W polskich rodzinach rządzą mężczyźni. Wynika to chociażby z ostatniego spisu powszechnego, który przeprowadzono w 2002 r. Ankieterzy pytali m. in. o to, kto jest głową gospodarstwa domowego. Przyjęto, że jest to osoba, która utrzymuje rodzinę lub wrzuca do wspólnego koszyczka większość pieniędzy. Jeśli składają się dwie osoby, głową rodziny jest ta, która decyduje o wydatkach. I okazało się, że w 6 na 10 polskich gospodarstw domowych rządzi facet. Przy czym te Polki, które żyją w związkach nieformalnych, są bardziej niezależne finansowo od mężatek: o kasie decyduje co czwarta.
Budżet to punkt zapalny
Nie ma idealnego modelu budżetu dla dwojga. Sami musicie go wypracować. W nowy związek wnosimy nie tylko przeszłość seksualną, ale i finansową. Przyzwyczajenia nabyte wcześniej, debety i kredyty, zaciągnięte w czasach życia w pojedynkę, oszczędności, zarobki… Okazuje się, że zarówno to, ilu wcześniej miałaś kochanków, jak i to, jakiej wysokości debet masz na koncie, może okazać się kubłem zimnej wody dla Waszej miłości.
Dzieje się tak również dlatego, że w kwestii pieniędzy działa społeczne tabu. Już od dziecka słyszałaś, że pytania, ile ktoś zarabia i ile kosztował prezent, są nie na miejscu. Często zdarza się więc, że ludzie pobierają się, nie mając pojęcia o swoich rzeczywistych dochodach. Skutek jest taki, że w trakcie miodowego miesiąca może się okazać, że to Ty musisz za wszystko płacić, bo on zarabia dwa razy mniej niż Ty i znacznie mniej, niż sądziłaś. To poważnie zmienia układ sił w waszym związku. Dlaczego? Jak twierdzi profesor psychologii Scott Stanley, ten, kto podejmuje większość finansowych decyzji kształtuje wspólną przyszłość. Nic dziwnego zatem, że temat domowego budżetu jest punktem zapalnym w wielu związkach. W końcu za decyzje finansowe - również te błędne - odpowiedzialność ponosi i jeden, i drugi partner.
To sprawdzian zaufania
Kwestia zarządzania pieniędzmi w związku tak naprawdę nie dotyczy jednak tylko finansów czy władzy, ale i wzajemnego zaufania. Ufasz mu? Jak bardzo? Czy będziesz w stanie powierzyć mu swoje oszczędności, by je ulokował w banku lub zainwestował w akcje? Czy chcesz mieć osobne konto, by mieć zaskórniaki dla siebie, coś odłożonego na czarną godzinę? A jeśli to on będzie chciał mieć osobne konto? Czy nie będziesz uważała, że to asekuranctwo, ubezpieczanie się na wypadek, gdyby Wasz związek miał się rozpaść? Stosunek do zarządzania wspólnym budżetem jest doskonałym testerem zaufania w związku. I tak jak istnieje wierność seksualna, tak też istnieje wierność "finansowa". Jest nią m.in. posiadanie jednego konta, wspólnych oszczędności. Ale decyzję o tej drugiej wierności znacznie trudniej jest podjąć… I trwa to o wiele dłużej. Niektóre pary nigdy nie decydują się na takie rozwiązanie.
Niezależnie jednak od tego, jaki model zarządzania finansami wybierzecie: pół na pół, tradycyjny (mężczyzna jako głowa rodziny jest odpowiedzialny za budżet) czy nowoczesny (w którym ciężar utrzymania będzie spoczywał na tobie), musicie dbać o to, by w związku zachowana została równowaga sił. Psychologowie dzielą ludzi na dawców i biorców. Ci pierwsi świetnie czują się, obsypując ukochaną osobę złotem, ci drudzy - nie najlepiej spełniają się w roli domowego "głównego sponsora". Jeśli wybierzecie model sprzeczny z waszymi charakterami, szybko zaczniecie kłócić się o pieniądze. A przecież - choć pomiędzy partnerami nie powinno być tematów tabu - dobry związek to taki, w którym temat pieniędzy zdecydowanie schodzi na dalszy plan. Po prostu nie jest ważny.
Bo wcale nie jesteśmy szczęśliwsi, gdy mamy pełniejszy portfel. Do pewnego momentu jest tak, że im więcej posiadamy pieniędzy, tym lepsze jest nasze samopoczucie. Ale potem następuje wielkie bum! I radość życia ucieka z bogatego człowieka jak powietrze z przekłutego balonika. Do tej katastrofy dochodzi wtedy, gdy ci naprawdę bogaci ludzie zdają sobie sprawę z tego, że fortuna wcale nie dała im szczęścia. Pieniądze są potrzebne - bo dzięki nim stać nas na spełnianie marzeń. Ale nigdy nie mogą stać się celem samym w sobie. Przecież to tylko kolorowe papierki!
Oprac. MiD na podst. "Olivii"