W ostatnich kilkudziesięciu latach rodzicielstwo bardzo się zmieniło. Jeszcze kilka dekad temu dziecko było na pozycji podrzędnej wobec rodziców – opiekunowie byli wyraźnie dominującą częścią rodziny, a dziecko miało ich słuchać, wypełniać polecenia i oczekiwania. Rodzice mogli sięgać po metody wychowawcze, które dzisiaj nie są akceptowane, np. stosować kary fizyczne, obrażać i straszyć, krzyczeć na dziecko.

Reklama

- Z tego powodu rodzicielstwo było prostsze dla rodziców, ale trudniejsze dla dzieci. Światy dzieci i rodziców były od siebie niezależne, a w najlepszym razie silnie odseparowane. Po drugiej wojnie światowej bardzo dużo się zmieniło. Częściowo jest to zasługa psycholożek i psychologów oraz popularyzacji wiedzy o rozwoju społecznym i emocjonalnym małego dziecka. Ekspertki i eksperci zaczęli mówić np. o potrzebach emocjonalnych dzieci i o tym, jak o nie dbać. Dzięki temu pozycja dziecka w rodzinie zaczęła rosnąć, co należy ocenić pozytywnie – mówi dr Konrad Piotrowski.

Ma to jednak też swoją drugą stronę. Rodzicielstwo jest dziś bardziej wymagające, zarówno czasowo, jak i emocjonalnie. Rodzice są zmęczeni, bo uzyskanie odpowiedniego poziomu życia wymaga intensywnej pracy i to zazwyczaj obojga partnerów, a dodatkowo, nie chcą angażować resztek swojej energii jedynie w wychowanie dzieci. Chcą mieć czas na podróżowanie, rozwijanie kariery zawodowej, spędzanie czasu z przyjaciółmi. Oprócz tego, coraz trudniej im spełnić własne oczekiwania odnośnie rodzicielstwa, tak, żeby mogli powiedzieć, że są "dobrymi rodzicami". Dlatego obecnie pary mają jedno lub maksymalnie dwoje dzieci, które angażują bardzo dużo ich czasu, energii i emocji. Dzieci stały się wielkim skarbem, o który ludzie chcą zadbać i zapewnić mu optymalne warunki, co współcześnie jest trudniejsze niż może się zdawać.

Wypalenie rodzicielskie

Wypalenie rodzicielskie jest skutkiem długotrwałego stresu wynikającego z realizowania roli rodzica.

- Pojawienie się syndromu wypalenia rodzicielskiego jest poprzedzone silnym, przewlekłym stresem rodzicielskim. Chociaż wciąż nie wiemy, jak długo ten stres musi się utrzymywać, to wiemy, że jeśli dla kogoś rola rodzica jest dużym obciążeniem emocjonalnym, to po jakimś czasie dochodzi do względnie trwałych zmian w jego postawie wobec rodzicielstwa. To pociąga za sobą kolejne skutki – tłumaczy dr Piotrowski.

Wypalony rodzic czuje, że rodzicielstwo wysysa z niego całą energię, że jest to dla niego ekstremalnie męczące i z tego powodu nie jest w stanie się zregenerować. Taka osoba zaczyna się także dystansować od dzieci, co prawdopodobnie jest formą samoobrony. Zaczyna się ograniczać do obowiązkowych czynności – karmienia, ubierania, dbania o obowiązki szkolne, ale nic ponad to. Kiedy opiekunowie zauważą, że zachodzi taki proces, spada również ich samoocena rodzicielska. Czują, że stają się coraz gorszymi rodzicami, że kiedyś mieli więcej siły, więcej cierpliwości, więcej motywacji, więcej radości.

Reklama

Jak reagować na wypalenie?

Jeżeli z powodu realizowania roli rodzica pojawiają się wtórne szkodliwe konsekwencje, np. bezsenność, nadużywanie alkoholu (wykorzystywane do regulacji emocji) albo przemoc, to są to jasne sygnały, że nie dajemy sobie rady z tą rolą.

