Życie rodzica nie jest proste. Oczywiście rodzicielstwo to mnóstwo radości, wzruszeń, powodów do dumy, ale też nie brakuje w nim momentów prawdziwej grozy. Poznaj, jakie to chwile.

Nadepnięcie gołą stopą na klocek lego

Nie miej złudzeń. Klątwa porzuconego klocka, na który nadepniesz gołą stopą, najlepiej w nocy, w drodze do łazienki, kiedy nie możesz swobodnie krzyknąć albo zafundować sobie wiązanki przekleństw, dopadnie każdego. To tylko kwestia czasu.

Reklama

Późna drzemka

Niczym są pościgi w filmach akcji i prawdziwe rajdy samochodowe w porównaniu z rodzicem, który próbuje dotrzeć do domu z zasypiającym o nieodpowiedniej porze dzieckiem. Nie ważne czy to jazda autem, czy szalone pchanie wózka. Śpiew, żarty, zawartość torebki przekazana dziecku, wszelkie możliwe talizmany, byleby tylko dziecko nie zasnęło na późną drzemkę. Bo potem wieczór to kolejna odsłona starcia: wykończony rodzic i wyspany maluch.

Reklama

Rota wirus i zepsuta pralka

Zaczyna się od pacjenta zero. Pojedyncze wymioty. Najczęściej w nocy, bo one zawsze dzieją się w nocy. Bieganina z miską, pocieszanie chorego, gorączkowa zmiana pościeli. A kiedy rano bladzi spojrzycie sobie z innymi domownikami w oczy, wiecie, że to śniadanie to ostatni posiłek, którym się cieszycie. Ten wyrok już zapadł. Jeszcze gorszy scenariusz to ten, w którym do takiej wędrującej po wszystkich chorobie, dochodzi zepsuta pralka. A przecież nie zawsze uda się złapać wymiociny do miski. Trudno też zapraszać serwisanta do domu, w którym panuje pomór.

Ta jedna ciocia i jej prezenty

Przez ciała rodziców przechodzi dreszcz. Już wkrótce w odwiedzinach pojawi się ta jedna ciocia/ babcia/dziadek. Nigdy nie przychodzi sam. Zawsze w towarzystwie Bardzo Głośnej Zabawki, Wielkiej Torby Słodyczy lub Całej Masy Tandetnych Zabawek. Czasami w gratisie są to jeszcze ubrania, które nigdy nie trafiają w gust rodziców albo coś mocno zniszczonego i ze względów BHP nie nadającego się dla dziecka.

Dobra rada

Zazwyczaj atakuje znienacka. Wyskoczy z ust pani na przystanku autobusowym. Pana w alejce supermarketu. Koleżanki z pracy, kuzyna, który dzieci widział tylko w reklamach telewizyjnych. Dobra rada charakteryzuje się tym, że osoba ją dająca albo nie zna dziecka, albo nie chce nic o nim wiedzieć. Najlepiej, żeby była sprzeczna z system wartości rodzica. Trudniej ją pokonać, gdy pada z ust bliskiego członka rodziny. Zimny pot.