"Od wtorku w dzień trochę się ociepli, ale nocne przymrozki zafundują nam rano oblodzone chodniki. Od piątku nie ma co nawet wypatrywać słońca: czeka nas pięć dni deszczu – jak Polska długa i szeroka" - czytamy w "Fakcie".
Poprawa pogody spodziewana jest dopiero tuż przed Wigilią - nadciągnie zimne powietrze znad Skandynawii, ma się rozpogodzić, a na południu Polaki spodziewane są opady śniegu. Jednak w samą Wigilię zacznie się chmurzyć i spadnie... deszcz. W święta za to zacznie mocno wiać. Spadnie także śnieg, ale dodatnia temperatura, jaką wieszczą meteorolodzy, nie pozostawia wątpliwości, że rychło zamieni się on w błoto.