Tworzę

Okres przygotowania do Wielkanocy i samo święto to właściwy moment, by budować więzi rodzinne. Rodziców z dziećmi, sióstr i braci, dziadków z wnukami. Ci starsi są nieocenioną skarbnicą wiedzy o tradycjach świątecznych i chętnie służą swoim doświadczeniem młodemu pokoleniu. Wspólne malowanie pisanek, przygotowywanie koszyczków świątecznych, pieczenie ciast, nakrywanie wielkanocnego stołu – to tylko część około świątecznych aktywności, które pomogą w budowaniu relacji. Wszystko to ma na celu nie tylko znalezienie wspólnego zajęcia ale przede wszystkim scalenie rodziny, umożliwienie spotkania i porozmawiania ze sobą, poznanie przez dzieci i młodzież własnych korzeni i tradycji a przede wszystkim poświęcenia sobie nawzajem uwagi – na którą często nie mamy czasu podczas „zabieganego” dnia. Dziadkowie i rodzice są ogromnym źródłem wiedzy i miłości - bardzo bliskim, a do tego zawsze dostępnym. Święta to czas, gdy w sposób naturalny młodzi mogą czerpać z niego do woli.

Reklama

Umacniam

Czy istnieją lepsze okazje, by spotkać się przy wspólnym stole? Smaczne jedzenie, wszechobecna radość, przyroda budząca się do życia, coraz dłuższe dni, a do tego... osoby, których nie widujemy na co dzień. Wielkanocny stół to idealne miejsce na podtrzymywanie i odświeżanie relacji rodzinnych, a także przyjacielskich. Kilka dni razem, wspólne rozmowy, spacery, biesiadowanie i celebrowanie tradycji, wspólny śmiech podczas Lanego Poniedziałku, odwiedziny u znajomych i pozostałych członków familii. To wszystko umacnia więzi, jednoczy i daje solidny background młodym pokoleniom.

Ważne, żeby podczas tych spotkań zrobić aktualizację wiedzy na temat swoich bliskich. Spotykając się, niekiedy tylko raz do roku, żyjemy swoimi wyobrażeniami na temat wujków, cioć, babć czy kuzynów. Żeby faktycznie ten czas wspólnych spotkań był niezapomniany, ważne żebyśmy poznali się na nowo. Zamiast spędzić kilka milczących chwil ze swoimi wyobrażeniami, zapytajmy się co przez ten rok zmieniło się u naszych krewnych, co dzisiaj dla nich jest ważne, co przeżyli przez ten czas, o czym dzisiaj marzą, kogo ciekawego poznali i z czym w tym roku się zmagali? Pytajmy szczegółowo o wszystko, bądźmy ciekawi siebie nawzajem. Tylko wtedy kiedy poznamy się „na nowo” będziemy mogli uznać ten czas za prawdziwie rodzinny. A kiedy rozjedziemy się znowu do własnych spraw i obowiązków, w sercach zabierzemy tych, którzy naprawdę żyją w naszych rodzinach, a nie tylko w wyobrażeniach sprzed lat. Dzięki temu łatwiej też będzie pozbyć się niedopowiedzeń, urazów i animozji familijnych, które jak wirus psują wszystko w naszych relacjach.

Wybaczam

Wielkanoc (jak również Święta Bożego Narodzenia) ma w sobie ogromną moc miłości, miłosierdzia i przebaczenia. To okres pojednania... długiego i niełatwego procesu. Jego początkiem jest przebaczenie. Bardziej realne - bo może być zrealizowane przez jedną stronę. Samemu możemy podjąć decyzję, że chcemy komuś wybaczyć i rozpocząć drogę dojścia do rzeczywistego przebaczenia. Jest to w dużej mierze egoistyczne działanie - bo jeśli zrobimy to tak naprawdę z serca, to zyskamy wewnętrzny spokój, który pozwoli nam bardziej cieszyć się życiem i otaczającym nas światem. Kolejnym krokiem na drodze do pojednania jest wyciągnięcie dłoni i szczera otwarta rozmowa. Święta to niesamowity i magiczny czas na tego typu działania, nie tylko w kręgu rodziny ale również znajomych. To naturalny moment na spotkania i pojednanie, bo myśli krążą wokół dobra i bardziej otwieramy się na głos serca. Być może już teraz uda nam się rozpocząć ten proces, a „owoce” lepszych relacji „skonsumować” w nadchodzące święta. Pamiętaj – zawsze zaczynamy od siebie. Nie ma innej drogi.

Reklama

Święta - podróż w głąb siebie

Chińczycy mówią: jeżeli chcesz zmieniać świat, najpierw trzy razy przejdź się po swoim domu. Nasze symboliczne świąteczne pojednanie i przebaczenie powinno zacząć się od spojrzenia w lustro. Bardzo często nie potrafimy pogodzić się z kimś na zewnątrz, ponieważ nie jesteśmy pogodzeni z samym sobą. Często przeglądamy się w swoistym krzywym zwierciadle - żyjąc tym co słyszymy na swój temat, co myślą o nas inni, wymyślając problemy lub ciągnąc za sobą własne, utarte opinie o nas samych.

Podczas tej Wielkanocy proponuję uśmiechnąć się do siebie i pomyśleć patrząc w lustro – DOBRZE, ŻE JESTEŚ. Samoakceptacja to prosta ścieżka do otwierania się na innych, przebaczania i tworzenia udanych relacji. Pozwoli ona bez obaw słuchać serca, wyciągnąć pojednawczą dłoń i odpuścić. I nie chodzi tu bynajmniej o poddanie się, ale uznanie, że z drugiej strony ktoś może widzieć świat inaczej i to jest jak najbardziej OK.

Podziękowania za przygotowanie artykułu dla Michała Zawadki, mówcy, trenera i autora książek z zakresu rozwoju osobistego i społecznego dzieci oraz młodzieży.