Pokaż mi swoje dłonie…

A powiem Ci ile tak naprawdę masz lat! Na dłoniach proces starzenia się jest widoczny bardzo wcześnie. Jest to efekt zanikania tkanki podskórnej, której z biegiem lat ubywa na całym ciele. Jednak na dłoniach od początku jest jej bardzo mało, więc każdy ubytek jest zauważalny. Zaniedbania w pielęgnacji dłoni, często wieloletnie, niestety odbijają się na ich wyglądzie. Ciągłe narażenie na szkodliwe promieniowanie słoneczne i trudne warunki atmosferyczne to ich codzienność. Co możemy zrobić, aby przywrócić im młodszy wygląd?

Reklama

Rozwiązanie

Jeśli codzienna pielęgnacja nie jest już w stanie w widoczny sposób poprawić kondycji skóry dłoni, pora pomyśleć o profesjonalnym zabiegu. Jednym z rozwiązań może być doskonale znany wszystkim zabieg mezoterapii. Choć najczęściej stosuje się go w obrębie twarzy to świetnie sprawdzi się również na dłoniach.

Przy takim zabiegu możemy zastosować koktajl odżywczy na bazie kwasu hialuronowego, który nawilży skórę i wpłynie pozytywnie na produkcję kolagenu. Wykorzystując gęstszy, usieciowany kwas hialuronowy lub hydroksyapatyt wapniowy możemy również wypełnić wierzch dłoni, co zmniejszy widoczność naczyń, ścięgien i zmarszczek. Dzięki zabiegowi skóra na tym obszarze będzie bardziej napięta i jędrna, poprawi się też jej koloryt – wyjaśnia dr n. med. Monika Kuźmińska z Yonelle Beauty Institute.

S.O.S dla szyi i dekoltu

Większość z nas jest świadoma potrzeb swojej skóry. Wiedza na temat dobierania właściwych kosmetyków i zabiegów jest coraz bardziej powszechna, a w wypadku wątpliwości łatwo możemy otrzymać poradę od kosmetologa czy lekarza medycyny estetycznej. Jednak nawet najbardziej zadbana skóra twarzy nie odciągnie uwagi od zdecydowanie mniej jędrnych i pokrytych zmarszczkami szyi oraz dekoltu. Niestety nie wszyscy pamiętamy, że pielęgnacji nie powinniśmy kończyć na podbródku, ale iść dalej i tak samo dbać o skórę poniżej, która, niemal pozbawiona gruczołów łojowych, jest bardzo cienka i delikatna, a przez to bardzo podatna na procesy starzenia się. Czy możemy naprawić te zaniedbania i nadrobić stracony czas?

Reklama

Rozwiązanie

Kiedy na szyi i dekolcie widzimy już utratę jędrności i pojawiające się bardzo nielubiane poprzeczne zmarszczki, czyli tzw. pierścienie Wenus czas na działanie w gabinecie. Metod ujędrniania skóry jest wiele, ale w tym wypadku warto pomyśleć o zabiegach, które będą odpowiednie do tego obszaru i zwalczą ten problem skutecznie. Ze względu na obecność tarczycy i chrząstki w linii pośrodkowej na szyi warto wybierać metody, które można zastosować na całym obszarze szyi i dekoltu. Warto pomyśleć o laserze frakcyjnym – nie należy obawiać się tego zabiegu, tym bardziej, że zimą zaczerwienienie na szyi i dekolcie łatwo jest ukryć. Dobrze jest połączyć ten zabieg z maską z osocza – przyspieszy to gojenie i wzmocni efekt. Innym sposobem działania na te obszary jest mezoterapia osoczem bogatopłytkowym lub kwasem hialuronowym, którą można stosować na całą powierzchnię szyi i dekoltu. Wartą polecenia będzie tu również na pewno technologia HIFU, czyli skupiona wiązka ultradźwiękowa o wysokim natężeniu, docierająca do głębokich warstw skóry i pobudzająca przebudowę jej wewnętrznych struktur.

„Bombardujemy” nią konkretny obszar, uzyskując efekt punktowego przegrzania, co działa stymulująco na tkanki i skraca włókna kolagenowe. W trakcie procedury nie zostaje przerwana ciągłość skóry, a sam zabieg jest bezbolesny – w większości przypadków pacjenci oceniają zabieg jako komfortowy, dlatego SonoQueen nazywana jest „królową liftingu” – mówi dr Kuźmińska.

W przypadku działania na szyję i dekolt warto jednak połączyć ten zabieg z innymi technikami, gdyż HIFU nie można zastosować nad chrząstką i tarczycą.