Refluks jest przyczyną dużego dyskomfortu dla pacjentów i choćby z tego powodu powinien być leczony – mówi Celina Całka-Kinicka, dietetyczka Centrum Medycznego Damiana i ekspertka MediDiety. – Ale nie tylko dlatego. Kwas solny podrażnia ściany przełyku, prowadząc do stanów zapalnych, nadżerek, w skrajnych przypadkach nawet do nowotworów. Dieta jest podstawową metodą leczenia refluksu, obok środków zobojętniających kwaśny odczyn.

Reklama

Nieleczona choroba niesie ryzyko powikłań. Do najczęstszych należy przełyk Barretta – tym mianem określa się wystąpienie nieprawidłowego nabłonka walcowatego w obrębie dolnej części przełyku. Przełyk Barretta uważa się za stan przednowotworowy, zwiększa bowiem ryzyko wystąpienia raka gruczołowego przełyku.

Pierwszą zasadą w diecie refluksowej jest wykluczenie posiłków tłustych i smażonych, cebuli i czosnku. Produkty te zmniejszają napięcie dolnego zwieracza przełyku, nasilając dolegliwości. Takie samo działanie mają kawa, herbata i alkohol – dodatkowo zwiększają one wydzielanie kwasu solnego. Produkty wysokotłuszczowe opóźniają opróżnianie żołądka. Wykluczyć należy też produkty, które pobudzają receptory czuciowe w przełyku – to między innymi cytrusy, soki owocowe, pomidory i ostre przyprawy jak pieprz czy chrzan.

Rezygnacja z produktów zwiększających wydzielanie kwasu solnego oraz opóźniających tempo opróżniania żołądka przyniesie ulgę pacjentowi i ułatwi regenerację podrażnionym błonom przełyku. Organizm potrafi się sam regenerować, jeśli nie będziemy mu w tym przeszkadzać. Warto pamiętać o prawidłowym dostarczaniu witaminy C oraz kwasów omega-3, które pomagają w gojeniu ran o zmniejszaniu stanów zapalnych. Doraźnie, w sytuacji zgagi, można napić się mleka, które ze względu na swój skład ma miejscowe działanie alkalizujące i przeniesie chwilową ulgę w dolegliwościach – zaleca Celina Całka-Kinicka.

Zaleca się spożywanie posiłków umiarkowanie ciepłych – dania zimne i gorące podrażniają błonę śluzową przełyku. Kolejna kwestia to sposób spożywania – należy jeść dziennie 4-5 posiłków o niedużej objętości, w regularnych odstępach czasowych. Duże objętościowo dania zwiększają ryzyko zarzucania treści do przełyku, zwłaszcza przy spinaniu mięśni brzucha np. podczas ćwiczeń, śmiechu lub siedzenia. Po jedzeniu minimum przez pół godziny należy pozostawać w pozycji pionowej – drzemki poobiednie wzmagają refluks. Z tego samego powodu bezpośrednio po jedzeniu należy zrezygnować z ćwiczeń angażujących mięśnie brzucha. Ostatni posiłek powinien być zjedzony na 2-3 godziny przed snem. Do spania lepiej wybrać wysoką poduszkę, tak by głowa była nieco wyżej od reszty ciała. Zapobiega to przedostawaniu się drażniącej treści żołądka do przełyku w trakcie snu.

Osobną kwestią jest mentalny stosunek do choroby. U lekarza możemy zwykle liczyć na plik recept i wskazówek dotyczących leczenia ciała. Gorzej z leczeniem duszy. Co więcej – często sam pacjent nie wiąże swego obniżonego nastroju, zdenerwowania i zmęczenia z chorobą somatyczną. A są to naczynia połączone.

- Choroby gastryczne, w tym refluks, potrafią odcisnąć silne piętno na psychice człowieka. Chorych dotykają nie tylko przykre dolegliwości fizyczne, ale i a może przede wszystkim – konieczność przeorganizowania swojego życia i poświęcenia wiele czasu i uwagi swoim dotychczasowym nawykom żywieniowym. W przypadku refluksa oznacza to nieraz radykalne przebudowanie diety, wykluczenie wielu ulubionych produktów, przykładanie specjalnej wagi do przygotowywania i spożywania posiłków. To może się okazać bardzo obciążające – mierzenie się z chorobą i zmiana dotychczasowych nawyków - wskazuje Martyna Hnatyszyn, psycholog i psychodietetyk z Mind Health Centrum Zdrowia Psychicznego w Gdańsku.

Reklama

Przy chorobie somatycznej mogą więc pojawić się negatywne emocje, frustracja, obniżony nastrój, objawy stresu i napięcia – i nie jest to nic nietypowego. Pacjenci mogą i mają prawo czuć się zagubieni i osamotnieni. Duże zmiany w życiu niosą za sobą dyskomfort psychiczny, z którym samodzielnie trudno jest sobie poradzić.

Pomocna jest w takiej sytuacji konsultacja z psychologiem, a najlepiej z psychodietetykiem, który pokaże, jak odnaleźć się w warunkach życia z chorobą gastryczną. Większość pacjentów wie CO robić, żeby poprawić jakość życia w chorobie refluksowej i zmniejszyć jej objawy – ale pacjenci nie wiedzą, JAK to zrobić. Psychodietetyk pomoże wypracować metodą małych kroków proces zmiany nawyków żywieniowych, oferując profesjonalne wsparcie – wyjaśnia Martyna Hnatyszyn.

Wciąż niewielu pacjentów korzysta z takiej formy pomocy – również z nieświadomości, że tacy specjaliści istnieją i mogą stanowić realne wsparcie w chorobie. Psychodietetyk pomaga zbudować realny plan procesu zmiany, dopasowany do potrzeb i możliwości pacjenta.