- Wczesnym symptomem wypalenia rodzicielskiego jest wyczerpanie. Warto sobie wtedy zadać pytanie: «czemu jestem taki wyczerpany?». Może się okazać, że ktoś ma zbyt wysokie oczekiwania wobec siebie, np. perfekcjoniści wypalają się częściej, bo ciągle towarzyszy im poczucie, że nie są wystarczająco dobrzy, także jako rodzice. A może chodzi o zbyt małe wsparcie? Albo o trudności w radzeniu sobie z negatywnymi emocjami? Wszystko to może prowadzić do stresu, a dalej do wypalenia. Kolejnym ważnym symptomem jest to, że rodzice zaczynają negatywnie myśleć o dziecku. Gdybyśmy porównali to do związku romantycznego, to powiedzielibyśmy, że «po jakimś czasie wspólnego życia coś się w tej relacji popsuło». Często taka relacja romantyczna się wtedy kończy. W przypadku rodzicielstwa wyjście z relacji nie wchodzi zazwyczaj w grę. Poza tym, rodzice zazwyczaj bardzo kochają swoje dzieci i trudno im wyobrazić sobie, że miałoby ich nie być, nawet gdy rodzicielstwo dużo ich kosztuje. Muszą sobie pomóc w inny sposób – tłumaczy psycholog.

Warto zwracać uwagę na wczesne symptomy i już wtedy zacząć działać. W przypadku wypalenia rodzicielskiego formy wsparcia są podobne jak w przypadku wszystkich innych zaburzeń stresowych albo trudności psychicznych. Przede wszystkim jest to terapia indywidualna lub grupowa.

Zespół Centrum Badań nad Rozwojem Osobowości prowadzi obecnie projekt badawczy poświęcony grupowemu wsparciu online dla matek, w którym uczestniczy kilkadziesiąt kobiet. Badania skuteczności pokazały, że zajęcia grupowe przyniosły dużą ulgę mamom. Nawet w pół roku po zakończeniu sesji grupowych wiele kobiet wciąż doświadcza pozytywnych skutków udziału w spotkaniach. Wynika z tego, że można pomóc rodzicom w miarę prosty sposób i niedużym nakładem sił.

Kobiety wypalają się szybciej

Większość badań pokazuje, że większe rozpowszechnienie wypalenia rodzicielskiego jest obserwowane wśród kobiet [2]. Nieco wyższe nasilenie wypalenia obserwujemy też wśród rodziców małych dzieci (do 5-6 lat), ale to wcale nie oznacza dużo mniejszego ryzyka dla rodziców starszych dzieci czy nastolatków.

- Mimo zmian społecznych, które wprowadzają równościowy kierunek i równy podział obowiązków w rodzinie, statystyki wciąż pokazują, że bez względu na to, jak bardzo rozwinięty jest dany kraj, kobiety angażują się bardziej w rodzicielstwo i poświęcają mu więcej czasu. Widać to zarówno w Polsce, jak i w Australii czy Holandii. Okazuje się, że gdy rodzi się dziecko, ludzie "odchodzą na swoje pozycje" – kobieta bardziej angażuje się w jego wychowanie i poświęca mu czas, a mężczyzna zajmuje się innymi sprawami. Oczywiście to się zmienia, ale wciąż rola rodzica mocniej angażuje matki – mówi dr Piotrowski.

Polska na szczycie rankingu wypalenia rodzicielskiego

Polska zajmuje wysokie miejsce w rankingu państw o najwyższym wskaźniku wypalenia rodzicielskiego. W badaniu porównującym rodziców z 42 państw, to właśnie w naszym kraju zaobserwowano jeden z najwyższych na świecie odsetek silnie wypalonych rodziców. Wśród kobiet sięgnął on niemal 10%. Na razie trudno jest wyjaśnić z czego to wynika. Nie jest to raczej kwestia bycia krajem postkomunistycznym ani kwestia zamożności, ponieważ na podium obok Polek i Polaków stoją Amerykanki i Amerykanie czy Belgijki i Belgowie, czyli osoby z krajów wysokorozwiniętych i zamożnych. Można sądzić, że w różnych krajach obciążenia spadające na rodziców są odmienne.

