Czy Polacy chcą przekraczać własne granice?

Badanie wykazało, że większość Polaków jest przekonanych, że żyliby pełniej, gdyby zdecydowali się przełamywać swoje bariery (62%), zrobili coś, czego się wcześniej bali (59%) i przesuwali granice swoich możliwości (58%) [1].

Reklama

Mimo wysokiego odsetka deklaracji, stwierdzenia mówiące o łapaniu okazji do próbowania nowych rzeczy (89%) i dążeniu do celu mimo przeciwności losu (92%) wzbudzały wśród respondentów wahanie. W rzeczywistości tylko ok. 30% badanych jest przekonanych, że takie wartości faktycznie wpłynęłyby na ich własne poczucie pełni życia. Równie duże wątpliwości wzbudziło stwierdzenie, że Polacy traktują wyzwania jako szansę – mimo wysokiego odsetka odpowiedzi twierdzących (86%), jest to deklaracja, przy której wykazano najniższy poziom pewności (28%)[2].

- Jesteśmy społeczeństwem, które charakteryzuje restrykcyjność, czyli przekonanie, że czerpanie radości powinno być nadzorowane i ściśle regulowane. Ciągnie więc nas do doświadczania pełni życia, ale jednak w pewnych granicach bezpieczeństwa. Choć pragniemy przełamywać swoje bariery i rozszerzać pole wolności, to niebezproduktywnie. Można powiedzieć, że emocji, zwłaszcza intensywnych, obawiamy się, choć nas pociągają. To dzięki nim możemy podjąć bardziej odważne decyzje i zerwać z rutyną. Kiedy przeżywamy emocje, zwłaszcza pozytywne, rośnie nasza kreatywność, właśnie dlatego, że odrywamy się od utartych schematów. To z kolei przynosi nam pożytek, np. w postaci redukcji negatywnych skutków stresu – komentuje wynik badania dr hab. Beata Pająk-Patkowska, psycholog społeczny z Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu.

W badaniu zapytano także Polaków o to, kto im imponuje. Dla 70% są to osoby, które decydują się na przesuwanie własnych granic możliwości. Co ciekawe, 44% osób badanych z wysoką pewnością zadeklarowało, że żyliby pełniej, gdyby zrobili coś pozytywnie szalonego, ale tylko 38% respondentów jest przekonanych o tym, że imponuje im to u innych[3]. Wynik ten może wskazywać na tendencję do większego usprawiedliwiania szalonych zachowań u siebie niż u innych.

- Emocje są stereotypowo postrzegane jako stan, który osłabia racjonalność naszego działania, rozhamowuje nas – a więc w pewien sposób pozbawia poczucia kontroli nad tym, co robimy. Z drugiej jednak strony życie, w którym jest ich niewiele, wydaje się mniej pełne, choć może bardziej przewidywalne. Wielu z nas przeżywa więc swego rodzaju dysonans: czy warto dać się im uwieść i żyć pełnią życia? Czy może starać się ograniczyć ich wpływ na nas i zachować większą kontrolę nad sobą? To rozdarcie jest mocniej widoczne w Polakach niż np. w Hiszpanach czy Włochach, ze względu na naszą kulturę, którą cechuje powściągliwość w manifestowaniu silnych uczuć – dodaje dr hab. Beata Pająk-Patkowska.

[1] Dane na podstawie badania Instytutu Badawczego Neurohm „Intensywne emocje i ich wpływ na życie i decyzje Polaków” zrealizowanego dla marki CUPRA, N=1042, sierpień 2022.

Reklama

[2] Dane na podstawie badania Instytutu Badawczego Neurohm „Intensywne emocje i ich wpływ na życie i decyzje Polaków” zrealizowanego dla marki CUPRA, N=1042, sierpień 2022.

[3] Dane na podstawie badania Instytutu Badawczego Neurohm „Intensywne emocje i ich wpływ na życie i decyzje Polaków” zrealizowanego dla marki CUPRA, N=1042, sierpień 2022.