Problem pourlopowego przygnębienia (tzw. syndrom post-holiday spleen) nie jest rzadką przypadłością. Z badań przeprowadzonych Wirtualną Polskę w szczycie sezonu turystycznego wynika, że aż 49% spośród 6,5 tys. ankietowanych Polaków stwierdziło, że po powrocie z wypoczynku nie potrafiło odnaleźć się w pracy przez kilka dni. Kolejne 30% deklarowało ten sam problem, ale tylko pierwszego dnia po urlopie. Jedynie 13% badanych przyznało, że urlop tchnął w nich nową energię i pozwolił zgromadzić siły do wydajniejszej pracy. Depresja pourlopowa dosięga ludzi na każdym stanowisku, a jest tym większa, im bardziej odpowiedzialna jest praca.
Poniżej krótki poradnik, jak walczyć z depresją pourlopową, przygotowany przez Izabelę Kielczyk, psychologa biznesu, coacha.
Daj sobie czas
Warto dać sobie czas na powrót do pracy na normalnych obrotach i zaakceptować zjawisko stresu pourlopowego oraz towarzyszące mu lekkie rozleniwienie czy spadek nastroju. Nie rzucaj się więc pierwszego dnia w pracy w wir obowiązków i zadań. Przeznacz pierwsze dni na porządkowanie zaległych papierów na biurku, przejrzenie poczty oraz uporządkowanie spraw od najważniejszych do najmniej ważnych. Zaległości nadrabiaj powoli, ale systematycznie. Jeśli to możliwe, w pierwszych dniach po urlopie nie negocjuj ważnych umów z klientami i nie podejmuj poważnych decyzji typu: pójdę do szefa po podwyżkę.
Ustal cel
Motywacja to pewien stan mobilizacji naszego organizmu, który z reguły ukierunkowany jest na jakiś cel. Opracowuj więc plan działania. Jak to zrobić? Tu pomocna okazuje się przychodzi teoria pochodząca z dziedziny zarządzania, zwana teorią SMART. Koncepcja ta to zbiór pięciu postulatów dotyczących cech, którymi powinien się charakteryzować poprawnie sformułowany cel, tak by był skutecznym motywatorem do pracy.
SMART to:
S – Simple or Specyfik (prosty lub dokładny);
M – Measurable (mierzalny);
A – Actionable (osiągalny);
R – Relevant or Realistic (istotny lub realny);
T – Time limited (określony w czasie).
Po pierwsze więc cel powinien być prosty (Simple), czyli nie powinien zostawiać miejsca na wolną interpretację, a jego zrozumienie nie powinno stanowić kłopotu. Na przykład: Chcę zawalczyć o awans. Aby to osiągnąć, muszę się doszkolić.
Następnie cel musi być mierzalny (Measurable), a więc tak sformułowany, by można było liczbowo wyrazić stopień jego realizacji. Na przykład: Codziennie po pracy będę poświęcał godzinę na czytanie odpowiedniej lektury fachowej i w ciągu 2 tygodni znajdę odpowiednie szkolenie lub kurs.
Cel powinien być także osiągalny (Actionable), czyli musimy być przekonani, że mamy do jego realizacji wystarczające umiejętności oraz wiedzę. Zbyt ambitny cel podkopie naszą wiarę w możliwość jego osiągnięcia, a tym samym zmniejszy naszą motywację. Zastanów się więc, czy rzeczywiście masz predyspozycje oraz kompetencje, by pracować na wymarzonym stanowisku. Ważne też, by określić istotność celu (Relevant or Realistic). Powinien on stanowić dla nas określoną i cenną wartość. Na przykład: Chcę awansować, bo dzięki temu rozwinę się zawodowo, będzie to dla mnie okazja do sprawdzenia się w nowej roli.
Na koniec warto określić dokładny horyzont czasowy, w jakim zamierzamy cel osiągnąć (Time limited).
Dbaj o ciało
Siedzenie osiem godzin przed komputerem sprawi, że nawet największy entuzjasta pracy po kilku miesiącach przeobrazi się w malkontenta. Człowiek, by dobrze i efektywnie pracować, potrzebuje ruchu. Dlatego warto nawet w czasie pracy wykorzystać każdą nadarzającą się okazję na krótki spacer, choćby do pobliskiego kiosku. Bo nic tak nie dostarcza energii, jak odrobina wysiłku. Rozumieją to już pracodawcy w Europie Zachodniej i często otwierają w swoich firmach siłownie, gdzie pracownicy mogą np. biegać na sztucznej bieżni. Okazuje się bowiem, że po takim biegu wzrasta koncentracja, poprawia się pamięć, człowiek staje się bardziej kreatywny i zmotywowany do dalszej pracy.