Z badań Centrum Kontroli i Przeciwdziałania Chorobom (CDC) wynika, że w Stanach Zjednoczonych co czwarta nastolatka cierpi z powodu jakiejś choroby wenerycznej. Przypadki zachorowań na syfilis i rzeżączkę są coraz częstsze również w Europie. W tym także w Polsce. Więc to, że używasz bakteriobójczego płynu do higieny intymnej, nie siadasz na desce toaletowej w obcych miejscach i że masz stałego chłopaka nie czyni cię wcale niewidzialną dla bakterii.
Nie wiem, nie znam się
Tak naprawdę nie można do końca ustrzec się przed chorobą - rzeżączką można się zarazić nawet korzystając z publicznej toalety. Tym bardziej, że nasza wiedza o chorobach wenerycznych jest niewielka. Wiele kobiet uważa, że płyn do higieny intymnej służy do zapobiegania zarażeniu. Nie jesteśmy przeszkolone z zakresu edukacji seksualnej, nie rozmawiają z nami rodzice, skąd więc mamy czerpać wiedzę? Na pewno nie od koleżanek, bo z nimi także wstydzimy się o tym rozmawiać, aby nie być posądzoną o nadmierną wiedzę praktyczną. Dlatego nie tylko nie potrafimy podać objawów poszczególnych chorób, zwykle nawet nie znamy ich nazw. Dopóki nie przytrafi się nam coś niemiłego, nie zaprzątamy sobie tym głowy. Dopiero jak już zdarzy się taka potrzeba, zaniepokojone zmianami na narządach płciowych (nadżerki, owrzodzenie, wyciek z cewki moczowej, upławy) zgłaszamy się szybko do lekarza.
66 procent kobiet zaraża się przed 25-tym rokiem życia
Z danych Kliniki Dermatologii i Wenerologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wynika, że najczęściej chorujemy na choroby wywoływane przez wirusy (np. opryszczka, zmiany związane z zakażeniami wirusami brodawczaka ludzkiego - HPV, tzw. kłykciny). Rzadziej, chociaż ciągle w dużej liczbie, występuje kiła i rzeżączka. Aż 66 proc. chorób przenoszonych drogą płciową występuje przed 25-tym rokiem życia. Statystyki wykazują też, że aż 7 proc. kobiet w wieku 15-19 lat jest zakażonych chlamydiami, w grupie wiekowej 20-24 lata odsetek zakażenia jest niższy i wynosi 4 proc. Najłatwiej zarazić się w przypadku kontaktu z nieznaną osobą, która jest zakażona oraz gdy nie stosuje się prezerwatyw.
Stały partner a jednak chlamydia?
Jednak nie zawsze bywa to regułą. Ewelina, 25 lat, specjalista ds. sprzedaży powierzchni reklamowej mówi: "Ginekolog zdiagnozował u mnie ostatnio chlamydię. Nurtuje mnie pytanie gdzie się zaraziłam, na basenie, w gabinecie ginekologicznym, w innym miejscu? Mam chłopaka od prawie roku i jestem mu wierna. Przykro mi, że teraz on patrzy na mnie podejrzliwie, zastanawiając się nad tym czy go zdradzam czy moja przeszłość była aż tak burzliwa”.
Niestety, nawet posiadanie stałego partnera sprawdzi się tylko wtedy, kiedy i on będzie nam wierny i nie będzie miał innych partnerek. Zanim jednak oskarżymy go o zdradę i zerwiemy wszelki kontakt pamiętajmy, że okres wylęgania chorób może być różny. Od kilku dni przy chlamydii do kilku miesięcy w wypadku wirusowego zapalenia wątroby. Wtedy nie ma co szukać winnego, gdyż partnerzy mogli nawzajem przenieść na siebie chorobę. Zamiast urządzać karczemną awanturę, lepiej wspólnie wybrać się do wenerologa.
Wizyta bez strachu
Zwykle pary zwlekają z wizytą u lekarza, aż przypadłości są tak nieprzyjemne, że pomoc jest niezbędna. Dlaczego tak bardzo wstydzimy się przyznać do zarażenia, skoro podobno każdy z nas przynajmniej raz w życiu spotka się z bakteriami? Jest to związane głównie właśnie z brakiem wychowania seksualnego już od najmłodszych lat. Tylko okresowo zaczynamy więcej mówić o chorobach przenoszonych drogą płciową, np. przy okazji problemu HIV/AIDS czy szczepionek przeciw wirusom HPV. Trzeba sobie uzmysłowić, że nie ma żadnego powodu do wstydu. Lekarz nikogo nie ocenia, a takich przypadków ma dziennie kilkanaście. Właśnie on wie, że są to powszechne przypadłości i nie świadczą wcale o naszej rozwiązłości czy braku higieny osobistej. Poza tym, lepiej się przełamać, niż potem mieć jeszcze bardziej uciążliwe powikłania.
Jeśli jednak i tak wstydzisz się zapytać, przeczytaj...
Prof. Sławomir Majewski z Kliniki Dermatologii i Wenerologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego odpowiada na kilka bardziej wstydliwych pytań:
Czy podczas pocałunku można zarazić się kiłą?
