Według szacunków na całym świecie zdiagnozowano około 100 przypadków tego rzadkiego schorzenia włosów. Przypuszcza się jednak, że osób zmagających się z zespołem włosów niedających się uczesać jest dużo więcej, lecz nie są one świadome istnienia tej nieprawidłowości.

Reklama

- Zespół włosów niedających się uczesać to rzeczywiście rzadka anomalia strukturalna włosów. Jest to choroba genetyczna, ale poza efektem estetycznym nie powoduje problemów zdrowotnych dla organizmu. Charakterystyczną cechą tej nieprawidłowości o podłożu genetycznym jak potwierdzili badacze, jest nietypowy kształt przekroju włosa. Są one bardziej trójkątne, posiadają podłużne pobruzdowania i sterczą w różnych kierunkach. – komentuje Anna Mackojć z Instytutu Trychologii.

Syndrom zespołu włosów niedających się uczesać może ujawnić się już w wieku niemowlęcym, ale także wystąpić w okresie dziecięcym do 6 roku życia lub nawet później. Może obejmować tylko 50% włosów, jak również wszystkie. Z wiekiem może występować tendencja do poprawy, nie można jednak w przypadku tej anomalii włosów wpłynąć na zmianę ich struktury, gdyż ich wygląd wynika z mutacji w genach, a nie z działań zewnętrznych związanych na przykład z nieprawidłową pielęgnacją czy źle wykonanymi zabiegami stylizacyjnymi.

- Podstawa problemu estetycznego, który dotyka osoby zmagające się z zespołem włosów niedających się uczesać, leży u podstaw cebulki. Włosy wyrastają w różnych kierunkach, co uniemożliwia zapanowanie nad nimi. Charakterystyczne anomalie w budowie włosa w przypadku zespołu włosów niedających się uczesać można dostrzec podczas mikroskopowego badania. Ich kształt jest nieregularny, włosy są bardziej kanalikowate i trójkątne – mówi Anna Mackojć, trycholog.

Mówiąc o trudnościach w zadbaniu o włosy dziecięce, warto również wspomnieć o innej przypadłości, która także może wystąpić w wieku niemowlęcym, a u wielu rodziców wzbudza niepokój. Jest to ciemieniucha, czyli forma łagodnego łojotokowego zapalenia skóry głowy pojawiającego się u niemowląt, u których gruczoły łojowe nie są jeszcze w pełni dojrzałe. Można ją rozpoznać, gdy na skórze głowy malucha w okolicach ciemiączka widzimy żółte, łuszczące się płatki. Nie zagraża ona zdrowiu dziecka, podobnie jak zespół włosów niedających się uczesać, ale nie powinna być ignorowana przez rodziców. Aby pozbyć się ciemieniuchy należy stosować odpowiednie zabiegi pielęgnacyjno - lecznicze i przede wszystkim nie wolno jej zrywać czy zdrapywać paznokciami. Można skorzystać ze specjalnych szamponów dla dzieci, jak również preparatów leczniczych dostępnych w aptekach. W przypadku walki z ciemieniuchą kluczowe jest delikatne mycie i nawilżanie łusek, ale przede wszystkim usuwanie tylko tych, które samoistnie odpadają po zabiegach pielęgnacyjnych.

Pielęgnacja skóry głowy i włosów jest istotna już od pierwszych dni po narodzeniu dziecka. Nieprawidłowe nawyki, błędy czy zaniedbania mogą skutkować stanem zapalnym na skórze głowy dziecka.

- Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że proces wzrostu włosów zaczyna się już w życiu płodowym. Mieszek włosowy kształtuje się od około trzeciego miesiąca życia płodowego. Przychodzimy na świat z zaprogramowaną genetycznie ilością, gęstością i jakością włosów, czyli wyposażeni w mieszki włosowe, którymi zostaliśmy obdarzeni przez naturę. W mieszku włosowym powstają komórki, które są budulcem włosa. Około dwudziestu razy w ciągu ludzkiego życia z mieszka włosowego wyrasta nowy włos. Duże znaczenie dla jakości włosów mają nasze uwarunkowania genetyczne, ale właściwa pielęgnacja również ma wpływ na ich kondycję. Czasami jednak, jak w przypadku zespołu włosów niedających się uczesać, natura potrafi nas zaskoczyć, czego efektem może być choćby zmodyfikowana struktura włosa – mówi Anna Mackojć, trycholog.

Zespół włosów niedających się uczesać to niezwykle rzadko spotykana nieprawidłowość dotykająca ludzkich włosów, której sprawcą są geny.