Prążki i kratka na topie
David Beckham, jak na sportowca przystało, preferuje luźny i nonszalancki styl. Zazwyczaj możemy podziwiać jego tatuaże wystające z podkoszulków odkrywających muskularne ramiona. Jednak na swoje powitalne przyjęcie w Los Angeles David musiał przekonać się do bardziej oficjalnego stroju.
Wybrał szary, połyskujący garnitur w delikatną krateczkę. Dzięki temu nie przyćmił efektownej kreacji żony Victorii. Choć jednak starał się sprawiać naturalne wrażenie, widać było, że zdecydowanie lepiej czuje się w wytartych dżinsach. Nie od dziś wiadomo, że David na narcystyczną naturę i pewnie przeszkadzało mu, że garnitur eksponuje jego krzywe nogi. No cóż, nikt nie jest doskonały...
Na szarości również zdecydował się zaproszony na imprezę Will Smith. Raper nie byłby sobą, gdyby do wieczorowej kreacji nie dodał paru humorystycznych akcentów. Tak więc do błyszczącego (może trochę za bardzo) garnituru w delikatne prążki założył biały sweterek w serek i… srebrny łańcuch oraz białe trampki.
Może i Will udowodnił, że dystansuje się do konwencji obowiązujących na przyjęciach w Mieście Aniołów, nie da się jednak ukryć, że zdecydowanie lepiej niż jako epigon Miami Vice prezentuje się jako facet w czerni.
Byle pasować do żony
Marc Anthony jest trochę za chudziutki, by przekonywująco zgrywać latynoskiego macho, za to rola męża Jennifer Lopez wychodzi mu doskonale. Jennifer twierdzi, że to właśnie Marc jest jej najlepszym stylistą i wybiera większość jej kreacji. Nikogo nie powinno więc dziwić, że stroje małżonków zawsze tworzą zgraną parę.
Gdy na premierę filmu "El Cantante" w Puerto Rico Jennifer wybrała szarą suknię z błękitnymi kryształkami, Marc zdecydował się grafitowy garnitur w prążki. Z kolei na premierę w Nowym Jorku Jennifer założyła morelową sukienkę od Marchesy i diamenty Lorraine Schwarz, więc Marc wybrał szary prosty garnitur z popielatą (lekko wpadającą w morelowy) lamówką. I o dziwo udało mu się wyglądać lepiej od pięknej żony.
Dla Jennifer morelowy okazał się mało szczęśliwym wyborem (sukienka solo mogła jeszcze zdać egzamin, jednak morelowe usta i policzki przybiły przysłowiowy gwoźdź do trumny). Za to szary okazał się zbawienny dla Marca. Dodał mu klasy i… kilka brakujących kilogramów.
Beż na lato
Ostatnio mieliśmy niecodzienną okazję oglądać w klasycznym garniturze znanego z agresywnego stylu bycia - rapera Busta Rhymes. Zazwyczaj obwieszony diamentowymi łańcuchami, w luźnych spodniach i sportowych wielkim butach Busta pokazał, że też potrafi być grzeczniutki. Beżowy garnitur w delikatne prążki, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zmienił go w potulnego dżentelmena.
Skąd ta przemiana? Raper musiał stawić się w sądzie, gdzie przedstawiono mu długą listę zarzutów, na której znalazły się m.in.: pobicie, jazda samochodem bez dokumentów oraz prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo, czy strój pomoże mu uniknąć kary, ale jedno jest pewne - choć hip-hopowy styl życia nie zawsze wychodzi mu na zdrowie, w raperskich ciuchach zdecydowanie bardziej mu do twarzy.
Beżowy bardziej pasuje grzecznym chłopcom… takim jak Matt Damon. Znany raczej ze spokojnego usposobienia aktor odbierał kilka dni temu swoją gwiazdę w Alei Sław. W prostym beżowym garniturze prezentował się elegancko i z klasą. Dobrał do niego białą koszulę, a że upał był iście kalifornijski, zrezygnował z krawata. Czuł się więc swobodnie, a wyglądał naprawdę szykownie.