Producenci sesji przekonali Jolie do klasycznego stylu gwiazd Hollywood - pisze "Daily Mail".
Aktorka zgodziła się, by zasłonięto jej wszystkie tatuaże i ubrano w skromne, ale bardzo eleganckie kreacje, które nie mają nic wspólnego z wizerunkiem Lary Croft.
Jolie kusi subtelną czarną sukienką St. John, pofarbowanymi na ciemny kolor, lśniącymi włosami i szykownymi butami. "Chcę, aby w mojej szafie były piękne, seksowne i wygodne ubrania" - zwierzyła się.
Sesja odbyła się kilka tygodni temu. Dopiero po zdjęciach aktorka przyznała się, że spodziewa się bliźniąt. To jednak zupełnie nie przeszkadza szefowi St. John, który uważa że Jolie to wspaniała matka, artystka i ambasador dobrej nadziei.
Z jego zdaniem zgadza się Brad Pitt, partner Angeliny. Jak donoszą jego przyjaciele, chwali się na prawo i lewo, że będzie ojcem. Zdecydował się również, że zmieni swoje plany zawodowe, by być przy porodzie. Podobno bliźnięta nie były planowane, ale ich rodzice cieszą się, że wkrótce maluchy dołączą do sporej gromadki pozostałych dzieci pary - Zahary, Paxa, Madoxa i Shiloh.
Na szczęście ich rodzice nie muszą martwić się, że skończą się pieniądze na pieluchy. Wystarczy, że Angelina pozwoli się ładnie ubrać. Jakie to proste!