Atmosfera świąt często skłania nas dorosłych do powrotu w świat dziecięcych wspomnień. W pamięci odtwarzamy nie tyle prezenty, które wówczas wydawać nam się mogły najważniejsze na świecie, a uczucia i emocje rodzinnych spotkań, wspólne rozmowy, zabawy, łamanie się opłatkiem. To co ważne, wyniesione z domu, znajduje swoje odzwierciedlenie w naszym dorosłym już życiu. Jeśli nasze relacje z najbliższymi oparte były na szacunku, akceptacji i zrozumieniu dla nas jako dziecka, w przyszłości owocują szacunkiem do drugiego człowieka i pozwalają być na niego otwartym. Postarajmy się stworzyć w naszym domu taką niepowtarzalną atmosferę, która w przyszłości zaowocuje tęsknotą do niego naszych dorastających dzieci. „Nie sztuką jest zbudować dom” - jak śpiewa Alicja Majewska, lecz „sztuką jest sprawić, by miał duszę”, a teraz jest ku temu doskonała okazja.
Święta i Nowy Rok to czas składania sobie życzeń
Jak często życząc komuś czegoś, tak naprawdę wypowiadasz własne życzenia? Zdarzyło Ci usłyszeć życzenia spokoju i zwolnienia tempa w którym żyjesz, gdy tak naprawdę marzysz o podroży dookoła świata? Czy takie życzenia są wartościowe? Czy zbliżą nas do siebie? Czy sprawią, że czujemy się zrozumiani?
Warto nastawić się na słuchanie. Można np. wraz z całą rodziną pisać życzenia, które chciałoby się usłyszeć co roku. Takie, których spełnienia się pragnie. Wówczas są one nie tylko prawdziwe, ale dodatkowo usłyszane od innych, są dowodem na ich wsparcie, akceptację i chęć pomocy przy ich realizacji. Warto też postarać się o to, by zawsze była to chwila nie tylko na marzenie, ale również na refleksję, na zastanowienie się co mamy, co doceniamy, za co chcemy podziękować, a jednocześnie czego chcemy i co możemy zmienić w swoim życiu. To może być także doskonały moment na sformułowanie noworocznych postanowień.
Dziś większość osób chciałaby, by po prostu, było jak kiedyś. Czy to nie jest jakiś paradoks? Jeszcze rok temu jak mantrę powtarzaliśmy, by kolejny rok był lepszy od minionego, a teraz chcemy po prostu powrotu tego co było, bo taka normalność, jest teraz w cenie. Ludzie nie chcą już, by pochłaniała ich niszcząca umysł troska o to co dzieje się teraz na świecie i brak zaufania ludzi do siebie. Pragną odtrącić lęk o przyszłość swoją i swoich dzieci i odzyskać wiarę w prawdę i dobro, a także zabraną im wolność, i tę umysłową i tę fizyczną. Jednocześnie pragną wierzyć, że ten reset jest jednak po coś. Jesteśmy zmęczeni, to widać, słychać i czuć, a zasłyszane zdanie „w tym roku przeżyłam, w kolejnym chcę żyć”, daje dużo do myślenia.
O czym marzą kobiety?
By kobiety i mężczyźni, docenili prawdziwą wartość rodziny i wspólny z nią czas, jednocześnie o spędzeniu większej ilości czasu z tymi, których kochają, ale inaczej niż dotychczas, nie w zamknięciu, bardziej efektywnie, pełniej. Pragną, by ludzie lepiej się komunikowali, więcej ze sobą rozmawiali i byli dla siebie lepsi, szanowali się i nie oceniali. Marzą też o czasie dla siebie, na własny rozwój i spełnianie marzeń, o zdrowiu dla siebie i dla rodziny- to się nie zmieniło, choć teraz przybrało bardziej dosłowny wymiar. Pragną, by przy wigilijnym stole nikt nie czuł się samotny, by nas przy nim przybywało, a jak najmniej ubywało. O rodzinnej, pełnej miłości atmosferze, która daje energię i siłę na kolejny rok, o tym, by umieć cieszyć się każdą chwilą życia, o tym, by już nigdy nie szukać problemów tam, gdzie ich nie ma i skupić się na dostrzeganiu nawet najmniejszych, radosnych rzeczy, które dziś szczególnie, odpowiednio kolekcjonowane, mogą dawać niezmierną siłę. O tym, by umieć mówić i okazywać miłość najbliższym. O dniach, które upływają bez stresu i bez patrzenia na zegarek, o długiej kąpieli w wannie, takiej z dolewaniem ciepłej wody, o czasie na dobrą, lekką książkę, która wzbudzi uśmiech na ustach i rozraduje serce, kubku kakao, podanym przez najbliższych, o czasie pełnym radości, wzajemnych uśmiechów, pomocy. O dobrym słowie dla i od ukochanych osób, o cieszeniu się z bycia ze sobą, docenieniu tego co mamy, a nie ganianiu ciągle za tym czego nie mamy. O tym, by już zawsze być uważnym i dostrzegać to, na co dotychczas nie zwracaliśmy na co dzień uwagi, choć po prostu- było nam dane, a dziś okazuje się, że było niezwykle ważne. O rodzinnym pieczeniu pierników, zapachu choinki, dobrym filmie pod ciepłym kocem i w blasku świec. O czasie z dziećmi spędzonym na rozmowach, spacerach, graniu w różne gry. O prezentach również, ale takich od serca, które nie wprawiają w zakłopotanie i jednocześnie nie pustoszą portfela. Marzymy, by kochać i czuć się kochaną. O spotkaniach z przyjaciółmi, których moglibyśmy bez obaw przytulić. O zwierzaku, na którego przelejemy nadmiar skumulowanej w nas miłości i opiekuńczości. O wygranej w lotto, by móc realizować marzenie o podróżowaniu, gdy już w końcu będzie można podróżować.
