Rzuceniem światła na tajemnicę zachwycania bądź zniechęcania innych swoim głosem zajął się Grant McGuire z University of California w Santa Cruz. Jak donosi Kopalnia Wiedzy za PhysOrg.com, badacz postanowił rozjaśnić temat za pomocą ocen, jakim badani poddali 60 nagranych, różnie brzmiących głosów.
Co zdaniem McGuire decyduje o tym, na ile uznajemy czyjś głos za atrakcyjny?
Okazuje się, że nie lubimy głosów „skrzypiących". Nieprzyjemny jest dla nas sposób mówienia, który wiąże się z nagłymi zmianami wysokości dźwięku.
Powabowi naszego głosu znacząco szkodzą używki. Głosy nałogowych palaczy czy amatorów napojów wyskokowych znacznie tracą na atrakcyjności.
Na koniec, za najbardziej „sexy” uważamy głosy podobne do własnych – o tym samym akcencie i wymowie. Kalifornijczyk prędzej da się uwieść głosowi Kalifornijczyka, a Ślązak – Ślązaka.