– Wszyscy ludzie stresują się przed urlopem, to coś, na co czekamy, coś wymarzonego. Chcemy się oderwać od codzienności, więc ma być idealnie. Stawiamy sobie bardzo wysokie oczekiwania. Zależy nam na tym, żeby urlop był idealny, podobnie jak inne ważne wydarzenia w naszym życiu. Powieszenie tak wysoko poprzeczki sprawia, że czujemy się rozczarowani każdą drobnostką, która nie przystaje do tego, czego oczekiwaliśmy – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria dr Ewa Jarczewska-Gerc, psycholog motywacji z SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego.
Z badania GFK Polonia „Polacy a stres” wynika, że połowa Polaków irytuje się, gdy nie udaje im się zrealizować swoich planów. Podobny odsetek przyznaje, że zdarza im się impulsywnie reagować na zwykłe sytuacje życiowe i martwić się błahymi powodami. Źródłem stresu są święta i urlop. Zazwyczaj planowany z dużym wyprzedzeniem i dopracowany w każdym szczególe ma być idealny. Tymczasem im większe oczekiwania, tym większe zdenerwowanie.
– Kiedy trochę wyluzujemy i pozwolimy sobie na odrobinę spontaniczności, żeby życie popłynęło swoim biegiem, to stres prawdopodobnie spadnie i będziemy bardziej zadowoleni z urlopu – przekonuje psycholog.
Często urlop jest okazją do nadrobienia zaległości. Wolny czas przeznaczamy na zaległości kulturalne i lektury. Jak mówi Jarczewska-Gerc, nie ma w tym nic złego, istotne jednak, by już w codziennym życiu znaleźć równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym.
– Jeżeli wszystko odkładamy na czas urlopu, to na pewno nie uda nam się tego nadrobić. Po drugie, powinno nam się zapalić czerwone światło, co robię dla siebie w codziennym życiu, żeby osiągnąć określony poziom zadowolenia i jakości życia. Nie powinniśmy nadrabiać, tylko w codzienności żyć tu i teraz i próbować każdego dnia zrobić dla siebie coś przyjemnego – wskazuje ekspertka.
Części z nas urlop wydaje się dobrą okazją na rozwiązanie konfliktów rodzinnych. To błąd – mówi Jarczewska-Gerc. Wakacje nie są na to dobrym momentem – wypoczynek psują kłótnie i wzajemne pretensje. Lepszym rozwiązaniem jest starać się porozumieć przed urlopem, tak żeby czas wolny był faktycznie wypoczynkiem.
Problemem jest też zapomnienie na czas urlopu o pracy. Z badania przeprowadzonego przez Randstad wynika, że tylko 68 proc. Polaków na urlopie zapomina o pracy, przy światowej średniej na poziomie 74 proc. Badanie przeprowadzone przez IQS pokazuje zaś, że duża grupa Polaków pracuje podczas urlopu. Służbowe telefony odbiera 44 proc. z nas.
– Załóżmy sobie, żeby urlop był przeznaczony na odpoczynek, a nie pracę. Ale jeżeli wiemy, że po urlopie czekają na nas sprawy, które nas bardzo stresują, o których myślimy każdego dnia, to może warto je załatwić od razu. Zastanówmy się, co nam przyniesie większy pożytek. Jestem za tym, żeby nie pracować na urlopie, ale też nie zmuszać się do odpoczynku, bo bardzo często przynosi to odwrotny efekt i wracamy jeszcze bardziej zmęczeni – tłumaczy dr Jarczewska-Gerc.
Każdy organizm potrzebuje wypoczynku. Choć każdy potrzebuje innej dawki wolnego czasu, ocenia się, że dla właściwej regeneracji potrzeba ok. 2–3 tygodni.
– Pierwszy tydzień to detoksykacja, oczyszczamy się z myśli o pracy. Urlop prawdziwy to drugi tydzień, kiedy czerpiemy przyjemność z wypoczynku. A trzeci tydzień jest już na to, żeby się nieco stęsknić za pracą i z pewną przyjemnością wrócić do codziennych obowiązków – wyjaśnia psycholog.
Nie ma prostej metody na dobry wypoczynek. Niektórzy potrzebują długiego urlopu raz w roku, innym potrzebne są krótsze wakacje co kilka miesięcy. Każdy organizm ma swój sposób na regenerację. Planując wypoczynek, trzeba odpowiedzieć sobie na pytania, jak lubimy spędzać wolny czas. Kluczem jest jednak to, w jaki sposób podchodzimy do życia na co dzień.
– Ważne, czy żyjemy z myślą „oby do urlopu”, czy potrafimy patrzeć w niebo, cieszyć się słońcem, przyrodą, zielenią i każdym dniem swojego życia tu i teraz. Jeżeli mamy takie podejście do życia, to nawet 5-dniowy urlop będzie dla nas wystarczający, żeby się zregenerować i wypocząć – podkreśla dr Ewa Jarczewska-Gerc.