Można zachorować na kiłę w wyniku pocałunku, jeśli są zmiany chorobowe w okolicy ust. Najczęściej jest to jednak związane z kontaktami oralno-genitalnymi.
Ewelina nie wie, czy złapała coś od swojego chłopaka czy od kogoś przed nim. Mamy więc na początku związku prosić o zaświadczenie od wenerologa?
Zaświadczenie byłoby przesadą. Należy jednak pamiętać, że niektóre choroby przenoszone drogą płciową mają długi okres „wylęgania”, np. zmiany wywoływane przez zakażenia HPV. W innych chorobach, np. rzeżączka, kiła czas do pierwszych objawów jest krótszy (dni-tygodnie)
Uważa pan, że na chwilę przed stosunkiem będziemy myślały: czy też on nie ma czasem rzeżączki?
O tym należy pomyśleć znacznie wcześniej niż na chwilę przed rozpoczęciem stosunku, gdyż w tym momencie emocje dominują nad rozumem.
Kiedy nic się nie dzieje, można poprosić ginekologa o test na obecność chorób wenerycznych?
Jeśli u partnera wystąpiły objawy chorobowe a u partnerki nie, to należy zgłosić się do ginekologa lub dermatologa, aby wykluczyć, bądź potwierdzić obecność choroby w fazie wylęgania. Partnerka powinna być obserwowana, czy nie pojawią się zmiany chorobowe, a nawet w niektórych sytuacjach powinna być profilaktycznie leczona.
Czy śmierć z powodu syfilisu jest dzisiaj jeszcze możliwa?
Niestety tak. Jeśli choroba jest rozpoznana zbyt późno, może dojść do poważnych zmian chorobowych w mózgu, które stanowią ryzyko zgonu. Niestety w Polsce wykonuje się coraz mniej badań krwi w kierunku kiły, a może ona przebiegać przez wiele lat bez objawów i pacjent nie wie, że jest chory. Dopiero pojawienie się zaawansowanych zmian np. w mózgu może doprowadzić do diagnozy, ale wtedy jest już za późno.
Krótki poradnik najczęstszych chorób wenerycznych:
- Kiła (syfilis). Zakażenie następuje najczęściej w czasie stosunku płciowego przez mikroskopijne uszkodzenia skóry. Możliwe jest także drogą pocałunku. Natomiast inne przeniesienie choroby jest mało możliwe, bo bakterie wywołujące kiłę bardzo szybko giną poza organizmem gospodarza. Najpierw pojawia się niebolesne owrzodzenie, potem drobne, krostkowate zmiany najczęściej na skórze dłoni i stóp. Nieleczona choroba czyni nieodwracalne spustoszenia w centralnym systemie nerwowym, uszkadza wątrobę, kości i stawy, zastawki serca i aortę.
- Rzeżączka (tryper). Zakażenie następuje głównie przez kontakt płciowy (analny i oralny), chociaż najnowsze badania wykazały, że dwoinki rzeżączki przeżywają do 4 godzin na tzw. powierzchniach nieorganicznych, np. na desce klozetowej czy ręczniku! Rzeżączka może zaatakować cewkę moczową, genitalia, odbyt, oczy, jamę ustną i gardło, prowadząc do zapalenia narządów miednicy mniejszej, ciąży pozamacicznej, problemów z menstruacją, infekcji oczu, zapaleń i infekcji. U mężczyzn choroba ma bolesny przebieg, niestety u kobiet jej najgorszy etap może pozostać niezauważony (niewielkie upławy). Szczęśliwie, jej leczenie jest łatwe i odpowiednia dawka antybiotyków pomaga całkowicie.
- Chlamydia. W przypadku kobiet przejawia się częstym parciem na mocz i utrudnieniem jego oddawania, bólami w podbrzuszu, niewielkim wyciekiem z pochwy. Najczęściej zakażenie pozostaje bezobjawowe. Przenosi się tylko podczas kontaktów seksualnych, ale rzadko dochodzi też do zapalenia jamy ustnej podczas seksu oralnego, a w przypadku stosunku analnego do zapalenia odbytnicy. Nieleczona może powodować niepłodność wskutek zapalenia jajowodów.
- Opryszczka narządów płciowych. HSV rozprzestrzenia się od osoby do osoby poprzez całowanie, stosunki pochwowe, oralne oraz analne. Osoba zarażona przekazuje wirusa wtedy, gdy widoczne są pęcherzyki czy owrzodzenia, ale również wtedy, kiedy nie ma żadnych objawów. Zakażenie może być rozsiewane przez osobę, która nawet nie wie, że jest chora. Na błonie śluzowej narządów płciowych lub/i w okolicy odbytu pojawia się wtedy intensywne zaczerwienienie i obrzmienie oraz dochodzi do powstania licznych pęcherzyków, często zlewających się ze sobą.
- Kłykciny (wirus brodawczaka ludzkiego). U kobiet choroba umiejscawia się na wargach sromowych, w pochwie, na szyjce macicy, w okolicy odbytu i w odbytnicy. Kłykciny to brodawkowate zmiany w kolorze ciała, które jednak nie bolą ani nie swędzą. Zmiany te bardzo szybko rosną i mogą tworzyć kalafiorowate skupienia. Podejrzewa się, że mogą być stanem przednowotworowym raka macicy i innych narządów.