Tradycja dekorowania drzewka na Boże Narodzenie jest długa – sięga co najmniej 1419 roku, to wtedy pojawiły się o tym pierwsze pisemne świadectwa. Wiadomo, że iglak stanął w szpitalu św. Rocha, a ustawiony został przez niemieckich piekarzy z Fryburga. Ozdobiono go jabłkami, gruszkami, opłatkami, piernikami, orzechami i papierowymi zawieszkami. Od XVI wieku zwyczaj ten rozprzestrzeniał się wśród cechów i stowarzyszeń w miastach, a także w domach starców i szpitalach.
W XIX wieku drzewko zawitało do Anglii i Francji, potem do krajów Europy Południowej. Do Polski choinka dotarła przez zabór pruski na przełomie XVIII i XIX wieku i nie od razu została życzliwie przyjęta. Przeciwny jej pojawieniu się był Kościół, który uznawał, że cześć znajdujących się na niej ozdób nawiązywała do pogańskich zwyczajów. Widząc jednak jej stale rosnącą popularność, wszystko to, co znalazło się na drzewku, osadził w tradycji chrześcijańskiej. Innymi słowy: nadał każdej z ozdób znaczenie zgodne z nauką Kościoła. Jakie?
Jabłko – początkowo uznawane było za pokarm dla zmarłych, potem z kolei wierzono, że chronić miało od chorób oraz zapewniać urodę, płodność i powodzenie tak w sprawach miłosnych, jak i w plonach. W tradycji chrześcijańskiej jabłko stało się symbolem grzechu pierworodnego.
Orzechy – od wieków wierzono, że pomagają kojarzyć małżeństwa i sprzyjają życiu erotycznemu. W chrześcijańskiej nauce stały się znakiem nowego życia, dobrobytu i siły.
Woskowe świece/lampki – to dawne odwołanie do kultu ognia i pamięci o zmarłych. Uważano też, że pomagają odwrócić nieżyczliwe spojrzenia innych (zły urok). Teraz to przede wszystkim nawiązanie do przyjścia Boga na świat i symbol światła dla błądzących pogan.
Gwiazda – uznawano, że miała pomagać w powrocie do domu z dalekich stron. Teraz to bezpośrednie odwołanie do momentu narodzin Boga, ukazania się znaku pasterzom i mędrcom zmierzającym do Betlejem.
Dzwonki – tu szczegółowych danych nie ma. Wiadomo tylko, że w tradycji chrześcijańskiej zawsze zwiastowały dobre nowiny i radosne wydarzenia. Podobnie rzecz się ma z łańcuchem - brak danych historycznych. W chrześcijaństwie podkreślano z kolei, że to odwołanie do węża kusiciela i faktu, że każdy z nas ma skłonność do grzechu. Uważano przy tym, że łańcuchy mają umacniać więzi rodzinne i chronić dom przed kłopotami.
Prezenty pod choinką – o ile wcześniej mówiono, że mógł je zapewniać m.in. Gwiazdor czy np. Dziadek Mróz, o tyle potem kojarzone były przede wszystkim ze Świętym Mikołajem, biskupem Miry, który w IV wieku obdarowywał dzieci oraz biednych, wrzucając np. sakiewkę z pieniędzmi przez komin.