Co roku krytyk mody Richard Zelcer, znany też jako Mr. Blackwell, tworzy ranking najgorzej ubranych gwiazd show-biznesu - "Mr. Blackwell’s Worst Dressed Celebrities List". Niestety, znalezienie się w finale tego konkursu świadczy o wielkiej przegranej...

Miejsce 5: Mariah Carey
Obecność obdarzonej wielkim głosem i miernym gustem Mimi wcale nas nie dziwi. Ubiera się ona bowiem tak, jakby ciuchów szukała na polskim bazarze na głębokiej prowincji. Mariah często sięga do stylistyki kowbojskiej, co w zdrzeniu z jej przaśną urodą daje oszałamiający wynik. No i te ogromniaste piersi, co i raz wystawianie na publiczny widok...

Miejsce 4: Eva Longoria
Pani Parker jest z kolei ikoną pseudoelegantek. Gdy występuja na wielkiej gali, widać ją z daleka - jej upodobanie do błyszczących tkanin jest wręcz legendarne. Ale czasem dopuszcza się innych zbrodni modowych: wkłada zgrzebną koszulinę i siermiężne dżinsy i maluje się tak, jakby miała na sobie niemal kreację od Galliano. Jakaś nierówna ta śliczna Eva...

Miejsce 3: Jessica Simpson
Ulubiona blondynka Ameryki bardzo często daje plamę, wciskając się w za małe dżinsy albo wręcz przeciwnie - powiewa obszernymi połami. Efekt za każdym razem jest śmieszny, ale i straszny: Jess wyglada jak karykatura samej siebie. Ostatnio ma także problemy z wagą, ale nie potrafi ani nad nią zapanować, ani dostosować się do dodatkowych kilogramów. Cóż, niektóre kobiety myślą, że całe życie będą ważyły 50 kilo...

Miejsce 2: Mary Kate Olsen
Słodka dziewczynka z "Pełnej chaty" zamieniła się w ikonę stylu. Jednak od wielu lat nie możemy dojść, czyj to styl? Mary Kate jest bowiem chuda, wiecznie przygarbiona, a jej ciało jest przyobleczone - bo nie ubrane - w jakieś powiewające szmaty. Do tego upiorny makijaż i za duże buty. Gwiazdka wygląda tak, jakby nocowała w śmietniku, a rano tylko odgarnęła z twarzy włosy i poszła dalej w miasto.

Miejsce 1: Britney Spears
Czy zasłużone? Chyba tak... księżniczka popu nigdy nie miała dobrego gustu, ale po swoim słynnym załamaniu nerwowym jest jeszcze gorzej. Otóż Brit ma upodobanie do za małych ubrań. Wylewające się sadełko (którego - uczciwie przyznajemy - ma coraz mniej) czy udka z widocznym cellulitem nie stanowią miłęgo widoku. Widać, że Spears jest na co dzień po prostu niechlujna w doborze stroju - a to grzech kardynalny.














Reklama