Znana komentatorka mody Joanna Bojańczyk nie krytykuje marek sieciowych, które podbijają rynek polskiej mody. "Dzisiaj bez nich nie ma mody".

Joanna Bojańczyk jest jedną z pierwszych i najbardziej znanych komentatorek mody w Polsce. Jako dziennikarka "Twojego Stylu" i "Rzeczpospolitej" wielokrotnie pisała o kondycji polskiego rynku. I choć nie może on się równać z zachodnimi, dziennikarka zwraca uwagę, że i u nas da się wskazać firmy, które odnoszą sukcesy.

Reklama

Polskim markom modowym jest dzisiaj bardzo ciężko. Muszą walczyć o przetrwanie. Atakowane są przez zachodnie kolosy, ponieważ dzisiaj żyjemy w czasach korporacji. Przebić się w modzie jest bardzo ciężko, dlatego należy doceniać tych, którym się udało np. Vistulę czy Simple - powiedziała PAP Life Joanna Bojańczyk. Obie te marki były nagrodzone tytułem "Doskonałości Mody 2011" w konkursie "Twojego Stylu", w którym Bojańczyk była jurorką.

Dziennikarka nie krytykuje jednak tzw. sieciówek. Czy dzisiaj w ogóle można wyobrazić sobie modę bez marek sieciowych? Nie można. Uważam, że oskarżenia, że sieciówki ubierają nas wszystkich tak samo są bezzasadne. Przecież np. H&M ma w swojej kolekcji jednorazowo tysiące modeli ubrań i każdy może wybrać coś dla siebie. Tak dzisiaj wygląda świat. Toyotą się jeździ i w Brazylii, i w Chinach, i tak samo wszyscy ubierają się w H&M czy Zarze. Nie demonizujmy tego! - podkreśla Joanna Bojańczyk.

Jej zdaniem, choć wielu polskich projektantów unika tego tematu, kryzys finansowy daje się odczuć na rynku mody.

Wiele sklepów zamknięto. Ludzie kupują mniej i wybierają tańsze rzeczy. Ale - co zaskakujące - szacowany na ok. 5 proc. najbardziej luksusowy segment mody radzi sobie w kryzysie najlepiej. Wygląda na to, że biedni tracą więcej, a bogatsi mniej - powiedziała komentatorka.

Przepis na idealną kolekcję mody? To moda, która wyraża ducha czasu, a jednocześnie jest czymś, co odbiorca chce kupić.