Głównym składnikiem leczniczym rumianku jest olejek eteryczny, który ze względu na nazwę nazywany jest niebieskim olejem rumiankowym. Ale to nie wszystko. W aromatycznych koszyczkach są też flawonoidy, witaminy, kwas walerianowy i salicylowy oraz niezwykle ważny azulen działający przeciwzapalnie. Wszystko to sprawia, że jego zastosowanie jest bardzo szerokie, tym bardziej że - jak wynika z badań medycznych - nawet u niemowląt nie wywołuje żadnych skutków ubocznych. Co więc można nim leczyć?
Na długiej liście są:
- popękane pięty, trądzik, oparzenia słoneczne,
- zapalenie oczu (także spojówek),
- zapalenie okolicy pochwy i odbytu (m.in. hemoroidy), schorzenia dróg moczowych,
- ochrona włosów przed łupieżem, przed przetłuszczaniem się i wypadaniem,
- zapalenie zatok, przeziębienie, przewlekły katar, zapalenie gardła,
- zapalenie jamy ustnej,
- niepokój, bezsenność,
- przewlekłe zapalenie żołądka, wrzody, rozstrój żołądka i niestrawność, kolka jelitowa,
- trudno gojące się rany i zapalenie skóry,
- reumatyzm i niedokrwistość.
Lecznicze właściwości rumianku znane były nie tylko naszym babkom czy posądzanym o czary wiedźmom. Już w starożytności powszechnie stosowano go na bóle głowy, wątroby, nerek i pęcherza moczowego oraz przy nieregularnym miesiączkowaniu, co zresztą nie zmieniło się do dziś.
By uzyskać zamierzone efekty, trzeba pić napar - regularnie przez sześć tygodni. Przygotowanie go jest dziecinnie proste. Wystarczy jedną szklanką wrzątku zalać łyżkę rumianku, pozostawić pod przykryciem na 10 minut, odcedzić i pić kilka razy dziennie. Rumianek stosuje się także zewnętrznie, w formie inhalacji górnych dróg oddechowych i nasiadówek.
Suszony rumianek dostępny jest w sklepach zielarskich i aptekach. Ale bardziej ambitni mogą go zebrać samodzielnie. Rumianek najczęściej rośnie przy drogach, na pastwiskach i w łanach zbóż. Zbiera się go od maja do późnej jesieni - najlepiej, kiedy koszyczki są w połowie rozwinięte, a płatki ułożone poziomo. Świeżo zerwane kwiaty trzeba rozłożyć pojedynczo na gazecie i pozostawić do wyschnięcia. Garść zdrowia gotowa.