– O kobiecej seksualności mówi się tak, jakby kobieta od pasa w dół w ogóle nie istniała. Znam kobiety, które miały kilku partnerów, nawet mężów, które urodziły dzieci, a nigdy nie widziały własnej waginy, nie mówiąc już o jej dotykaniu. Dlatego zabawa wibratorem jest taka ważna – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Joanna Keszka, redaktor naczelna portalu barbarella.pl
Wiele kobiet nie jest zadowolonych z własnego życia seksualnego, twierdzi, że seks nie jest dla nich ważny, bądź że są przyzwyczajone do tego, że nie osiągają orgazmu. Nie musi to wcale oznaczać, że ich partnerzy nie starają się w łóżku. Dla wielu mężczyzn doprowadzenie partnerki do orgazmu jest kwestią dumy i satysfakcją samą w sobie.
Niestety, panie wciąż niechętnie mówią, jak i gdzie chciałyby być dotykane, co sprawia im przyjemność, a co w ogóle na nie działa. Często wynika to z faktu, że nie zastanawiają się nad własnymi potrzebami, nie znają ich. Dlatego, by seks sprawiał przyjemność obojgu partnerom, kobieta musi wiedzieć, czego pragnie. Mężczyzna może wnieść do sypialni luźną atmosferę, entuzjazm i zaangażowanie, ale wiedzę na temat potrzeb partnerki powinien czerpać od niej samej.
– Masturbacja to świetna okazja do tego, żeby kobieta w zaciszu własnej sypialni, kiedy nie ma partnera, poczuła się swobodnie i skupiła się w końcu na tym, co jej sprawia przyjemność, co jest dla niej dobre. A kiedy odkryje, co na nią działa, to może potem tą bezcenną wiedzą podzielić się z kochankiem – tłumaczy Joanna Keszka.
Jak zauważa ekspertka w dziedzinie kobiecej seksualności, panowie zaczynają masturbować się w wieku około 12 lat. Kiedy więc przeżywają swój pierwszy raz, zazwyczaj mają za sobą kilka lat dogłębnego poznawania własnych potrzeb. Młode kobiety nie znają zazwyczaj własnej seksualności ani tego, co sprawia im przyjemność.
– Namawiam do tego, żeby potraktować swoje ciało i potrzeby jako rzecz ważną. W odkrywaniu kobiecej seksualności nie chodzi o to, żeby zaliczać jakąś określoną liczbę orgazmów, a o to, żeby seks sprawiał nam przyjemność, żeby odkrywać to, że nasze ciało jest dobre – mówi Joanna Keszka.