Czego pragną mężczyźni?
Marzą o tym, by wszystko wróciło do normy. Jednocześnie, racjonalnie, spodziewając się jednak ciężkiego roku, pragną sprostać jego wyzwaniom i problemom. Inni, mają marzenia dalekosiężne, wykraczające poza ten kolejny rok. Marzą, by ich firma się rozrastała i dała im kiedyś taki spokój mentalny i materialny, że będą mogli z radością ją dalej rozwijać, realizując swoje pomysły w różnych zakamarkach świata.
Są tacy, którzy pragną, by na jakiś czas w ich domu wyłączono internet- tak, w ten sposób mężczyźni mówią: chcę spędzić z Tobą/ Wami więcej wartościowego czasu. Marzą o powrocie do normalności i poczuciu wolności. O zaciągnięciu ręcznego hamulca, by już nigdy nie przeoczyć tego co ważne i mija nieubłaganie. O tym, by w przyszłym roku zgromadzić przy choince całą rodzinę i bliskich przyjaciół i cieszyć się z ich obecności i zdrowiem. O zobaczeniu wokół siebie szczęśliwych osób, nie marudzących, że nie mają tego czego nie mają i cieszących się z tego co mają, osiągnęli, zmienili w swoim życiu. O atmosferze przyjaźni, zrozumienia i radowania się sobą. O czasie spędzonym z dziećmi, na zabawie i wspólnym szaleństwie. O rozmowach z najbliższymi w ciepłej, domowej atmosferze przy rozpalonym kominku. O zorganizowaniu wyjazdu dla całej rodziny i złapaniu resetu od tego wszystkiego. I wreszcie o skrzynce na narzędzia, by móc realizować swoją pasję „złotej rączki”.
A o czym marzą dzieciaki?
Czy tylko o materialnych rzeczach, jak wciąż zdaje się wielu rodzicom? Dzieciaki wciąż marzą o nowym telefonie lub komputerze, a także, by mieć dobre oceny w szkole, o nowym rekordzie w zawodach sportowych, o zdanej, bez nadmiernego stresu maturze, o dostaniu się na studia, które przyniosą radość i przyjemność studiowania. Przede wszystkim zaś o spędzaniu większej ilości czasu z rodzicami, robiąc wspólnie jakieś fajne rzeczy, a nie nad książkami i przed ekranem komputera, który teraz kojarzy im się raczej ze szkołą, a nie z przyjemnością. O wspólnym, rodzinnym gotowaniu i tym, by spędzać czas bez pośpiechu i patrzenia na zegarek. Marzą o zdrowiu dla całej rodziny, spotkaniu z dziadkami bez obaw o ich zdrowie. O powrocie do szkoły, wyjściu na dwór, kiedy jest widno ( to marzenie daje dużo do myślenia) i częstszych spotkaniach z przyjaciółmi. Marzą o tym, by móc tej zimy pojeździć jeszcze na nartach, zobaczyć zorzę polarną i wkrótce wyruszyć bezpiecznie w rejs wielkim wycieczkowcem po Karaibach. Inni po prostu pragną poczuć się szczęśliwi, a co niektórzy chcieliby się wreszcie zakochać. Dzieci marzą też niezmiennie o przytulasach z mamą i tatą. O spaniu w łóżku rodziców i jednym dniu w prawdziwej pracy u taty. Co niektórzy marzą o małym braciszku i spotkaniu z ukochaną babcią. Inni, by rodzice się nie kłócili i żeby tata nie wyjeżdżał na cały tydzień do pracy w innym mieście. I wreszcie, żeby na świecie nie było już covida, żebyśmy znów mogli podróżować i pojechać na ferie i na wakacje.
Podziękowania za przygotowanie artykułu dla Agaty Szymendery, ekspertki Niebolandia.pl.