Pewnego dnia twój maluszek może wrócić od babci i, zamiast sprawozdania z tego, jak pyszny deser zrobiła babcia, oświadczy ci, że deseru wcale nie było, podobnie jak babci, a on całe popołudnie spędził, latając nad miastem z Supermanem. Po czym zadowolony pobiegnie do swojego pokoju, zostawiając cię w rozbawieniu, ale i z mnóstwem pytań w głowie. Oto odpowiedzi na te najważniejsze.
Czy to, że dzieci kłamią jest nienaturalne albo niezdrowe?
Nic z tych rzeczy! Fantazjowanie u dzieci jest normalne. I zdrowe! U młodszych to znak, że rozwija się wyobraźnia i pamięć. U starszych bywa oznaką rozwoju społecznego, a czasem i symptomem inteligencji! Dlatego każdy rodzic powinien mieć świadomość, że prędzej czy później jego dziecko zacznie się w jakiś sposób mijać z prawdą. Zabawa z rzeczywistością zaczyna się już u trzy-, czterolatków. Przedszkolaki uwielbiają zmyślać różne historie tak samo, jak kochają słuchać twoich bajek czy książeczek czytanych im do poduszki. Wystarczy, że zwrócisz uwagę nie na to, że twój maluch zmyśla, ale na to, co zmyśla. Treścią tych niewinnych kłamstewek najczęściej jest jakaś postać lub historia z ulubionej bajki albo snu. Co więcej, maluchy w tym wieku nie rozumieją różnicy między prawdą i kłamstwem, fantazją a rzeczywistością, i wierzą w to, co mówią! One jeszcze nie oszukują świadomie, dlatego jeśli na historię o Supermanie zareagujesz złością, dziecko pewnie się rozpłacze i będzie miało poczucie krzywdy. Ukarzesz malucha za coś, czego on nie rozumie. Tego typu fantazji nie można mylić z kłamstwem.
W jaki sposób się tego uczą i czy można to ograniczyć?
Prawda o tym, skąd dzieci wiedzą, jak kłamać jest tyleż smutna, co oczywista. Mistrzowski kurs kłamania fundują maluchom niemal od najmłodszych lat dorośli. I to najczęściej rodzice. Jak wynika z badań, sami kłamiemy częściej niż myjemy zęby! Przynajmniej dwa lub trzy razy dziennie. Z różnych powodów kłamstwo jest nieodłącznym elementem naszego życia, tak dla nas oczywistym, że często przestajemy je zauważać. A dzieci widzą, słuchają i obserwują. Nawet wtedy, gdy wydaje ci się, że są pochłonięte układaniem klocków. I tak, gdy w kuchni z przyjaciółką komentujesz zachowanie teściowej, by później przy niej mówić coś innego, możesz być pewna, że maluch to dostrzeże i zapamięta. Podobnie jak twoje przykazania, aby być miłym dla cioci, której nie znosi. Dlatego wydaje się, że jednym z najlepszych sposobów na ograniczenie ryzyka, że dziecko zacznie kłamać jest dobry przykład idący z góry! Warto też monitorować treści oglądanych bajek czy gier.
Kiedy maluchy zaczynają kłamać świadomie i po co to robią?
Nie każde kłamstwo jest fantazją albo powtórzeniem zachowania dorosłych. Dzieci nieco starsze, w wieku 6-7 lat zaczynają dostrzegać związek między kłamaniem i jego konsekwencjami. Tymi dobrymi na razie. Uczą się na przykład, że ubarwienie rzeczywistości zwróci na nich uwagę otoczenia. A któż tego nie lubi? Patrzeć, jak kumple z słuchają o tacie, który jest szpiegiem. Albo o wakacjach rzekomo spędzonych w Disneylandzie. Popularność i aprobata rówieśników jest jednak mniej ważna od zainteresowania rodziców. To ich uwagę mają zwrócić opowieści o dantejskich scenach, jakie rozegrały się na ulicy podczas spaceru. Im są dziwniejsze, tym silniejsze pragnienie dziecka, by rodzice bardziej się nim zainteresowali, spędzali z nim więcej czasu etc. Innym popularnym motywem wśród kilkuletnich kłamczuchów jest obrona. Mijanie się z prawdą to sposób radzenia sobie z wymaganiami rodziców, nauczycieli czy rówieśników. Łatwiej powiedzieć mamie, że zjadło się u babci obiad, choć była to tylko marchewka. Dzięki temu mama nie będzie się denerwować. Kłamstwo to też metoda na uniknięcie kłopotów - i tego dzieci uczą się najszybciej. Jeśli się przyznam, że sypnąłem piaskiem w kolegę na placu zabaw, to mama da mi klapsa i już nie będzie tam ze mną chodzić” - dzieci idą zatem w zaparte, że nic nie widziały, a płaczący kolega z palcem wyciągniętym w ich kierunku - kłamie!
Jak reagować, gdy dziecko kłamie?
Nie powinnaś ignorować takich zachowań, zwłaszcza jeśli zaczynają się nasilać. Ale karanie dziecka przyłapanego na kłamstwie jest rozwiązaniem najgorszym z możliwych. Paradoksalnie w ten sposób wzmacniasz złe zachowanie. Dzieci wierzą w to, co mówią o nich rodzice. A zatem, jeśli kilka razy usłyszą: Jesteś kłamczuchem”, to zaczną się tak zachowywać. Bo po co się starać, skoro mama wie lepiej? Więc zamiast karać za skutki kłamstwa, lepiej skupić się na przyczynach, dla których pociecha staje na bakier z uczciwością. Może czuje się niedoceniana? Może się też zdarzyć, że ma za dużo na głowie i aby sprostać wszystkim zadaniom, musi trochę nakłamać. Dlatego, im więcej twoje dziecko kłamie, tym więcej miłości i czasu powinno od ciebie dostać. Bywa, że to rozwiązuje problem. A jeśli nie? Trzeba pogadać. Dziecko musi dostawać od ciebie sygnał, że kłamstwo nie popłaca i lepiej jest mówić prawdę. Ale jak go tego nauczyć? Gdy twój kilkulatek serwuje ci kolejną historię z serii niesamowitych, nie odpowiadaj mu: To bzdura!”. Reaguj tak, aby ułatwić mu powiedzenie prawdy. Możesz zapytać, czy nie zapomniał o czymś, bo to, co mówi jest niezrozumiałe, a chciałabyś się dowiedzieć, o co chodzi. Kolejnymi pytaniami zachęcisz go do uwiarygodnienia historii, a w efekcie - do powiedzenia prawdy. Pamiętaj też, że przyznanie się do kłamstwa wymaga od dziecka odwagi i powinno ono zostać za to nagrodzone. W przeciwnym razie nauczysz malucha, że szczerość się nie opłaca, bo kończy się np. zakazem oglądania bajek. Zasada najważniejsza - twoja pociecha musi wiedzieć, że kochasz ją bez względu na wszystko, a nie podobają ci się tylko pewne jej zachowania.