioty, również bibeloty czy pamiątki z podróży, prawdopodobnie wzmacniają w nich poczucie bezpieczeństwa. Z kolei liczne fotografie zdjęć krewnych i przyjaciół mogą być domeną ludzi emocjonalnych oraz towarzyskich, otwartych na ludzi. A ponadprzeciętna ilość portretów gospodarza czy gospodyni mieszkania? Cóż, jeśli jest ich naprawdę dużo, to może świadczyć o nieco narcystycznej naturze ich właściciela.

Co łączy miłośnika muzyki klasycznej i heavy metalu?

Półki z książkami i płytami to jedne z najchętniej lustrowanych przez gości przekraczających progi gospodarza domu. Mogłoby się wydawać, że osoby o tak odległych upodobaniach muzycznych jak heavy metal i muzyka klasyczna niewiele łączy, a tymczasem różne badania na ten temat prowadzą do zgoła odmiennych wniosków. Jedni i drudzy zaliczają się często do osób kreatywnych, bardzo wrażliwych, zrównoważonych, ale i mało towarzyskich. A co na przykład z miłośnikami reggae czy hip hopu? Ci pierwsi, jak donoszą badacze, bywają towarzyscy, kreatywni, ale też… dość leniwi. Z kolei wśród fanów hip hopu znajdziemy osoby rozmowne, energiczne i pewne własnej atrakcyjności fizycznej.

Pamiętajmy jednak, że ocenianie czyjegoś charakteru na podstawie fragmentarycznej obserwacji jego otoczenia może być obarczone dużym błędem. Owszem, bywa trafne, ale nie w stu procentach. O czym na przykład może świadczyć obecność na komodzie designerskiego głośnika bezprzewodowego w kolorze ciemnobordowym lub brązowozłotym? Czyżby spokojny melancholik lubiący w domowym zaciszu posłuchać muzyki poważnej? A może towarzyski miłośnik muzyki elektronicznej, często zapraszający do domu spore grono znajomych, aby przy dźwiękach ulubionych kawałków słuchanych przez ów głośnik przyjemnie spędzać czas? W gruncie rzeczy obie odpowiedzi mogą być prawdziwe! Dom bez wątpienia świadczy o naszej osobowości, a urządzać go powinniśmy tak, aby samemu poczuć się w nim dobrze.

Podziękowania za przygotowanie materiału dla ekspertów marki Soul Fresh ‘n Rebel.