Keira Knightley to aktorka która w pełni akceptuje siebie. Nie jest idealna i dobrze jej z tym. Bardzo chuda, z krzywymi nogami, prawie bez biustu i z tzw. końską szczęką. Dopóki jednak jest dobrą aktorką i dostaje dobre role, nie ma to żadnego znaczenia.
PO CO DORYSOWANO JEJ PIERSI?
Skoro Chanel zatrudniło ją do reklamy swoich perfum Coco Mademoiselle, to wszyscy myśleli, że znana marka też akceptuje gwiazdę w pełni, tak jak reżyserzy i jej fani. Tymczasem w najnowszej, jesiennej odsłonie kampanii reklamowej, Keira pokazała cudownie powiększony biust. Nie to, że przypadkiem – bo jest on wręcz wyeksponowany na plakacie. Na zdjęciu widać osłonięte szelkami sutki, cała reszta piersi jest widoczna i na pewno nie jest to rozmiar A.
Ekspert od grafiki komputerowej, Chris Bickmore, powiedział "Daily Mail", że Keirze zdecydowanie poprawiono biust, wygładzono też skórę na twarzy i wymazano wszelakie zagniecenia skóry. Podobnie postąpiono z dłońmi, wybielono też białka oczu.
Aktorka nie ma jak widać szczęścia do Photoshopa. Już raz Chanel spaprało sprawę wydłużając monstrualnie dłoń Keiry. Kilka lat wcześniej, w 2004 roku, w "Królu Arturze", próbowano powiększyć aktorce biust drogą komputerową. Choć po jej protestach, producent puścił normalny poster do filmu w Wielkiej Brytanii, to jednak w Stanach Keira miała na plakacie większy biust.
Poprzednie wpadki Keira ochoczo komentowała, teraz wszyscy czekają co powie na najnowsze cudowne powiększenie?
Chanel odmówiła komentarza w tej sprawie.
___________________________________________
NIE PRZEGAP:
>>> Jak wyglądać o pięć lat młodziej?
>>> Schiffer i Crawford nie mają nic do ukrycia
>>> Czy to już koniec Photoshopa?