W Walentynki w Polsce pozwalamy sobie w łóżku na więcej. Przestajemy skupiać się na tym, co wypada, a co nie w sypialni porządnemu polskiemu mężczyźnie i porządnej polskiej kobiecie. W ten jeden dzień w roku myślimy o tym, żeby nam było po prostu razem przyjemnie, radośnie i miło. Wystrojeni w odświętną bieliznę w czerwone serduszka przypominamy sobie, że seks może być dobrą zabawa, a nie tylko kolejną rzeczą z długiej listy małżeńskich czy partnerskich spraw do załatwienia. Pozwalamy sobie na pieszczoty, figle i eksperymenty, na które nie odważylibyśmy się w żaden inny dzień w roku.
Wierzę – a wielka jest moja wiara w polski naród – że ten wielki erotyczno-narodowy zryw może trwać dłużej niż jeden walentynkowy dzień (i noc). Czy nie wspaniale byłoby kochać się tak przez cały rok: radośnie, z zaangażowaniem, z uśmiechem na twarzy, bez poczucia winy, wstydu i strachu, że doszukiwanie się przyjemności w seksie sprowadzi nas na złą drogę rozpusty, bezeceństw i gender?
Wierzę w to, że erotyczne figle, zabawy i igraszki mogą na stałe zagościć w polskich sypialniach. Niech lutowe święto miłości będzie początkiem radosnego i przyjemnego seksu w polskich sypialniach. Od Walentynek do Walentynek cieszmy się seksem skrojonym na miarę naszych własnych marzeń i potrzeb erotycznych, wolnym od oglądania się na to, co robią, czy czego nie robią inni, bez obwiniania siebie, partnera czy partnerki o zbyt duże, czy zbyt małe potrzeby i fantazje erotyczne. Dlatego przygotowałam erotyczny przewodnik dla polskich par pod hasłem:
Jak kochać się radośnie w Walentynki i długo po nich!
1. Zapomnij o słowie „norma” i zacznij cieszyć się seksem na swoim własnych zasadach
Pora spojrzeć prawdzie w oczy: nie ma na świecie wróżki-zębuszki, ciastek odchudzających i normalnego seksu. Im szybciej zapomnisz o czymś takim jak „normalne życie seksualne”, tym prędzej będziesz mogła/mógł skupić się na swoim własnym życiu seksualnym. To, co dla jednych jest normą, dla innych może być niewyobrażalną perwersją albo żenującą nudą. Tak już jest, że co kraj to obyczaj, a co chałupa to inne wyobrażenie na temat tego, co się sprawdza, a co nie w seksie. Dlatego zdrowiej i przyjemniej skupić się w seksie na sobie, podążać za swoimi własnymi fantazjami i pragnieniami, zamiast wsłuchiwać się w grzmiące głosy seksobojnych duchownych, polityków i terapeutów.
Kto ma prawo decydowania o tym, czy to, na co mamy ochotę jest nienormalne, wyuzdane czy śmieszne? Uwierzmy w swoje prawo do dokonywania własnych wyborów seksualnych. Pozwólmy sobie (i przy okazji innym) samodzielnie decydować, co jest dopuszczalne, a co nie w naszych łóżkach. Jeżeli tylko dwoje dorosłych ludzi wyraża entuzjastyczną zgodę na wspólne eksperymenty w łóżku, to tym, którzy akurat nie idą z nimi do łóżka pozostaje jedynie trzymać za nich kciuki, żeby bawili się dobrze i mieli jak najwięcej uciechy z całej zabawy. Kto umie wyrwać się strachom związanym z seksem i jest gotowy przestać wykorzystywać seks do moralizowania, oceniania, straszenia, wyśmiewania, ten daje sobie i reszcie świata szansę na dobrą zabawę w łóżku.
Każda i każdy z nas myśli o co najmniej jednej (na danym etapie życia) rzeczy, którą bardzo chciałaby/chciałby wypróbować w łóżku, ale czuje się zbyt nieśmiała/y, niepewna/y, wycofana/y, zastraszona/y, (wrzuć tutaj swój przymiotnik), żeby wypróbować tego w prawdziwym życiu seksualnym. Stwórz listę rzeczy, na które naprawdę masz ochotę w łóżku, ale których z różnych powodów nie dane ci było do tej pory spróbować. Niech to będzie lista erotycznych rzeczy, które kiedykolwiek wydały ci się kuszące i cię zaintrygowały. Wierz mi, na mojej liście jest sporo rzeczy, które nawet nie nadają się do druku, o których dowie się tylko osoba, która swoją otwartością i zaangażowaniem zasłuży sobie na odkrycie przed nią mojej tajemnicy, pod warunkiem oczywiście, że rzeczy z mojej listy będzie robić ze mną. Część mojej listy brzmi z kolei całkiem – jakby to ująć, hmm – grzecznie, bo przecież życie seksualne to nie seks-zawody i nie staruję w łóżku w zawodach po puchar najbardziej sprośnej kobiety świata, ale często szukam tam po prostu przyjemności i relaksu.
