Czy warto podejmować inicjatywę w poszukiwaniu miłości, czy ona po prostu sama do nas przyjdzie? A może to właśnie my zdecydowanie powinniśmy pomóc własnemu szczęściu?

Portal randkowy MyDwoje.pl przebadał ponad 1000 odpowiedzi udzielonych przez singli poszukujących miłości w badaniu „Wierzysz w przeznaczenie w miłości?”. W okolicach popularnych Andrzejek, gdy z wosku będziemy wróżyć zawód i kształt nosa przyszłego wybranka, warto zastanowić się również nad naszym poglądem na temat roli przeznaczenia w miłości.

Reklama

Serce słucha przeznaczenia zdaniem prawie 80% Polaków

Czy w obecnych czasach, gdy celebryci coraz liczniej przyznają się do korzystania z porad wróżek i wiary w horoskopy, single chętnie wychodzą na zapoznawcze imprezy Andrzejkowe z wróżbami, warto zastanowić się czy powinno się zaufać przeznaczeniu? Czy jest to wiszące nad nami fatum, kapryśna fortuna, czy raczej opierająca się na przyczynach i skutkach karma? A może jednak przeznaczenie jakiego partnera wybierzemy jest jak droga , która posiada wiele rozwidleń. Na każdym z tych skrzyżowań musimy podjąć decyzję, w jaki sposób postąpimy – pójdziemy w prawo czy w lewo, wolniej czy szybciej, z kimś czy sami, a może usiądziemy i poczekamy lub pozwolimy ponieść się przypadkowi? Czy dokonując miłosnych wyborów wolimy być bierni i czekać co los przyniesie, czy też aktywnie chcemy mieć wpływ na nasze życie? Okazuje się, że zdecydowanie wybieramy to drugie rozwiązanie. Aż 41% kobiet i 40% mężczyzn uważa, że wierząc w przeznaczenie szczęściu trzeba pomóc i aktywnie szukać partnera. Tylko nasze zaangażowanie i świadome aktywność zbliżą nas do osiągnięcia celu, a pozytywne myślenie i wiara w powodzenie będą sprzymierzeńcem na tej drodze. Nieco mniej, bo 38% pań i 33% panów woli całkowicie oddać swoją przyszłość przeznaczeniu i uważa, że niezależnie od podjętych działań czeka nas to samo. Obojętnie czy będziemy żyć stroniąc od ludzi, czy też chętnie spotykać się i poznawać nowe osoby, rezultat będzie taki sam. Osoby te uważają: „Jak mam kogoś spotkać, to to się stanie”.

Rozum kieruje co piątym w miłości

Rozumowi i własnej inicjatywie hołduje tylko część zapytanych, którzy nie wierzą w siłę przeznaczenia w miłości i są nauczeni tego, by szczęście budować własnymi rękoma. Uważają oni, że szczęśliwy związek można osiągnąć wyłącznie poprzez własny wysiłek podobnie jak karierę czy pozycję społeczną, czyli można na niego zapracować i je stworzyć. Zdecydowanie ważniejsze jest to, by jasno określić własne cele i do nich dążyć, poznać swoje oczekiwania względem partnera oraz własne mocne i słabe strony. 15% zapytanych kobiet i 16% mężczyzn uważa, że wszystko zależy od naszych wyborów i decyzji. A szczęśliwe życie z dobraną osobą jest wartościowsze od zrządzenia losu. 6% pań i 11% panów deklaruje, iż według nich przeznaczenie to przesądy, samemu trzeba szukać miłości. Są to osoby hołdujące przekonaniu, że wszelkie tradycje były dobre za czasów przodków i powinny odejść wraz z przeszłością. Chcą oni sami w świadomy sposób kierować własnym losem, a zamiast emocji wybierają rozsądek. Professor Geert Hofstede przeprowadził badania wpływu kultury na wartości społeczne w wielu krajach. Porównuje podejścia do tradycji i rozumu – na skali ‘planowanie długofalowe’. Profesor daje Polakom miejsce wśród społeczeństw normatywnych, zachowawczych przywiązanych do tradycji i religii, w przeciwieństwie do nacji laickich i liberalnych stawiających na pragmatyzm i rozumowe podejście do rozwiązywania problemów jak np. w Belgii, Holandii, Niemczech i Chinach.

Jak pomóc szczęściu i wybrać partnera na stałe?

Reklama

Na co zwrócić uwagę i jak pomóc miłości tak, by zadowolić pragmatyków i normatywistów?

- Gdy zakochanie trwa, przeciwności, np. w postaci barier społecznych czy fizycznych potęgują namiętność. Poza tym zakochanie jest widoczne w chemii naszego mózgu - mówi psycholog i seksuolog kliniczny dr n.hum. Dariusz P. Skowroński. - Aktywizuje się układ nagrody, wytwarzane jest więcej dopaminy, uaktywnia się jądro ogoniaste. Niestety, zakochanie tak jak nagle przyszło, tak nagle może się ulotnić. Z badań neurobiologów wynika, że średnio może trwać około siedemnastu miesięcy. Obserwacja rzeczywistości to potwierdza. Oczywiście zakochanie to początek wspólnej drogi danej pary. Może przerodzić się w stały związek oparty już na innych więzach, takich jak wzajemna akceptacja, wspólnota celów, interesów, poczucie zjednoczenia, poczucie odpowiedzialności. (...) Analizując związki trwałe i deklarujące wieloletnie szczęście, obraz, który wyłania się wskazuje, iż podobieństwa w kwestiach fundamentalnych, a różnice w sprawach drugorzędowych są „receptą szczęścia” - dodaje.