Żałowanie rodzicielstwa – temat tabu

Badania z ostatnich lat pokazują, że mniej więcej 9–16% rodziców w różnych krajach żałuje, że w ogóle zdecydowało się na posiadanie dzieci. Dotychczas badania przeprowadzono, między innymi, w Polsce, USA, Francji, Niemczech, czy Hiszpanii. Większy odsetek rodziców żałujących posiadania dzieci obserwujemy wśród młodych rodziców, dwudziesto- i trzydziestolatków.

- Z jednej strony może się wydawać, że 9-16% to nie jest bardzo duża liczba. W końcu oznacza to, że około osiem-dziewięć na dziesięć osób nie żałuje posiadania dzieci. Ale kiedy przełożymy te procenty na liczby bezwzględne, to okaże się, że to ogromna grupa osób. Jeśli przyjmiemy, że w Polsce obecnie około dziesięć milionów osób wychowuje dzieci, to już w skali naszego kraju mówimy o około milionie osób żałujących rodzicielstwa – komentuje psycholog.

Wiemy, że osoby żałujące rodzicielstwa często doświadczają silnego wypalenia rodzicielskiego. Wśród najbardziej wypalonych rodziców nawet 40% żałuje, że ma dzieci[2]. Żałowanie decyzji o rodzicielstwie jest doświadczeniem niezwykle trudnym dla rodziców, ponieważ oznacza, że ich plany życiowe się nie ziszczą. Większość ludzi ma pozytywne wyobrażenia o rodzicielstwie, sądzi, że da im ono radość, spełnienie, pozwoli się rozwinąć. Kiedy rodzic dochodzi do wniosku, że to była jednak zła decyzja, kryzys który to wywołuje może poważnie wstrząsnąć jego życiem. W przeciwieństwie do wielu innych ról jakie pełnią osoby dorosłe, takich jak pracownik albo partner, z rodzicielstwa nie da się jednak wycofać, co sprawia, że szczególnego znaczenia nabiera dobre przygotowanie się do pełnienia roli rodzica.

Rodzicielstwo nie jest dla wszystkich

- Mamy obecnie poważny problem społeczny związany z rodzicielstwem, gdyż dla wielu osób nie jest ono tym, czego się spodziewali. Czują zawód, rozczarowanie, zniechęcenie. Natomiast obraz rodzicielstwa prezentowany publicznie wciąż jest bardzo pozytywny. Rodzicielstwo jest wręcz wskazywane jako obowiązek. Tymczasem, powinniśmy uświadamiać młodych ludzi, że rodzicielstwo to bardzo trudna rola, która nie jest dla każdego – trzeba mieć czas, wsparcie (rodziny, przyjaciół, państwa), umiejętność rozwiązywania konfliktów, dobrą kontrolę emocjonalną, empatię, cierpliwość, wytrwałość. To codzienna, odpowiedzialna praca wykonywana przez wiele lat. Nie wszyscy są gotowi na to, żeby mieć dzieci, i nie wszyscy powinni je mieć. To jest piękna rola, ale nie każdy musi ją pełnić. To nie jest obowiązek. Dlatego powinniśmy dawać młodym ludziom prawo do tego aby nie mieli dzieci, jeśli oni sami nie chcą ich mieć – mówi dr Piotrowski.

[1] Piotrowski K. (2021). How many parents regret having children and how it is linked to their personality and health: Two studies with national samples in Poland. PLOS ONE, 16, e0254163.

[2] Szczygieł D., Sekulowicz M., Kwiatkowski P., Roskam I., Mikołajczak M., (2020), Validation of the Polish version of the Parental Burnout Assessment (PBA), New Direction for Child and Adolescent Development, 2020 (174)

[3] Piotrowski K. (2021). How many parents regret having children and how it is linked to their personality and health: Two studies with national samples in Poland. PLOS ONE, 16, e0254163.