Najlepszą strategią flirtu w internecie jest traktowanie drugiej osoby jako siły napędzającej zmiany w naszym życiu - wynika z badania dr Bartosza Zalewskiego z SWPS, który sprawdzał, jaką przyjąć strategię, by znajomość wirtualna przeniosła się do świata realnego.

Reklama

Szkoda czasu na nieudane randki

W dobie internetu, portali społecznościowych i telefonów komórkowych ludzie nie chcą marnować czasu na nieudane randki. Poszukiwania partnera coraz częściej przenoszą się do sieci - drugiej połówki szukamy przez czaty, portale randkowe i społecznościowe. Dr Bartosz Zalewski, terapeuta par i psycholog, w ramach swojej pracy doktorskiej sprawdził, jak kreujemy swoją tożsamość we flircie oraz jaką maskę zakładamy, żeby namówić rozmówcę na spotkanie.

Oto 10 sposobów flirtu

W pierwszym badaniu, obserwując jak ludzie flirtują w internecie, wyłonił 10 różnych sposobów flirtu, takich jak namawianie, podkreślanie wspólnych zainteresowań, komplementy, krytyka. Tylko dwa z nich okazały się szczególnie skuteczne: pokazanie, że zmieniamy się na lepsze pod wpływem drugiej osoby, oraz że się jej podporządkowujemy.

Partner ma napędzać zmianę - ale nie dominować

Z badania wynika, że najlepszą strategią flirtu jest traktowanie drugiej osoby jako siły napędzającej zmiany w naszym życiu. Kiedy jeden z rozmówców wysyłał komunikaty podkreślające, że partner lub partnerka wpływa na niego w pozytywny sposób, flirt najczęściej przenosił się do świata realnego. Natomiast stawianie siebie na pierwszym miejscu, mówienie tylko o sobie, dawanie rad, dominowanie nad drugą osobą to - jak pokazały badania - najgorszy sposób na flirt, prowadzący w większości przypadków do jego zerwania.

Reklama

Romans zwiększa pewność siebie

W drugim etapie projektu psycholog przebadał 100 kobiet oraz 100 mężczyzn, którzy otrzymywali od niego listy z propozycją rozmowy. Nie widząc autora, ani nie znając jego imienia, mieli określić, czy chcą kontynuować znajomość. Badani byli skłonni nawiązać kontakt z tymi osobami, które podkreślały, że uległy ich wpływom. Natomiast osoby zdominowane w trakcie filtru, tak jak w pierwszym badaniu, nie chciały kontynuować znajomości.

Badani, którzy wyrazili chęć kontynuowania flirtu, proszeni byli o wybór partnera spośród zdjęć osób o różnej atrakcyjności fizycznej. Okazało się, że ich wymagania dotyczące atrakcyjności partnera zdecydowanie się zwiększały w stosunku do wcześniejszych deklaracji.

Jedną z zalet bycia adorowanym przez drugą osobę jest zwiększanie poczucia własnej atrakcyjności. Wtedy też zaczynamy poszukiwać bardziej atrakcyjnych fizycznie partnerów niż do tej pory - podkreślił autor badania.