Na pierwszym miejscu, wśród "najzimniejszych" kinowych związków znaleźli się Nick Nolte i Julia Roberts, którzy uczucie udawali w filmie "Kocham kłopoty" z 1994 r. Ta para miała wszelkie predyspozycje do tego, by być "gorącą". Ona, po roli w "Pretty woman", okrzyknięta największą gwiazdą filmową na świecie, on wybrany przez magazyn "People" najseksowniejszym facetem 1992 roku. Jednak połączenie tych dwojga w komedii romantycznej o dziennikarzach okazało się chybionym pomysłem. Dlaczego? Nolte jest prawie dwukrotnie starszy od Roberts i niestety nie udało im się tego ukryć.
Miłości nie potrafili wykrzesać na ekranie również Ben Affleck i Jennifer Lopez, mimo i iż w rzeczywistości przez chwilę byli parą. Ich wspólny film "Gigli" z 2003 r. został przez krytyków zmieszany z błotem, a Affleck i Lopez otrzymali "Złote maliny", przyznawane najgorszym aktorom. Od premiery "kinowej katastrofy" między Benem i Jennifer zaczęło się psuć, aż w końcu ich związek rozpadł się z wielkim hukiem.
Trzecie miejsce w rankingu Yahoo.com zajmują Harrison Ford & Anne Heche występujący w filmie "Sześć dni, siedem nocy" w 1998 r. Bo bez względu na to, jakby się aktorzy starali, nikt nie uwierzy, że 29-letnia dziewczyna może się szaleńczo zakochać w 56-letnim facecie, nawet jeśli on wygląda jak Harrisom Ford i utknęła z nim na bezludnej wyspie.
Zbyt duża różnica wieku między aktorami grającymi kochanków jest ustawicznym powodem kpin z filmów Woody'ego Allena. Przygrabiony, o aparycji staruszka w rogowych oprawkach od okularów Allen nie tylko reżyseruje, ale również gra główne role w swoich filmach. Problem polega na tym, że zawsze wybiera 30 lat młodsze partnerki 30 lat. Jego ekranowymi miłościami były już m.in. Téa Leoni, Julia Roberts, a nawet młodsza o cztery dekady od niego Charlize Theron. Zdaniem widzów to jest nie tylko niesmaczne, ale również żałośnie śmieszne.
Wiek, wiekiem... ale czy chudy facet może zakochać się w monstrualnej kobiecie, szczególnie jeśli oboje bohaterów gra ten sam aktor - Eddie Murphy. Okazuje się, że zdecydowanie nie. Podwójną rolą w komedii "Norbit" z 2006 roku, aktor sprowadził na siebie drwiny kolegów z branży, i Hollywood szybko zapomniało, że Murphy był nominowany do Oscara za rolę w filmie "Saturday Night Live".
Ale buczenie na sali kinowej niosło się nie tylko za sprawą Murphy'ego w rozmiarze XXL. Swój udział w zniesmaczeniu widzów miały również pary: Hayden Christensen &Natalie Portman, czyli zakochani z dwóch części "Gwiezdnych wojen", Kevin Spacey i Kate Bosworth grający w "Beyond the Sea",Madonna i Adriano Giannini ze "Swept Away", Dan Aykroyd & Rosie O'Donnell z "Exit to Eden" i Justin Guarini &Kelly Clarkson grajacy w "From Justin to Kelly" w 2003 roku.