Te gadżety to nowoczesna edukacja seksualna, którą szwajcarskie władze oświatowe wymyśliły dla parolatków. Jako „pomoce naukowe” mają służyć penis z drewna i wagina z gąbki. Razem z „uświadamiającymi” filmami i bogato ilustrowanymi książkami znajdą się na wyposażeniu specjalnych sex boxów, w które Szwajcarzy zaopatrzą 30 przedszkoli i szkół w Bazylei.
TROCHĘ TEORII, TROCHĘ PRAKTYKI
Zajęcia maja przybrać formę demonstracji, ale i praktyki. Zajęcia, podczas których maluchy w przedszkolach i uczniowie klas I-III będą się dotykać i masować w miejscach intymnych, są obowiązkowe.
– Dzieci mają nauczyć się rozróżniać męskie i żeńskie organy płciowe, wiedzieć, jak płodzi się dziecko i jak wygląda poród, zrozumieć, ze dotyk części ciała może wywoływać także namiętność – wyjaśnia szwajcarskiemu dziennikowi "Blick" Daniel Schneider, dyrektor ds. przedszkoli w kantonie Bazylei.
KIEDY MÓWIĆ „NIE”?
Jego zdaniem zajęcia nauczą dzieci między innymi bronić się przed przemocą seksualną i nadużyciami ze strony innych.
Ważne jest, aby nauczyły się też mówić "nie", jeśli nie chcą, aby ktoś dotykał je w miejscach intymnych – dodaje Schneider.
Przeciwko zajęciom już protestują rodzice, nauczyciele, pedagodzy i seksuolodzy. – Te zajęcia to skandal – grzmi Daniel Trappitsch, terapeuta-seksuolog.
Co myślicie o takich zajęciach? Zachęcamy do komentarzy na naszym Forum