Profesor Barbara Fiese z Uniwersytetu Illinois, zajmująca się rozwojem człowieka i psychologią rodziny podkreśla ogromne znaczenie, jakie rodzinne posiłki mają w wychowywaniu nie tylko młodszych dzieci, ale i nastolatków.

Reklama

"Powszechnym przekonaniem jest, że nastolatki nie chcą spędzać zbyt wiele czasu ze swoimi rodzicami i że są po prostu zbyt zajęte by spożywać posiłki w rodzinnym gronie. Rodzice faktycznie mogą mieć problem z zebranie całej rodziny przy jednym stole każdego dnia tygodnia, ale jeśli postarają się o co najmniej trzy takie wspólne posiłki w tygodniu, mogą w ten sposób w znacznym stopniu przyczynić się do ochrony zdrowia swoich nastoletnich pociech."

Profesor Fiese przyjrzała się wielu badaniom poświęconym zburzeniom żywieniowym u młodych ludzi i odkryła, że u nastolatków, które spożywały co najmniej 5 posiłków w tygodniu ze swoimi rodzinami, aż o 35 % spadało ryzyko zaburzeń żywieniowych. Pod pojęciem zaburzeń żywieniowych badaczka rozumie objadanie się i przeczyszczanie, zażywanie środków odchudzających, wywoływanie torsji, zażywanie środków przeczyszczających, głodzenie się lub spożywanie zbyt małych posiłków i palenie papierosów w celu ograniczenia wagi ciała.

"Spożywanie rodzinnych posiłków pozwala rodzicom dzieci i nastolatków na dostrzeżenie wczesnych symptomów niepokojących zachowań i tym samy daje szansę zapobiec temu, by rozwinęły się one w poważne zaburzenia odżywiania"

Reklama

Ponadto profesor zauważyła, że dzieci, których rodzice starali się wygospodarować co najmniej trzy wspólne posiłki w tygodniu, były mniej otyłe i odżywiały się zdrowiej, niż ich rówieśnicy, których rodzice nie dbali o rodzinny czas przy stole.

Jak zauważyła profesor Fiese, wspólne jedzenie ma również bardzo pozytywny wpływ na więzi rodzinne. Rodziny, które dbają o ten zwyczaj są bardziej zżyte, a dzieci częściej rozmawiają z rodzicami o własnych problemach.

Badaczka podkreśla jednocześnie, że nieprawdą jest, jakoby nastolatki nie chciały spędzać czasu ze swoimi rodzicami. "Rodzinne posiłki dają im szansę na regularne spotkania z rodzicami podczas których mogą wyrażać siebie w nieskrępowany sposób. Jeśli wspólne jedzenie nie jest przymusem, jeśli rodzice nie zdominują całej rozmowy, a dzieci mają szanse na uczestniczenie w rodzinnej aktywności i poczucie, że czerpią z niej korzyści, nawet w starszym wieku będę z chęcią z tego korzystały"