GRUBA I UWIELBIANA

Liczy sobie 150 centymetrów, a waży blisko sto kilogramów. Zaokrąglona figura Beth Ditto z zapałem przemieszcza się po scenie podczas koncertów grupy Gossip, której jest wokalistką. Nie sposób jej przeoczyć w tłumie - nosi dziwaczne spiętrzone fryzury, mocny teatralny makijaż i niepowtarzalne stroje, które sama projektuje, a które wręcz podkreślają jej wybujałe gabaryty. Obcisłe, a do tego wzorzyste kombinezony i sukienki, bluzeczki z koralikami, naszywkami i cekinami - oto styl Ditto. Styl, który zamiast wywołać pogardę wyroczni mody zyskał jej uznanie i tytuł najbardziej inspirującej gwiazdy show-biznesu nadany przez brytyjski „Vogue”. Doceniono również wymykające się niedawnym kanonom kształty - za najseksowniejszą gwiazdę uznał ją magazyn "New Musical Express”. Beth Ditto leczy kompleksy grubasek i innych nieidealnie zbudowanych (czyli w sumie większości) kobiet. Wznieca bunt przeciw dyktatowi butów od Prady i torebek od Louisa Vuittona, sama szyjąc, projektując i przerabiając. Jej poradnik "So Crazy" neguje ponoć wszelkie zasady dobrego ubioru.

Reklama

BRZYDKIE JEST PIĘKNE

Widzimy narodziny nowego gatunku gwiazd - donosi "Newsweek". Lady Gaga, Lily Allen czy nasza Maria Peszek to dziewczyny niepodobne do topmodelek. Ich przeciętne, dziwaczne a nawet brzydkie rysy twarzy i niestandardowe figury nie przeszkadzają im błyszczeć na pierwszym planie show-biznesu. Same tworzą swój styl na zasadzie: im więcej i im dziwniej, tym lepiej. Futurystyczna Lady Gaga epatuje wyciętymi majtami i kabaretkami, ale nie boi się przebrać za zakład szewski czy wskoczyć w strój Kermita. Lily Allen lubuje się w tanich dodatkach - np. butach i biżuterii, dziwacznych czapkach i łączy praktycznie wszystko ze wszystkim. Zamiast zostać wyśmiana przez swiat show-biznesu zasłużyła na tytuł najmodniejszej kobiety roku magazynu "Glamour" (gwoli prawdy inne medium, "New Musical Express" uznało ją za najgorzej ubraną).

DO NICH NAM BLIŻEJ

Maria Peszek jest sensacją na tle najpopularniejszych na rodzimej scenie trendów - kiczu Dody i Kozidrak czy zwiewnego glamour Markowskiej i Jusis. Męskie majty, pióropusze, dziwaczne body czy gumiaki to elementy stroju, których odwaga wśród polskich gwiazd nie ma sobie równych. Figury modelki Peszek też nie posiada - najpierw pulchna, teraz chuda i chłopięca, chce być po prostu sobą, a do tego radośnie wieści bunt wobec depilacji bikini ("A ja dla własnej wygody zapuszczam swe ogrody").

Nowe gwiazdy zupełnie też nie przypominają tajemniczej i strojnej Garbo, eleganckiej i dystyngowanej Hepburn czy wbitych w seksowne gorsety Loren i Monroe. Nie chcą już markowych strojów Kate Moss i ślicznych rysów Jennifer Lopez. Czemu takie gwiazdy dziś kochamy? Może zamiast dążyć do ideału wolimy dowartościować własne odbieganie od niego? Nowe, brzydkie i dziwne, "ręcznie szyte" gwiazdy są nam jakoś bliższe, niż dziewczyny z okładek i rozkładówek.

Reklama

____________

NIE PRZEGAP:

>>> Chciała schudnąć, a zagłodziła się na śmierć
>>> Nie rób liposukcji, bo będziesz tak wyglądać
>>> Zobacz, jak oszpeciły ich operacje plastyczne
>>> Zobacz kobiety, które kochały Hitlera