Seks oralny to numer jeden na liście ulubionych praktyk seksualnych… u mężczyzn. Ale nie tylko – panie także, chociaż nieco rzadziej – lubią być pieszczone w ten wyrafinowany sposób i odwzajemniać się swojemu ukochanemu. Zdaniem seksuologów seks oralny jest normalną, zdrową i podniecającą aktywnością seksualną w intymnym związku dwojga ludzi. Co prawda na początku dwudziestego wieku próba narzucenia małżonkowi tej formy aktywności seksualnej mogła skończyć się rozwodem, ale całe szczęście te czasy mamy już dawno za sobą. Jednak seks oralny, jak każda aktywność seksualna, może być ryzykowny. Kiedy?
CUKIEREK W PAPIERKU NIE SMAKUJE?
Macie ochotę na oralne rozkosze, ale jedno z was cierpi na opryszczkę albo jakąkolwiek chorobę w okolicy ust lub narządów płciowych? Zapomnijcie o oralu. Nawet niewinna z pozoru infekcja gardła powinna was powstrzymać przed tego rodzaju pieszczotami. Dla całkowitego bezpieczeństwa powinniście poczekać do momentu wyleczenia.
Jeśli macie zaś jedynie wątpliwości co do zdrowia któregokolwiek z was lub wiecie o dotychczasowych doświadczeniach seksualnych partnera, podczas fellatio nie zapomnijcie o prezerwatywie. To lizanie cukierka przez papierek, powiedzą niektórzy. Tak, ale wyobraźcie sobie, że ten cukierek bez papierka może być przyczyną wielu kłopotów.
OSTROŻNIE, TO BOLI
Wyrafinowane pieszczoty miejsc intymnych bywają czasami bardzo bolesne. Zanim się zabierzecie do sprawy, postarajcie się dowiedzieć, gdzie leży granica wytrzymałości partnera, której pod żadnym pozorem przekraczać nie wolno. Gryzienie, bardzo silne drażnienie językiem czy szarpanie bywa podniecające, ale tak długo, jak długo nie przynosi cierpienia. Szpitalne oddziały goszczą czasami ofiary takich brutalnych zabaw łóżkowych. W tym miejscu apel do kobiet: wyobraźcie sobie, jaki ból towarzyszy lekkiemu nawet kopnięciu mężczyzny w penisa lub jądra i pomnóżcie go przez sto. Tak boli, gdy mocno gryziecie.
POWAŻNE CHOROBY? TO CHYBA NIEMOŻLIWE
A jednak. Seks oralny może być doskonałym sposobem przenoszenia chorób wenerycznych. To nieprawda, że przypadkowe kontakty seksualne, które kończą się jedynie seksem oralnym, są bardziej bezpieczne od tych, które wieńczy tradycyjny seks. Na drodze kontaktów pozagenitalnych można się zarazić takimi samymi chorobami np. przy seksie analnym bez zabezpieczenia. Podobnie ma się z seksem oralnym. Na amatorów ekstremalnego ryzyka czyhają między innymi wirus zapalenia wątroby, rzeżączka i kiła. Plus wcześniej wspomniany wirus opryszczki. Nie chcemy straszyć, ale prezerwatywa wydaje się być w momentach przypadkowych uniesień niezbędna.
ORAL A HIV
Jak podają specjaliści związani z firmą Durex, ryzyko zarażenia się wirusem HIV podczas seksu oralnego jest całe szczęście prawie żadne. Pomimo że wykryto niewielkie ilości HIV w ślinie osób zarażonych, nie było żadnego udokumentowanego przypadku zarażenia przez kobietę lub mężczyznę partnera poprzez dotykanie jego lub jej genitaliów ustami... Trzeba przyznać, że to ulga.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
>>> Czy lubisz patrzeć, jak on robi to z inną kobietą?
>>> Penisy są jak płatki śniegu...
>>> WSZYstkie kochanki w jednym łóżku
>>> Dziewiąte wrota rozkoszy...