Jeden z powojennych satyryków skarżył się swoim znajomym, że kobieta oczekuje cały czas od mężczyzny dowodów miłości i ustnego potwierdzania, że on ją kocha... Ale minęło parę lat, kobiety się wyemancypowały i dziś wiemy, że Ten Jedyny to niekoniecznie mężczyzna, który co chwila mówi "kocham cię". Wymagamy, by odkrył nieco mrocznych tajemnic naszej kobiecej duszy.
Teraz chyba macie pełną jasność...