Naukowcy prowadzą zatem badania nad czymś, czego nie podejrzewalibyśmy o jakikolwiek związek z seksem, a mianowicie nad siarkowodorem (gazem o zapachu gnijących jaj).
GAZ SILNIE ROZWESELAJĄCY
W wyniku analiz okazało się, że niewielkie ilości siarkowodoru są wydzielane przez komórki nerwowe penisa tuż przed stosunkiem, powodując erekcję. Tak przynajmniej twierdzą włoscy uczeni, którzy sprawę gruntownie podobno zbadali. Z tego wniosek, że smrodliwy gaz może być użyty jako komponent nowego leku na impotencję. Tylko, czy to nie są zbyt daleko idące wnioski?
"Odkryliśmy, że siarkowodór ma znaczenie dla erekcji. Powinno być możliwe w przyszłości wyprodukowanie leku, który albo dostarczałby siarkowodoru albo kontrolował jego produkcję" -mówi profesor Giuseppe Cirino z uniwersytetu w Neapolu.
Koncepcja pomocy zrozpaczonym panom bardzo nam się podoba, ale prosimy o litość na ich nosów. Oraz dla nosów ich partnerek. Może da się coś zrObić, by zabić ten zapach?
___________________________________
NIE PRZEGAP:
>>> Gdy on chce wejść tylnymi drzwiami
>>> Wibratory padły ofiarą recesji
>>> Wszystkie minusy plażowego seksu