Pierwszy tego typu pokaz w Paryżu jest według organizatorów - "Neoplanete" i "One Heart Channel" - początkiem długiej drogi. - Jestem dziennikarką, moim zadaniem jest wyjaśnić ludziom, co noszą na plecach - powiedziała Yolaine de la Bigne, jedna z organizatorek pokazu. - Modne panie najczęściej nie wiedzą, że za ich szykowną kurtką z lisa kryją się miesiące tortur, jakim poddawane są zwierzęta - dodała.
Symbolicznie na datę pokazu wybrano dzień po zakończeniu ekskluzywnych pokazów haute couture. - Chcemy udowodnić, że można dobrze się ubrać bez noszenia naturalnych futer - podkreśliła de la Bigne. Jednocześnie przyznała, że najważniejsze jest przekonanie modowych marek do zaprzestania szycia futrzanych kreacji. A to wciąż jest bardzo trudne.
Jedną z najciekawszych alternatyw dla futrzanych okryć, były ubrania z najnowszych kolekcji Plicha. 31-letni polski projektant pokazał między innymi efektowne czarne płaszczyki z atłasowym żółcieniem na wszyciu. - To zaproszenie bardzo mnie ucieszyło. Sam mam zwierzęta, dlatego nie wyobrażam sobie, jak można je nosić. W moich projektach nie używam futer, staram się też ograniczać skórę - powiedział Plich.
Na wybiegu zaprezentowano ponadto projekty Etam, C&A, Spirited Hoods, Camaieu i VJ Couture.
Co roku na potrzeby przemysłu futrzarskiego ginie 5 milionów dzikich zwierząt futerkowych i do 80 milionów zwierząt hodowlanych.
W modową walkę z futrami zaangażowane są liczne gwiazdy i osoby publiczne - Brigitte Bardot, Carla Bruni, Pink, Nathalie Imbruglia, Pamela Anderson czy Joanna Krupa. Z futer w modzie już zrezygnowały takie marki, jak Stella McCartney, Calvin Klein, Ralph Lauren, Vivienne Westwood, Tommy Hilfiger, Franck Sorbier. Kto następny?