Michał Figurski ponad miesiąc temu trafił do szpitala z powodu pękniętego naczynia krwionośnego w głowie. Przez kilka dni utrzymywany był w stanie śpiączki farmakologicznej. Dla Odety Moro ta wiadomość była ogromnym ciosem. Dziennikarka wspiera byłego męża w walce o zdrowie i podkreśla, że nawet w momentach, kiedy świat wali jej się na głowę, nie lubi marudzić i użalać się nad sobą.
– Jak wstaję o godzinie 5.00, to nie krzyczę, nie płaczę, tylko wstaję z odrobiną przyjemności. A potem, jak staję przed lustrem, to wmawiam sobie, że ten dzień będzie wyjątkowy i myślę, że to jest najlepsza recepta na dobry dzień – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Odeta Moro.
Moro twierdzi, że trzeba akceptować to, co zsyła los, i w każdej sytuacji próbować znaleźć złoty środek. Nie można załamywać się niepowodzeniami, tylko wyciągać z nich lekcje na przyszłość. Dziennikarka przyznaje, że jej motorem napędowym są dobre relacje z bliskimi i udane życie zawodowe.
– Trzeba robić to, co się lubi i wtedy łatwiej jest znaleźć uśmiech na twarzy. I nawet w trudnych sytuacjach życiowych, które nam wszystkim się zdarzają, cieszyć się z takich drobiazgów i chwil, które są, a których czasami nawet nie zauważamy – mówi Odeta Moro.
Dziennikarka podkreśla też, że najlepszym lekarstwem na kłopoty jest satysfakcjonująca praca, dlatego z radością dołączyła do zespołu Radia Złote Przeboje, gdzie wspólnie z Jarosławem Budnikiem i Piotrem Jaworskim prowadzi poranne audycje.
– Mam świetne towarzystwo w radiu i dzięki panom, z którymi siedzę przez te pierwsze trzy godziny każdego mojego dnia, mam lepszy humor – dodaje Odeta Moro.