1 Białe produkty mączne
Ryż, makaron, białe pieczywo i inne produkty mączne – są wszechobecne w naszym jadłospisie, a zarazem stanowią źródło dość pustych kalorii. Zamiana tych produktów na podobne, ale razowe czy pełnoziarniste (w przypadku ryżu – na ryż brązowy) dostarczy organizmowi witamin i mikroelementów, wspomoże trawienie i szybciej zaowocuje uczuciem sytości. Unikaj też obiadowych potraw z białej mąki: pierogów, pyz, kopytek itp.
2 Alkohol
Widok wychudłych alkoholików w zaawansowanym stadium choroby może cię zmylić. Każdy alkohol to tuczący napój. Szczególnie niebezpieczne w naszym standardowym jadłospisie są: słodkie drinki i piwo.
Do tych pierwszych często dodaje się duże ilości – nawet po kilka łyżeczek – cukru. Popularna Margharita to nabytek 850 kalorii (zawiera syrop cukrowy), a Pina Colada – 650 kalorii.
Z kolei piwo pobudza wydzielanie soków trawiennych. W efekcie funduje bombę kaloryczną złożoną nie tylko z samego trunku, ale też tego wszystkiego, co spałaszujesz po..
3 Niektóre owoce
Wydaje ci się, że właśnie je możesz jeść bezkarnie podczas odchudzania? Błąd! Niektóre z owoców to produkty bardzo kaloryczne, obfitujące w cukier albo tłuszcz. Szczególnie uważaj na tłuste awokado i słodkie winogrona, a także banany. Te ostatnie to najbardziej kaloryczne owoce. Bezpieczne są jabłka i cytrusy, zwłaszcza grejpfruty.
4 Słodycze – wszystkie, ale te w szczególności
Wynosi cię pod niebiosa wspaniałego smaku, faktycznie jest jednak mieszaniną cukru i tłuszczu. Czekolada mleczna i nadziewana. Jak z niej zrezygnować? Zastąp ją gorzką. Nie tylko jest mniej tucząca, ale stanowi bogate źródło magnezu. Podobnie zabójcze dla sylwetki są lody. Myślisz, że to głównie zmrożona woda i mała porcyjka nie zada uszczerbku? Pełne lody to śmietana, cukier, żółtka jaj i mnóstwo chemicznych wypełniaczy. Słowem: dietetyczny grzech ciężki. Spróbuj zastąpić je sorbetem lub innym deserem mlecznym – np. samodzielnie przyrządzonym z naturalnego jogurtu i dodatków smakowych.
5 Ser żółty i topiony
Biały, żółty, topiony – co za różnica? Ogromna! Sery podpuszczkowe, topione i pleśniowe to prawdziwa bomba kaloryczna. Potrafią zawierać nawet 50 procent tłuszczu! Najbardziej kaloryczne, czyli te, z których warto zrezygnować, to sery śmietankowe (50 proc tłuszczu), pełnotłuste i tłuste (od 40 proc. tłuszczu wzwyż). Najlepiej ogranicz się do białych serów chudych (10 proc. tłuszczu), lub półtłustych (20 proc). Uwaga! Przyrządzając twarożek pamiętaj, aby śmietanę zastąpić chudym jogurtem naturalnym lub kefirem.