Po co tworzyć taka listę? Z dwóch powodów. Po pierwsze, a dlaczego by nie? To jest zabawne i odkrywcze jednocześnie. Co miałoby nas powstrzymać przed samo-poznawaniem własnej seksualności? Po drugie. Stworzenie takiej listy jest świetnym sposobem żeby być napaloną/napalonym za swoich własnych zasadach i zacząć wreszcie cieszyć się seksem w całej jego różnorodności.
2. Działaj i baw się
W seksie chodzi o budowanie intymnej więzi, ale także o to, żeby dobrze się bawić. Możesz kochać i darzyć wielkim szacunkiem swojego partnera/partnerkę, ale to nie oznacza, że masz tak bardzo serio pochodzić do waszych wspólnych doświadczeń erotycznych. Nie udawaj w łóżku dostojnej dam, ani super kochanka. Twój związek seksualny to twój erotyczny plac zabaw. Zabierz ze sobą na huśtawkę: kreatywność, zaangażowanie poczucie humoru, seksowność, otwartość, agresywność i miłość. Oto kilka moich ulubionych domowych, prostych i radosnych zabaw dla dwojga:
• Tea time. Pijecie razem herbatkę i częstujcie się ulubionymi ciastkami. Możecie ubrać się niewiarygodnie seksownie, ale równie dobrze możecie popijać z filiżanek nie mając na sobie dosłownie nic. Rozsmarowujecie słodycze na sutkach i zlizujecie (jeśli ciastka są twarde, możecie je zanurzyć w herbacie).
• Pukanie na śniadanie. Pograjcie w grę, która polega na codziennym pukaniu się. Żadnych wymówek, seks raz dziennie każdemu się należy. Może to trwać 10 dni albo chociaż tydzień. Żeby podkręcić temperaturę, umawiacie się, że każdego dnia robicie to w inny sposób, na przykład: w poniedziałek kajdanki, we wtorek szybki numerek, w środę ty jesteś Seksowną Pokojówką, a on twoim wymagającym panem, w czwartek ty robisz striptiz, a w piątek on erotyczny masaż z pomocą świeczki do masażu, w sobotę możesz dopieścić go tak, jak on sobie tego zażyczy, a w niedzielę robisz mu gorący pokaz, jak bawisz się z wibratorem.
• Garderobiany/garderobiana Często zapominamy, że erotyka to nie tylko stosunek. Pomagaj swojej partnerce/partnerowi się rozebrać. Czasem możesz robić to delikatnie, czasem gwałtowanie. Przygotuj jej/jemu pachnącą kąpiel, umyj go, a potem wytrzyj miękkim ręcznikiem. To też jest seks. Urok niespodzianki w łóżku bywa bezcenny dla radości z seksu. Zaskakujcie się, przeżywajcie przygody i nie wierzcie tym, którzy twierdzą, że powinniście zadowolić się mdłym, bylejakim seksem. Kto chce więcej, dostaje więcej. Tak samo w życiu, jak i w seksie.
3. Zabierz do łóżka kilka zabawek
W naszym pięknym kraju nad Wisłą popularne jest straszenia seksem. W Polsce w dziedzinie kobiecej seksualności wciąż obowiązuje zasada 3 x NIE:
• Nie dla odkrywaniu swojej seksualności. Bo to strata czasu dla porządnej polskiej kobiety, która jak wiadomo i tak nie potrzebuje seksu i idzie do łóżka tylko po to, żeby złapać faceta, albo, żeby spełnić swój małżeński/partnerski obowiązek.
• Nie dla eksperymentów w łóżku. Bo zamieniają porządne polskie kobiety w wulgarne nimfomanki, których nie będzie potem chciał żaden porządny facet.
• Nie gadżetom erotycznym. Bo bawienie się seksem to ekstrawagancja dla niewyżytych kobiet, które w poszukiwaniu zbędnych przyjemności, nie troszczą się potem o męża i dzieci.
