Wielu ekspertów od zdrowia publicznego przytacza naukowe badania udowadniające, że nieobrzezany mężczyzna ma większe ryzyko zarażenia się wirusem HIV od kobiety. "Wiemy ponad wszelką wątpliwość, że obrzezanie zmniejsza skalę zarażeń HIV wśród mężczyzn o co najmniej 50 procent, a może więcej” – przekonuje dr Ronald Gray, który w Ugandzie badał zjawisko obrzezania. „Możemy powiedzieć to jednoznacznie: potwierdzają to trzy analizy w różnych krajach i wiele danych z wcześniejszych obserwacji” - dodaje.
Wielu ekspertów rozważa oferowanie obrzezania dla noworodków i dojrzałych mężczyzn jako zabiegu zmniejszającego ryzyko zakażenia groźnym wirusem. Powstali jednak również obrońcy napletka: podając argumenty moralne, twierdzą oni, że przeprowadzenie takiego zabiegu u dziecka to wyrządzenie mu nieodwracalnej krzywdy, jako że nie jest ono na tyle świadome, by podjąć decyzję i wyrazić zgodę.
Jak mówi Karen Ericksen Paige, emerytowana profesor psychologii na University of California w Davis, która badała kulturową historię obrzezania, trudno być obiektywnym w patrzeniu na obrzezanie. "Obrzezanie mężczyzn jest głęboko zakorzenione w naszej kulturze i w monoteizmie – weźmy choćby Freuda czy Biblię” – mówi.
Zwyczajowo obcinaniu napletka poddawani są chłopcy pochodzenia żydowskiego – zabieg ten symbolizuje przymierze między Bogiem a żydowskim narodem. Zwyczaj ten przejęli również Muzułmanie, którzy swoje pochodzenie wywodzą od syna Abrahama – Izmaela.
W Stanach Zjednoczonych obrzezanie również jest powszechne, jednak nie z religijnych, a higienicznych powodów. Popularność w USA zabieg ten zawdzięcza XIX-wiecznemu chirurgowi Lewisowi A. Sayre, który próbował za pomocą obcinania napletka leczyć cały szereg neurologicznych problemów. I choć obrońcy napletka argumentują, że obrzezany penis traci wrażliwość i staje się suchy niczym oko bez powieki, najnowsze badania są w większości po stronie obrzezania. Znaczna ich część potwierdza przypuszczenie, że zabieg ten zmniejsza ryzyko niektórych infekcji przenoszonych drogą płciową, w tym ludzkiego papillomawirusa, który powoduje raka szyjki macicy.
Badania przeprowadzone w Afryce wykazały, że obrzezani heteroseksualni mężczyźni rzadziej zarażają się również wirusem. Nie wiadomo jednak, jak ma się rzecz z mężczyznami homoseksualnymi. Na dodatek nie wzięto pod uwagę, czy seks z obrzezanym jest bezpieczniejszy również dla jego partnerki – jedna z analiz wykonanych na mniejszą skalę sugeruje, że kobietom uprawiającym seks z obrzezanym grozi nawet większe ryzyko infekcji.
Kłótnia o napletek w najbliższym czasie raczej się więc nie skończy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: >>>Instrukcja obsługi obrzezanego kochanka