Brandages - z pewnością przypadną do gustu mniej zamożnym "ofiarom mody". Plasterkiem z nadrukiem znaczka, bądź charakterystycznego wzoru luksusowej marki można opatrzyć drobne skaleczenie, albo zwyczajnie posłużyć się nim jak akcesorium.

Kolorowe plastry nie są nowością na rynku. W końcu opatrunek z ulubionym bohaterem kreskówki od dawna leczy skaleczenia dzieci, takie plasterki zyskują coraz większą popularność wśród dorosłych.

Reklama

Modne plasterki opatrzone są charakterystycznym symbolem Louis Vuitton, rozpoznawalnym na całym świcie zielono-czerwonym paskiem - symbolem Gucci, czy modną kratą Burberry. Producenci opatrunków zapewniają, że wciąż wzbogacają swoje portfolio, w końcu chcą pomagać w dobrym stylu. Koszt takiego plastra wynosi osiem dolarów.

Dobrym, polskim przykładem słabości do kolorowych plasterków była Monika Brodka. Swego czasu różnobarwne opatrunki zdobiły kolano artystki, będąc częścią jej scenicznej stylizacji. Co prawda nie były to Brandages, ale to oznacza, że polska wokalistka z dużym wyprzedzeniem przewidziała trendy.