Oparzenia słoneczne są wynikiem ekspozycji na promieniowanie UV i jednym z najczęstszych problemów skórnych latem. Co ważne, nie zawsze są efektem zbyt długiego przebywania na słońcu. To, kiedy na skórze pojawi się rumień, jest indywidualną cechą, na którą wpływ mają nie tylko typ cery i geny, ale również przyjmowane leki, używane kosmetyki czy stosowanie kremów z filtrem. Jeśli w trakcie opalania odczujesz dyskomfort, Twoja skóra zacznie piec i pojawi się na niej zaczerwienienie, natychmiast zejdź ze słońca i umyj ciało oraz twarz chłodną wodą. Kolejnym krokiem jest aplikacja kosmetyków po opalaniu, które przyniosą ulgę rozpalonej skórze. Ich łagodzące i regenerujące właściwości skutecznie pomogą w walce z podrażnieniami i pieczeniem, ale jeśli problem nie zniknie, a jego występowaniu będzie towarzyszyć złe samopoczucie, skonsultuj się z lekarzem. Sprawdź, mniej popularne składniki preparatów po opalaniu, których kojące i regenerujące działanie jest często niedoceniane.
Bisabolol – ukojenie dla każdego typu cery
Bisabolol to składnik, o którym niewiele się mówi. Jego nazwa może brzmieć zupełnie obco, ale jest to substancja pochodząca z dobrze nam znanego rumianku. Dzięki swojemu wszechstronnemu działaniu bisabolol znalazł zastosowanie w wielu kosmetykach do pielęgnacji cery, w tym także wrażliwej, a nawet produktach dla najmłodszych. Mamy, które zmagają się z oparzeniami słonecznymi, mogą więc śmiało sięgnąć po krem swojej pociechy, jeśli nie mają pod ręką kosmetyku po opalaniu.
– Dobroczynne właściwości rumianku znane są od lat. Pijemy z niego napar przy dolegliwościach jelitowych, płuczemy gardło czy robimy okłady na rany, a o bisabololu w ogóle nie słyszymy. Jego słodki, kwiatowy aromat jest stosowany w perfumach, ale to przemysł kosmetyczny najchętniej wykorzystuje jego cenne właściwości. Wyjątkowo dobrze koi i nawilża podrażnioną skórę. Dodatkowo łagodzi swędzenie i przyspiesza gojenie się ran oraz regenerację naskórka – mówi Joanna Bruszewska, ekspertka ze sklepu Bee.pl, z kosmetykami i produktami po opalaniu.
Probiotyki – bakterie i grzyby, które regenerują
Słysząc o probiotykach (z języka greckiego dla życia), nazywanych „dobrymi bakteriami”, często naszym pierwszym skojarzeniem są jelita – i słusznie. To mikroorganizmy, które odbudowują i chronią ich mikroflorę, przyczyniając się do wzmocnienia odporności. Probiotyki są również niezbędne w utrzymaniu równowagi mikrobiomu skóry, składającego się z bakterii, drożdży i grzybów. Mikrobiom pełni funkcję ochronną przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, patogenami i fotostarzeniem, odpowiada też za prawidłowe pH cery i prawidłową warstwę hydrolipidową.
Probiotyki są świetnym wyborem dla osób, których skóra potrzebuje pilnej pomocy, także w przypadku nadmiernej ekspozycji na słońce. Zmniejszają uczucie dyskomfortu związanego z suchością i szorstkością skóry, dlatego świetnie sprawdzają się w kosmetykach po opalaniu, dając ukojenie i działając jak łagodzący kompres – uspokajają przegrzaną skórę, redukują świąd i uczucie ściągnięcia. Domowym sposobem wyciszenia podrażnień są okłady z kefiru, maślanki czy jogurtu naturalnego – produktów bogatych w cenne probiotyki.
Algi – bogactwo mikroelementów z morskiej otchłani
Do grona wyjątkowych składników po opalaniu, oprócz bisabololu i probiotyków, zaliczają się również… algi! Na Dalekim Wschodzie stosowane w pielęgnacji i celach leczniczych już od starożytności, dzięki swoim prozdrowotnym właściwościom zyskały miano superfoods, produktów wyjątkowo bogatych w cenne składniki odżywcze. Algi czerpią energię ze słońca i łączą ją ze składnikami pobranymi z wody. W efekcie zawierają wielokrotnie więcej witamin i minerałów niż rośliny lądowe, przynosząc skórze wiele korzyści.
– Zawarte w algach składniki bez problemu przenikają przez warstwę lipidową naskórka, co pozwala mikroelementom dotrzeć do głębokich partii skóry. Regenerują i silnie nawilżają, zatrzymując wilgoć i poprawiając nawilżenie. Nie tylko łagodzą podrażnienia, ale także niwelują szorstkość poparzonej skóry. Dodatkowymi atrybutami alg, które sprawiają, że są składnikiem godnym uwagi, są zawarte w nich substancje, przyspieszające proces gojenia się ran i innych uszkodzeń skóry – dodaje Joanna Bruszewska.
Latem ważne jest, żeby wystrzegać się długiego przebywania na słońcu, które prowadzi do oparzeń słonecznych. Towarzyszących im objawów jak podrażnienie, zaczerwienienie, pieczenie oraz łuszczenie się skóry, można uniknąć, dzięki stosowaniu kremu z wysokim filtrem przeciwsłonecznym. Jeśli jednak dojdzie do poparzenia, bisabolol, probiotyki i algi są składnikami, które ukoją naskórek. Te wyjątkowe substancje warto wprowadzić również do codziennej pielęgnacji skóry – nawet jeśli nie dozna poparzenia. Ich dobroczynne właściwości oraz ochronne działanie doskonale wpłyną na kondycję skóry, pozostawiając ją odżywioną i zadbaną.