Momentem przełomowym miało być dla niej grudniowe zawieszenie w wykonywanych obowiązkach. Jak donosi jeden z dwutygodników, współpracownicy prezenterki twierdzą, że planuje ona w sposób zasadniczy zmienić drogę swojej kariery. Podobno dostała ciekawą ofertę pracy niezwiązaną z mediami.
Świadomość, że świat nie kończy się w studiu telewizyjnym, pozwoliła jej nabrać dystansu do swojej pracy. Wcześniej prezenterka dbała o dosłownie wszystko, teraz jedynie profesjonalnie wykonuje swoją pracę i jak najszybciej opuszcza studio.
Czy Hanna Lis porzuci pracę w telewizji dla zupełnie innego zajęcia? Czy radykalna zmiana aktywności zawodowej w ogóle jest dobrym pomysłem? Kto wie, jeśli prezenterkę rzeczywiście dopadło wypalenie, całkowita zmiana środowiska może okazać się niezłym pomysłem.
Wypalenie zawodowe zazwyczaj dosięga tych, którzy ciężko pracują, a wykonywane przez nich obowiązki wiążą się z olbrzymią odpowiedzialnością. I niewątpliwie taką pracą jest współtworzenie serwisu informacyjnego, który ogląda kilka milionów widzów.
Poza tym sytuacja Hanny Lis w mediach jest nieco specyficzna - niezależnie od tego, jak bardzo angażowałaby się w swoją pracę, zawsze będzie jedynie żoną Tomasza Lisa. Tuż po ślubie pary zdawało się, że prezenterce to nie przeszkadza. W końcu zgodziła się zmienić znane nazwisko Smoktunowicz na Lis.
To, jaką decyzję podejmie Hanna Lis, zależy od wielu czynników - od tego, czy zmiany ją mobilizują do działania, czy lubi podejmować nowe wyzwania. A może jeszcze odzyska dawną pozycję w telewizji? Jeśli radykalne zmiany mają być drogą do sukcesu i wzrostu mobilizacji - chyba warto je podjąć.