Późne macierzyństwo – co to znaczy?
Dość popularnym scenariuszem jest urodzenie pierwszego dziecka tuż przed trzydziestką, potem powrót do pracy i decyzja o drugiej ciąży w okolicach 33-34 roku życia – tłumaczy dr n.med. Szymon Bednarek, specjalista położnictwa i ginekologii, perinatolog z Lecznic Citomed, Grupy LUX MED. Tymczasem pod względem medycznym za późną ciążę uznaje się pacjentki powyżej 35 r. ż. Sama metryka jest tu ważna, ale nie bez znaczenia jest też tzw. stan zdrowia podstawowy, czyli przed ciążą, jak i stan zdrowia w trakcie ciąży.
– Mamy wśród pacjentek otyłe 25-latki, jak i wyćwiczone 35-latki ze świetnymi wynikami. Ciąża u pacjentek z nadwagą, nadciśnieniem czy cukrzycą musi być prowadzona ze szczególną uwagą, ze względu na zwiększone ryzyko poronienia lub przedwczesnego porodu. Tutaj wiek jest kwestią drugorzędną, bo badamy stan zdrowia – tłumaczy lekarz.
Ciąża czy menopauza?
Wiele mówi się o tym, że późne ciąże to zjawisko społeczne, wynikające m.in. ze świadomej decyzji kobiety, która postanawia najpierw realizować się na polu zawodowym. Późne ciąże są też wynikiem często wieloletniego leczenia niepłodności. Tymczasem, część ciąż „po 40-stce” jest… nieplanowanych.
– Pacjentki często myślą, że zanik menstruacji to efekt menopauzy – tłumaczy dr Bednarek. – Czasami panie „odpuszczają” skuteczną antykoncepcję sądząc, że nie zajdą już w ciążę, bo czas rozrodu minął, ich dzieci są już niekiedy na studiach. Kolejnym ciekawym przypadkiem jest ciąża w okresie premenopauzalnym. Pojawiają się wówczas nieregularne krwawienia. Pacjentki nie są wtedy w stanie kontrolować swojego cyklu i zachodzą w nieplanowaną ciążę. Wśród późnych ciąż jest tych przypadków wiele.
Co z tym ryzykiem?
Rzeczywiście z wiekiem pacjentek, rośnie ryzyko wystąpienia wad genetycznych u dzieci. W przypadku 25-latek ryzyko wystąpienia zespołu Downa u dziecka wynosi 1:1000, a u dzieci kobiet o 10 lat starszych to już nawet 1:250.
Jednak to nie wszystko.
- Pokusiłbym się nawet o tezę, że większym czynnikiem ryzyka jest niewydolność krążenia u pacjentek ciężarnych powyżej 40. r. ż. Panie są wówczas dodatkowo diagnozowane pod kątem kardiologicznym – mają robione badania EKG, echo serca, niekiedy Holter – tłumaczy perinatolog. - Ciąża to naprawdę ogromny wysiłek, od którego nie można odpocząć. Obciążenie organizmu porównuje się niekiedy do obciążeń profesjonalnych sportowców w trakcie treningu. Tylko trening kończy się po dwóch godzinach, a ciąża po 9 miesiącach – mówi dr Bednarek.
Mądrość życiowa w ciąży nie wiąże się ze spokojem
Wydawać by się mogło, że panie z życiowym bagażem doświadczeń, w wieku 40 lat będą spokojniej przechodziły ciążę niż ich 25-letnie koleżanki.
– Można powiedzieć, że często są lepiej zorganizowane, lepiej przygotowane, ale czy spokojniejsze? Raczej nie, zwłaszcza, że tak, jak wspomniałem, ciąży po 35 r. ż. towarzyszy dodatkowa diagnostyka, sporo rozmawiamy o zagrożeniach i ryzyku, więc pacjentki często nie przeżywają tego czasu w spokoju, a raczej żyją od wyników do wyników – wyjaśnia lekarz.
Ciąża po 40, zwłaszcza ta nieplanowana wiąże się także ze sporą reorganizacją życia, która również bywa nerwowa.
Diagnostyka przede wszystkim
Przyszłym mamom, które zaszły w ciążę po 35 r. ż., przysługuje szereg refundowanych badań, m.in. tzw. test I trymestru z USG ok. 13 tygodnia ciąży. Wśród zalecanych badań jest też test z krwi wykonywany w okolicach 10-11 tc. (nierefundowany), w którym szuka się nieprawidłowości genetycznych u płodu. W razie podejrzeń wystąpienia wady, wykonuje się amniopunkcję, po której pobrany materiał przekazywany jest do badań genetycznych. Te badania pomagają w diagnozowaniu m.in. zespołu Downa, Edwardsa, Turnera czy Pataua. Jednak lekarz zwraca uwagę na jeszcze inne badania.
– O diagnostyce w kierunku zespołu Downa mówi się sporo, ja chciałbym gorąco zachęcić do wstępnej diagnostyki serca płodu ok. 13 tygodnia ciąży – mówi dr Bednarek. – Aż 84% najcięższych wad serca jesteśmy w stanie wstępnie wykryć na tym etapie. Mamy coraz lepszy sprzęt, a położnicy nieustająco się szkolą. Wiedza na tak wczesnym etapie, pomoże określić nam dalszy plan prowadzenia ciąży, oswaja też rodziców z tą sytuacją – wyjaśnia.
W ostatnich latach znacząco rozwinęła się także diagnostyka pacjentek z nadwagą i otyłością. Jeszcze kilka lat temu wielu lekarzy bezradnie rozkładało ręce widząc pacjentkę z nadmierną tkanką tłuszczową.
- Dziś mamy sprzęt o wysokim stopniu penetracji tkanek, który pomaga w opiece nad każdą pacjentką, bez względu na jej wagę – podsumowuje dr Bednarek.