Poznam żonę

Piper uczciwemu kupcowi chciał oddać również dane kobiet, z którymi umawiał się, szukając życiowej partnerki. Milioner zasłynął już w 2002 r., kiedy w gazecie "International Herald Tribune" zamieścił ogłoszenie matrymonialne. Szukał wówczas kandydatki na żonę posiadającej poczucie humoru. Na anons odpowiedziało ponad 2 tysiące kobiet. Ostatecznie milioner wybrał 32-letnią amerykańską rozwódkę Rosaurę Cappelleri, która przyleciała do niego z dwójką dzieci, ale po tygodniu zrezygnowała z życia w zamku. Sam Piper znudził się pochodzącą z Utah agentką nieruchomości. Potem twierdził, że zwycięzcy na swojej aukcji udostępni gratis życiorysy kobiet, które wówczas odrzucił. Czy znalazł się chętny?

Reklama

Życie sprzedam

Piper, 58-letni rozwodnik, ma 2,3 mln funtów długów. Wszystkiemu winny jest kredyt, który milioner zaciągnął na remont hotelu, którego jest właścicielem. Ponadto lekarze zdiagnozowali u niego raka prostaty w zaawansowanym stadium. Czy poprzez aukcję milioner żegnał się z życiem? Czy może chciał zacząć nowe - krótsze, ale bardziej ekscytujące?

Reklama

Cenę wywoławczą wystawionych dóbr milioner ustalił na poziomie 4 mln funtów. Piper od początku zaznaczał jednak, że jeśli na aukcji nie uzyska żądanej sumy, wycofa się. Tak też się stało. Dziś wiadomo, że w trwającej do 11 sierpnia licytacji zaproponowano kwotę nieprzekraczającą 2,9 mln funtów. Pojawiły się ponadto wątpliwości natury prawnej. Okazało się, że przeniesienie prawa własności ziemi w Wielkiej Brytanii nie może odbywać się przez Internet. Poza tym istniały podejrzenia, że oferty składane były dla żartu przez osoby niewypłacalne.

Inni też sprzedawali

Angielski hotelarz idzie drogą wyznaczoną przez Iana Ushera, który po rozwodzie wystawił na aukcji swój dom z zawartością, samochód, motor i etat w sklepie z dywanami. Australijczyk przyjął kwotę mniejszą od spodziewanej (380 tys. dolarów) i wyruszył w podróż życia.

Reklama

Cuda-niewidy na aukcjach

Nie możecie sobie nawet wyobrazić, jakie rzeczy próbowano sprzedać jeszcze na eBay. Oto kilka przykładów. Pewien mężczyzna z Arkansas wystawił na internetowej aukcji słój. Jak twierdził, w środku znajdował się... duch, którego, jak zapewniał sprzedawca, złapał na cmentarzu. Cena początkowa wynosiła 99 dolarów. Skończyło się na 51 tysiącach.

Mieszkanka Florydy twierdziła natomiast, że na jej kanapce z grilla pojawiła się postać Matki Boskiej. Kanapkę-cud sprzedała na eBayu za 28 tysięcy dolarów.

Na aukcji w 2007 r. wystawiono natomiast ramę okna, z którego Lee Harvey Oswald strzelał do John F. Kennedy'ego. Zwycięzca zapłacił ponad 3 miliony dolarów. Obecnie jest to najcenniejsze okno na świecie.

Na aukcjach można było ponadto kupić ząb Elvisa Presleya, miejsce reklamowe na czyimś ciele, chrapanie psa, trzymanie kciuków w wybranej przez kupującego intencji. Po tych przykładach nie dziwi więc, że na sprzedaż jest wystawiana także nieśmiertelność - sprzedawano już prawo do uwiecznienia swojego nazwiska w powieściach takich pisarzy jak John Grisham czy Stephen King.

W Polsce można było kupić prawo do uwiecznienia swojego nazwiska w jednej z książek Andrzeja Sapkowskiego. Niektóre aukcje, choć niezwykle fantazyjne, są zamykane z powodu "braku prawa własności”. Jakiś żartowniś chciał sprzedać…Belgię. Inny wystawił pałac królewski w Oslo, bez rodziny królewskiej.