Szczęśliwa posiadaczka doskonałej figury i wysublimowanego w kwestii ubiorów gustu przyznała się na łamach gazety, że nie trzyma ścisłej diety i jada dania uznawane za wroga każdej zadbanej kobiety: "Uwielbiam frytki, nie pogardzę dobrym burgerem i przyznaję, że lubię szarlotkę. I to jest dobre. Byłabym bardzo przybita, gdybym miała świadomość, że już nigdy nie będę mogła jeść tego, co uwielbiam" - podkreśliła. Dodała jednak, że za takie nawyki żywieniowe płaci rygorystycznym treningiem na siłowni - jest w niej już o 4.30 każdego dnia! Jak ćwiczy pierwsza dama? "Lubię ćwiczenia ramion, bo widzę postępy" - wyznała, pokazując przy tym pięknie wyrzeźbiony biceps. Oprócz ćwiczeń z ciężarakmi, uprawia także pilates.

Reklama

W DOMU NIE MA JUNK FOOD'U

Jako matka dwóch dorastających dziewczynek, Obama zdaje sobie sprawę z problemu, jakim jest w dzisiejszym świecie waga. Mówi: "Bardzo mi zależy, żeby moje córki nie miały na punkcie jedzenia bzika. W naszym domu nie wyznajemy zasady >> "nie" śmieciowemu jedzeniu<< - uważam, że dziewczynki powinny mieć wybór. Gdy na przykład starsza prosi o kawałek szarlotki, pytam >> A czy nie jadłaś jej przypadkiem wczoraj? Jak sądzisz?<<. I ona rozumie, mówi: >>No tak, nie powinnam jeść ciasta każdego wieczora".

Widać, że Michelle Obama rozumie, jak wielki wpływ ma na Amerykanki. Naszym zdaniem przyjęła bardzo dobra taktykę, by zawalczyć o zdrowie sfrustrowanych swoimi ciałami kobiet.
__________________________________

NIE PRZEGAP:
>>> Jak schudnąć, nawet o tym nie mysląc
>>> Cała prawda o polskiej diecie
>>> 10 nietuczących przekąsek