Ja dla odmiany jestem wielką, naprawdę wielką fanka gadżetów erotycznych. Lubię używać ich solo i w parze. Cenię je za to, że pomagają bardziej bawić się seksem, wprowadzają radość i odrobinę szaleństwa, bez której trudno o dobrą zabawę w łóżku. Powtórzę raz jeszcze: nie będziemy mieć satysfakcjonującego seksu, jeżeli nie będziemy umieli bawić się seksem.
Trudno wymienić mi jeden ulubiony gadżet, bo każdy wibrator, opaska na oczy i packa do klapsów ma swoje ważne miejsce w mojej historii odkrywania radości z seksu. Gdybym miała jednak doradzić, jaki prezent sprawić sobie na Walentynki, to namawiałabym na pewien zestaw startowy: przyjazny wibrator, czekolada do malowania na ciele, opaska do oczu i oczywiście dobry lubrykant. Z takim zestawem można zorganizować sobie i partnerowi lub partnerce:
Walentynkowy Piknik pod Wibrująca Skałą
Składniki:
NIEGRZECZNE (dostaniesz je na LoveStore.Barbarella.pl):
• Wibrator
• Opaska na oczy
• Czekolada do malowania na ciele
• Dobry lubrykant
GRZECZNE:
• Kosz piknikowy (opcjonalnie)
• Muzyka
• Świece (minimum 20 - to będzie długa noc od zmierzchu do świtu)
• Miękki koc
• Pieprzne wyznania na karteczkach
Seksowne menu, czyli trochę afrodyzjaków do wyboru:
• Awokado
• Migdały
• Ostrygi
• Brokuły
• Dynia
• Jajka
• Soczewica
• Pomidory
• Trufle
• Bazylia
• Ser
• Fig
• Jeżyny
• Maliny
• Truskawki
• Banany
• Śmietanka (najlepiej ekologiczna)
• Wino/szampan
Przygotowanie
Piknik w sypialni to idealne rozwiązanie na zimne, zimowe noce i wietrzne, deszczowe wieczory.
1. Zbierz składniki.
2. Wyślij zaproszenie partnerowi/partnerce, możesz na przykład napisać coś w stylu współczesnej poezji:
„chodź
przyłącz się
do
mnie
na
cokolwiek zechcesz
na
tak
długo
jak
zechcesz”
3. Stwórz atmosferę:
• włącz cichą muzykę
• zapal świece (co najmniej 20)
• rozłóż na łóżku miękki koc i poduszki
• ustaw kosz piknikowy w pobliżu poduszek
• miej pod ręką wino lub szampan
• pod poduszką schowaj gadżety erotyczne
4. Zabawa
Zawiąż jej/jemu opaskę na oczy. Kiedy nic nie widzi, częstuj ją/jego afrodyzjakami, niech odgryza po kawałku i zgaduje, czym go częstujesz. Możesz rozetrzeć jedzenie na swoim ciele i podać śmietanę wprost ze swoich piersi, albo dynię ze swoich ust. Możesz schować 5 malin w różnych zakamarkach na swoim ciele i poprosić o znalezienie ich tylko przy pomocy ust, języka i nosa. Wyciśnij sok z malin na jego/jej sutek. Kapnij śmietanką na brzuch i zliż ja do czysta.
Weź czekoladę do ciała i na jego/jej nagim ciele pisz pędzelkiem czekoladowe litery komentują w czasie pisania: P – bo pragnę ciebie, P – bo uwielbiam twojego penisa (wersja dla panów: C – bo uwielbiam twoja cipkę), S – bo jesteś bardzo seksi, U – bo uwielbiam się z tobą kochać, T – bo tęsknie za twoim ciałem, R – bo kocham rżnąć się z tobą. Możecie pisać wasz alfabet miłości na zmianę lub tez poświęcić czas całkowicie na najpierw jednej, a potem drugiej osobie.
Po takiej rozgrzewce jesteście już gotowi na pokaz z wibratorem. Kochanka może pieścić się przy swoim partnerze, a potem przekazać wibrujący gadżet w jego ręce, mianując go swoim Osobistym Masażystą Erotycznym.
Połączcie się, a radość z seksu niech już zawsze będzie z nami wszystkimi.
JOANNA KESZKA: ekspertka w dziedzinie kobiecej seksualności, pisarka scenariuszy erotycznych i nieustraszona testerka wibratorów, redaktorka naczelna Barbarella.pl - "Najseksowniejszy portal dla kobiet", prowadzi butik LoveStore.Barbarella.pl - "Pierwszy w Polsce LoveStore dla kobiet i dla par", ul. Hoża 57 lok 1B, Warszawa.