Miesiące jesienno-zimowe z reguły są mniej słoneczne i charakteryzują się niższym poziomem promieniowania UV. Słońce nie jest przyjacielem kwasów, ponieważ większość z nich jest fotouczulająca. Procesy złuszczające odsłaniają nowy naskórek, który jest jeszcze bardziej podatny na powstawanie przebarwień. Dlatego niezależenie od pory roku, przy kuracji kwasami musimy używać wysokich filtrów przeciwsłonecznych. To najważniejsza zasada, dlatego wspominamy o niej na samym początku.

Reklama

Nie tylko u kosmetyczki

Kuracje kwasami znane są większości z nas z salonów kosmetycznych. Takie zabiegi, możemy też spokojnie przeprowadzać samodzielnie w domu. Nie ma w nich nic niebezpiecznego, o ile podchodzimy do nich z rozsądkiem. Nie rzucamy się na wysokie stężenia, nie mieszamy różnych rodzajów kwasów i obserwujemy reakcję cery.

ZOBACZ RÓWNIEŻ >>>

Dla kogo kwasy?

Kosmetyki z kwasami to jedne z najbardziej skutecznych sposobów na regenerację, nawilżenie i odświeżenie skóry. Pozbycie się zrogowaciałej warstwy naskórka dodaje blasku, rozjaśnia przebarwienia. Co więcej, spłyca zmarszczki, uelastycznia i ujędrnienia skórę. Niskie stężenia mają też dobroczynny wpływ na cerę trądzikową, szczególnie w przypadku zaskórników i zmian podskórnych. Pomaga oczyszczać cerę i ‘wyciągać’ zanieczyszczenia na powierzchnię. Kwasy po prostu działają.

BHA, PHA, AHA

Reklama

Kwasy AHA są grupą najbardziej popularną w kosmetologii. Należą do nich m.in. kwas glikolowy, migdałowy, mlekowy. Działają najskuteczniej przez 3-4 miesiące. Po takim okresie należy zrobić sobie przerwę i w razie potrzeby powtórzyć kurację. Jest to mocny kwas, który naprawdę porządnie złuszcza skórę, dlatego trzeba z nim uważać i stopniowo wdrażać go do codziennego planu pielęgnacji. Ma za to wiele zalet. Zwiększa ilość kwasu hialuronowego, wpływając na elastyczność skóry, produkcję kolagenu i elastyny oraz spłycając drobne zmarszczki. Wspomaga leczenie trądziku oraz przebarwień różnego pochodzenia. Doskonale przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych, drenując skórę, która wchłania więcej składników z kremów, maseczek, serum. Kwasy AHA nie są polecane do cery naczynkowej i wrażliwej.

Kwasy BHA znajdziemy w formie kwasu salicylowego o stężeniu 1-2% – polecanego do walki z trądzikiem. Działa przeciwzaskórnikowo, przeciwzapalne i keratolityczne. Dociera aż do mieszków włosowych, oczyszczając pory, w których powstaje większość grudek i krostek. Ten kwas jest zdecydowanie łagodniejszy niż kwasy AHA i powoduje mniej skutków ubocznych. Szczególnie polecamy go dla początkujących.

Kwasy PHA są najłagodniejsze ze wszystkich wymienionych. Pierwsze efekty ich działania zaobserwujemy po minimum 1 miesiącu stosowania. Są praktycznie pozbawione skutków ubocznych, mogą być używane przy każdym typie cery. Działają najskuteczniej w stężeniu przekraczającym 5% oraz lekko kwaśnym środowisku o pH 3 - 4,5. Oprócz delikatnego złuszczania (można zapomnieć o łuszczeniu się skóry), charakteryzują się doskonałymi właściwościami nawilżającymi. Co więcej, posiada właściwości neutralizujące wolne rodniki. Kwasy PHA występują w formie kwasu laktobionowego. Co ważne, nie jest fotouczulający i może być stosowany jako nawilżacz przy kuracji kwasami AHA.

Jaki typ wybrać?

Na to pytanie trzeba sobie odpowiedzieć samemu i próbować. Warto zapamiętać, że cery wrażliwe, naczynkowe lub z trądzikiem różowatym, powinny unikać najbardziej drażliwej grupy, czyli kwasów AHA. Jeśli zależy nam na odświeżeniu cery możemy spokojnie sięgnąć po PHA, jeśli na walce z trądzikiem – BHA i AHA. Kwas migdałowy dobrze radzi sobie z zaskórnikami, mlekowy z przebarwieniami i wygładzeniem skóry. AHA to najmocniejszy „zdzierak”.

Kwasy w gotowych kosmetykach

Media

Wielu producentów z powodzeniem tworzy kosmetyki z kwasami, które są bezpieczne w domowym stosowaniu. Oprócz swoich flagowych właściwości, doskonale przygotowują skórę do wchłaniania pozostałych składników. Najczęściej spotykanymi typami kosmetyków z kwasami są kremy na noc, toniki, peelingi oraz maski.

Podziękowania z przygotowanie artykułu dla Agito.pl.